TFI: Pandemiczny rok dał zarobić

Ubiegły rok był udany dla TFI. W grudniu rajd kontynuowały rynki akcji, drożały ceny surowców, a pod koniec miesiąca nawet polskie obligacje skarbowe nieoczekiwanie wystawiły pazur. Największe zaskoczenie przyszło jednak z Turcji.

W grudniu wszystkie grupy funduszy średnio wypracowały dodatnie stopy zwrotu, a na szczycie zestawienia z wynikiem nieco ponad 16 proc. znalazła się nieliczna grupa funduszy akcji tureckich - poinformowały Analizy .pl w raporcie, dotyczącym podsumowania miesięcznych stóp zwrotu w polskich funduszach.

Najniższe, nieprzekraczające 0,7 proc., średnie stopy zwrotu wypracowały grupy funduszy dłużnych. "To była zwariowana końcówka przedziwnego roku. Przedziwnego, bo w środku najgłębszej od II wojny światowej globalnej recesji, zapanowała wszędobylska hossa.

Reklama

W grudniu rajd był kontynuowany, a na niektórych rynkach wręcz przybrał na sile. Sprzyjającą koniunkturę skutecznie wykorzystali zarządzający z TFI, powiększając tym samym portfele klientów. Większość funduszy wyszła nad kreskę, a w przypadku tych najlepszych, zyski były nawet dwucyfrowe" - napisano w raporcie.

Na szczycie grudniowego zestawienia przygotowanego przez Analizy .pl znalazła się grupa funduszy akcji tureckich, ze średnią stopą zwrotu na poziomie 16,2 proc. Dalej były fundusze akcji europejskich rynków wschodzących, zarabiając średnio 9,5 proc., a także fundusze rynku surowców - metali szlachetnych z wynikiem 7,5 proc.

Fundusze akcji polskich uniwersalne zarobiły 7,1 proc. Wszystkie grupy funduszy wypracowały dodatni zwrot, przy czym średnie wyniki grup funduszy dłużnych nie przekraczały 0,7 proc.

"Przez ostatnie kilka tygodni na zakup tureckich akcji i obligacji inwestorzy zagraniczni wydali łącznie niemal 4 mld dolarów. W grudniu główny indeks stambulskiej giełdy wzrósł o 11 proc., a przez 3 miesiące 2020 r. o 30 proc. Rajd notowań w połączeniu z ograniczeniem deprecjacji liry korzystnie wpłynął na wyniki funduszy akcji tureckich.

W grudniu zarobiły one średnio ponad 16 proc., stając się tym samym najzyskowniejszą grupą funduszy" - napisano.  Analitycy zwrócili jednak uwagę, że w tej grupie znajdują się jednak tylko dwa fundusze (Investors i Generali), a ich aktywa netto sięgają 50 mln zł.

Dlaczego Turcja?

Kapitał zaczął płynąć szerszym strumieniem od listopada, gdy tamtejszy bank centralny, pod wodzą nowego prezesa Naci Agbala, podniósł stopy procentowe w dość spektakularny sposób, bo aż o 475 punktów bazowych, sugerując równocześnie, że nie jest to jego ostatnie słowo. Decyzję tę inwestorzy potraktowali jako realną woltę dotychczasowej polityki monetarnej. I chyba się nie pomylili, bo w ostatnich dniach grudnia, kiedy wielu inwestorów zasiadało do wigilijnych stołów, turecki bank centralny zaskoczył ponownie - tym razem podnosząc stopy z 15 do 17 proc, czyli o 200 pkt bazowych.

Silne zacieśnienie polityki pieniężnej ma ograniczyć deprecjację tureckiej waluty i pomóc opanować szalejącą inflację, która w grudniu 2020 r. wyniosła aż 14,6 proc. Efekt? W grudniu lira umocniła się w stosunku do dolara o ponad 5 proc., ale w skali całego ubiegłego roku wciąż pozostaje 20 proc. pod kreską.

- Interwencyjne podwyżki stóp skusiły część inwestorów opierających swoją strategię o tzw. carry trade, a biorąc pod uwagę ultra-gołębią politykę największych banków centralnych, może być to kusząca alternatywa. Niemniej ryzyko polityczno-gospodarcze wokół Turcji pozostaje duże, co nie pozwala myśleć nazbyt pozytywnie o lirze w 2021 r., biorąc pod uwagę, że kraj ten regularnie ociera się o tzw. kryzys walutowy - wskazuje Marek Rogalski, analityk DM BOŚ.

Dodatkowo tureckiej gospodarki nie oszczędza też pandemia koronawirusa, która wpłynęła na spadek przychodów z turystyki i zmniejszenie dynamiki eksportu, co z kolei zwiększyło i tak już spory deficyt obrotów bieżących. Ekonomiści PKO BP zwracają tymczasem uwagę, że kłopoty Turcji to także problemy krajów wschodzących z regionu oraz banków z zachodniej Europy, które posiadają duże ekspozycje w tureckim sektorze finansowym.

W najnowszym raporcie Bank Światowy ostrzega, że pandemia znacznie zwiększyła ryzyko związane z zadłużeniem krajów rozwijających się, a słaby wzrost gospodarczy w tych państwach grozi utratą zdolności do obsługi zaciągniętych długów.

- Wspólnota międzynarodowa musi podjąć szybkie i radykalne działania, by nie dopuścić do tego, że narastanie długu wywoła serię kryzysów zadłużenia - wskazał Ayhan Kose, jeden z wiceprezesów Banku Światowego. 

W raporcie zwrócono też uwagę, że w niektórych krajach rozwijających się dochody na osobę spadły w wyniku pandemii aż o 90 proc., pogrążając w biedzie miliony ludzi. Spadek zaufania inwestorów, rosnące bezrobocie i przerwy w edukacji lub pogorszenie jej jakości sprawiają, że szanse na szybkie poprawienie sytuacji tych ludzi są - w ocenie Banku - niewielkie.

Pełne notowania TFI

USD/TRY

32,5930 0,0212 0,07% akt.: 25.04.2024, 03:56
  • Kurs kupna 32,5900
  • Kurs sprzedaży 32,5960
  • Max 32,5919
  • Min 32,5501
  • Kurs średni 32,5930
  • Kurs odniesienia 32,5718
Zobacz również: CAD/JPY AUD/NZD AUD/JPY


Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze



Analizy OnLine
Dowiedz się więcej na temat: TFI | fundusze inwestycyjne | Turcja | rynki wschodzące
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »