WIG20 ma jeszcze potencjał wzrostu
Indeks największych spółek WIG20 wyznaczył w trakcie wczorajszej sesji kolejne historyczne maksimum 2516,16 pkt. Zaledwie tydzień temu sięgnął szczytów z 2000 r.
Obecnie ciągnie go w górę kilka spółek z PKN i Pekao na czele. Liderzy wyglądają na zmęczonych, a giełdowi specjaliści wypatrują korekty długiej już hossy. Realizacja zysków jednak nie nadchodzi. Kto w tej sytuacji może zastąpić dotychczasowe lokomotywy wyprowadzające WIG20 na nowe szczyty? Stawiamy na KGHM, BPH, Lotos i TP.
Akcje PKN w 2000 r. kosztowały 22,9 zł. Obecnie ich kurs przekracza 65 zł. Z kolei kurs Pekao wzrósł z 55 zł do około 185 zł. Orlen i Pekao to pupile inwestorów zagranicznych, którzy kupują te spółki niemal z przyzwyczajenia. Nietrudno wskazać także walory, które już zyskują zainteresowanie rynku i mogą pociągnąć go jeszcze wyżej.
Największe szanse na wzrosty ma KGHM, którego wycena wygląda najatrakcyjniej ze wszystkich firm z WIG20. Ma najniższy wskaźnik P/E i korzysta na hossie miedzi. Z cienia Orlenu wychodzi Lotos, który niedawno awansował w skład indeksu i jest wyceniany ze sporym dyskontem do konkurenta.
Z banków, które odgrywają ważną rolę w kształtowaniu koniunktury rynkowej, wyróżnia się BPH. W ostatnim czasie jest najlepiej oceniany w gronie instytucji finansowych i gotów jest zastąpić Pekao jako lidera branży (zanim się z nim połączy). Nie gorzej wygląda PKO BP. Zdaniem analityków, jest wyceniane wysoko, z drugiej strony jednak ma największy potencjał rozwoju.
Wigoru może dodać indeksowi jeszcze TP, ale raczej w krótkim terminie. Kurs telekomu rośnie zrywami dzięki pojawiającym się co jakiś czas pozytywnym rekomendacjom. Na rynku dominuje jednak przekonanie, że jego gwiazda blednie. W efekcie notowania rosną dość kapryśnie - i to pomimo tego, że mają znaczne zaległości wobec innych papierów. TP to podobnie jak firmy sektora TMT spółka wyceniana niżej niż pięć lat temu. W 2000 r. kosztowała 38,7 zł, obecnie - nieco ponad 25 zł.
Indeks WIG20 wygląda obecnie zupełnie inaczej niż pięć lat temu. Wtedy dominowały w nim dwa sektory: bankowy i teleinformatyczny. Obecnie karty nadal rozdają banki, ale firmy TMT zostały zepchnięte w cień przez spółki surowcowe. Wszystko wskazuje na to, że po dołączeniu w skład portfela WIG20 PGNiG i Puław to właśnie chemia będzie decydować o obliczu najważniejszego wskaźnika giełdowego.
Sebastian Gawłowski