Za drogi Wschód

Skarb żąda od Eureko wyjaśnień dotyczących inwestycji polskiego ubezpieczyciela na Litwie i Ukrainie. Mocno nieopłacalnych inwestycji.

Skarb żąda od Eureko wyjaśnień dotyczących inwestycji polskiego ubezpieczyciela na Litwie i Ukrainie. Mocno nieopłacalnych inwestycji.

Nie słabnie napięcie między Ministerstwem Skarbu Państwa (MSP) a Eureko, głównymi akcjonariuszami PZU. Tym razem poszło o zagraniczne inwestycje PZU. O ich rezultatach akcjonariusze dowiedzieli się na walnym 5 grudnia. Inwestycje na Litwie i Ukrainie pochłonęły łącznie 224,4 mln zł (wraz z 35 mln zł, które trafiło na Litwę jesienią). Skumulowane straty (od 2002 r.) zagranicznych spółek córek PZU wyniosą na koniec roku 130 mln zł.

Eureko do raportu

Obecny zarząd PZU nie kwestionuje zasadności wyjścia grupy poza Polskę. Jednak jego zdaniem ze względu na błędy poprzedniej ekipy nie da się określić, kiedy zagraniczne spółki osiągną próg rentowności (według optymistycznych założeń - ukraińska miała zacząć zwracać się już po trzech latach). Oznacza, to że spółka matka będzie musiała jeszcze przez kilka lat je wspierać (co zamierza, m.in. ze względów prestiżowych, robić).

Reklama

Zdanie to podziela MSP i wskazuje winnego. To oczywiście holenderski akcjonariusz, a zwłaszcza jego przedstawiciele w radzie nadzorczej PZU.

- Eureko odgrywało decydującą nieformalną rolę w procesie decyzyjnym dotyczącym inwestycji na Litwie i Ukrainie. Dobór spółek i personelu został dokonany w dużej mierze przez Eureko, zaś zarząd PZU został na marginesie. Inwestycje te przyniosły wymierne straty PZU, a w zarządzaniu tymi spółkami występowało wiele patologii - twierdzi Paweł Szałamacha, wiceminister skarbu.

Zwraca uwagę, że w umowie prywatyzacyjnej Eureko zobowiązało się popierania działań PZU jako czołowej instytucji finansowej Europy Środkowej.

- Ze względu na uzasadnione wątpliwości, czy nie doszło do kolejnego złamania umowy prywatyzacyjnej przez Eureko, MSP zwróciło się o wyjaśnienia dotyczące motywów osób zaangażowanych w proces decyzyjny, desygnowanych przez Eureko - mówi Paweł Szałamacha.

Kolejny humbug

W latach 2003-05 w radzie nadzorczej PZU z rekomendacji Eureko zasiadał Ernst Jansen, wiceprezes Eureko (jest wiceprzewodniczącym rady). Przez radę przewinęli się też m.in. Arnold Hoevenaars, Dimitrios Contomitas, Kick van der Pol (zastąpił go w 2006 r. Michał Nastula, prezes Eureko Polska), Gerard van Olphen (zasiada obecnie). W radzie Holendrów reprezentuje też mecenas Maciej Bednarkiewicz (sekretarz), który zasiada w niej równie długo jak Ernst Jansen (wcześniej reprezentował BIG BG Inwestycje).

Pismo MSP nie dotarło jeszcze do centrali Eureko w Holandii.

- Kiedy je otrzymamy, to oczywiście odpowiemy - mówi Michał Nastula, prezes Eureko Polska i od maja członek rady PZU.

Już teraz jednak odpiera część zarzutów.

- Decyzje o inwestycjach zagranicznych były podejmowane i zatwierdzane przez statutowe organy spółki z udziałem przedstawicieli resortu skarbu. Jak wiadomo, MSP zawsze miało większość w zarządzie PZU. Podobnie rada nadzorcza, w której skarb ma czterech przedstawicieli, jednogłośnie te decyzje aprobowała - przypomina Michał Nastula.

Dodaje, że nie jest tajemnicą, iż Eureko jest zwolennikiem ekspansji PZU, a do budowy silnej pozycji w tej części Europy zobowiązało się w umowie prywatyzacyjnej.

Tomasz Brzeziński

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: PZU SA | wschód | MSP | skarb | skarbu | Eureko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »