Wywiad nie wiedział, a traderzy tak. Przed wybuchem wojny grali przeciw izraelskiej giełdzie

Inwestorzy, którzy mieli wiedzę o planowanym przez Hamas ataku na Izrael, mogli zarobić ponad 100 mln dolarów na krótkiej sprzedaży izraelskich akcji w dniach poprzedzających wybuch wojny - wynika z amerykańskiego raportu opisywanego "Daily Telegraph".

Kwotę tę oszacowali Robert Jackson Jr z New York University School of Law i Joshua Mitts z Columbia Law School. W opublikowanym 60-stronicowym opracowaniu nie wymienili żadnych nazwisk, ale napisali, że byli to "poinformowani traderzy, którzy przewidywali atak Hamasu i czerpali z niego zyski". 

"W oparciu o wnioski wynikające z obecnych dowodów nie jest niewyobrażalne, że zyski (z tej działalności - red.) przekraczają 100 mln dolarów" - powiedział brytyjskiemu dziennikowi Mitts.

"Niezwykłe" transakcje przed wybuchem wojny w Izraelu. Tradarzy obstawiali kryzys i sporo na tym zarobili

Jackson i Mitts zwrócili uwagę, że zawieranie dużej liczby transakcji krótkiej sprzedaży było niezwykłe, ponieważ odbywało się podczas żydowskiego święta Sukkot, będącego bardzo spokojnym okresem w Izraelu, zarówno pod względem informacji finansowych, jak i aktywności giełdowej. Wskazali też, że podobne ruchy odnotowano w okresie Paschy na początku kwietnia, kiedy - jak wynika z zeznań schwytanych przez Izrael członków Hamasu - pierwotnie planowano atak. 

Reklama

"Na kilka dni przed atakiem inwestorzy zdawali się przewidywać nadchodzące wydarzenia. A tuż przed atakiem krótka sprzedaż izraelskich papierów wartościowych na giełdzie w Tel Awiwie dramatycznie wzrosła" - napisali autorzy. 

W raporcie stwierdzono, że poziom krótkiej sprzedaży mający miejsce, gdy zbliżał się 7 października, był na znacznie większą skalę, niż podczas poprzednich kryzysów, z którymi borykał się Izrael - w tym pandemii Covid i wojny w Strefie Gazy w 2014 roku. Był to 1 proc. wszystkich transakcji od 2009 roku. Według autorów, także na amerykańskich giełdach przed atakiem doszło nietypowego, "ryzykownego" handlu. 

Krótka sprzedaż polega na pożyczaniu akcji i sprzedawaniu ich w nadziei, że ich cena spadnie. Inwestorzy dążą do ich odkupienia po niższej cenie, zgarniając różnicę. Izraelskie władze finansowe oświadczyły, że sprawa jest im znana i jest przedmiotem dochodzenia. 

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Izrael
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »