Złoto coraz cenniejsze. Czeka nas seryjne bicie rekordów wszech czasów?

Złoto ten tydzień rozpoczęło od niespodziewanego pobicia cenowego rekordu wszech czasów, ale zaraz potem "wycofało się na z góry upatrzone pozycje". Nawet jeśli osiągnięcie przez uncję złota wartości 2 150 dolarów było incydentem, to powrót na tak wysokie poziomy może zdarzyć się już w najbliższej przyszłości.

  • Złoto jest skorelowane z rentownością obligacji USA, a ta w wypadku 10-letnich papierów skarbowych w ostatnich tygodniach spadła z 5 do 4,25 proc.;
  • Analitycy PKO BP twierdzą, że w świetle ostatnich skoków ceny uncji złota, niedawne prognozy jej wzrostu do 2 250 dolarów przed końcem 2024 roku "mogą wyglądać dość konserwatywnie";
  • Mark Newton, szef strategii technicznej Fundstrat, twierdzi, że średnioterminowym celem dla złota jest 2 500 dolarów za uncję.

W nocy z niedzieli na poniedziałek cena uncji złota w kontraktach terminowych wspięła się do rekordowego poziomu 2 148 dolarów. Był to jednak specyficzny ruch na wykresie. 

Reklama

O krótkotrwałym skoku notowań "żółtego metalu" zdecydował budzący się jako pierwszy po weekendzie rynek azjatycki, czyli głównie inwestorzy z Japonii. Kilkanaście godzin później za uncję złota płacono około 2 040 dolarów, czyli 40 dolarów mniej niż wynosił poprzedni rekord wszech czasów.

Fed pomaga kruszcowi

W ostatnich tygodniach mamy do czynienia z systematycznym wzrostem wyceny kruszcu. Na początku października kontrakty na uncję złota ruszyły w górę z dołka na poziomie 1820 dolarów, by pod koniec listopada przekroczyć pułap 2 000 dolarów.

Za wyższymi cenami złota stoją spekulacje inwestorów, że złagodzona zostanie polityka monetarna wielu banków centralnych, a przede wszystkim amerykańskiej Rezerwy Federalnej. Wypowiedzi przedstawicieli Fed są teraz zdecydowanie mniej "jastrzębie" niż jeszcze kilka miesięcy temu.

ZŁOTO

2 640,55 +32,45 1,24% akt.: 20.12.2024, 22:59
  • Max 2 653,54
  • Min 2 603,80
  • Stopa zwrotu - 1T -0,96%
  • Stopa zwrotu - 1M -0,51%
  • Stopa zwrotu - 3M -0,25%
  • Stopa zwrotu - 6M 11,25%
  • Stopa zwrotu - 1R 29,12%
  • Stopa zwrotu - 2R 44,47%
Zobacz również: GUMA KAUCZUKOWA TARCICA OLEJ PALMOWY

Szef Rezerwy Federalnej, Jerome Powell, powiedział kilka dni temu, że bank centralny jest przygotowany do zaostrzenia polityki pieniężnej, jeśli będzie to konieczne. Po raz pierwszy jednak nie ucinał dyskusji na temat możliwości redukowania stóp procentowych, a tylko przyznał, że nie trzeba się z tym spieszyć.

Mówiąc o inflacji bazowej, Powell wspomniał, że w ciągu sześciu miesięcy kończących się w październiku wyniosła ona 2,5 proc. w skali rok do roku. Z zadowoleniem przyjął spadające odczyty dynamiki cen, ale przypomniał opinii publicznej, że "postęp musi być kontynuowany", aby cel 2 proc. został osiągnięty.

Dodał jednak, że w tej chwili stopy procentowe w Stanach Zjednoczonych są na "wyraźnie restrykcyjnym poziomie". Rynek uznał te słowa za ukryty między wierszami zwiastun, że w przyszłym roku stopy będą obniżane; może nawet już w marcu.

Obligacje mniej atrakcyjne

Złoto jest skorelowane z rentownością obligacji USA, a ta w wypadku 10-letnich papierów skarbowych w ostatnich tygodniach spadła z 5 do 4,25 proc., osiągając najniższy poziom od niemal trzech miesięcy. Stało się tak właśnie dlatego, że rynki szykują się do łagodniejszego kursu w polityce pieniężnej Rezerwy Federalnej.

Perspektywa niższych nominalnych stóp procentowych w USA to potencjalna możliwość ponownego osłabiania amerykańskiego dolara, a także zmniejszenia atrakcyjności aktywów konkurencyjnych dla złota, które swoim właścicielom "nie wypłaca żadnych procentów".

Wielu ekonomistów jest zdania, że decydenci z Fed poczują się zobowiązani do przechodzenia na bardziej "gołębie" pozycje, gdyż ostatnie dane pokazały, że gospodarka USA słabnie. Najnowszy, listopadowy wskaźnik ISM dla przemysłu był niższy od oczekiwanego i pokazał trzynasty z rzędu spadek aktywności w fabrykach. Ponadto liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych osiągnęła najwyższy poziom od dwóch lat.

Ważnym czynnikiem wpływającym na notowania kruszców jest także sytuacja geopolityczna. W ostatnich tygodniach wzrosty cen złota przyspieszyły po eskalacji konfliktu pomiędzy Izraelem a Hamasem. Co do zasady, część inwestorów w takich okolicznościach skłania się ku lokowaniu aktywów w "bezpiecznych przystaniach". 

Im słabsza gospodarka USA, tym droższe złoto

Analitycy PKO BP są zdania, że złoto ma szansę wykonać kolejny ruch w górę na wykresach, jeśli pojawią się dowody na hamowanie amerykańskiej gospodarki. Wówczas należy się spodziewać, że Fed, który teraz utrzymuje główne stopy w przedziale 5,25-5,50 proc., do końca 2024 roku obniży je o 100 punktów bazowych.

"Rynkowe byki wzięły górę, skupiając się na perspektywie ewentualnego końca podwyżek stóp procentowych w USA oraz przybliżającego się terminu pierwszych cięć. Według Fed funds futures, takiego ruchu należy się spodziewać już w marcu, a jego prawdopodobieństwo przez tydzień wzrosło z 21,5 proc. do około 60 proc." - czytamy w raporcie PKO BP.

Analitycy banku twierdzą, że w świetle ostatnich skoków ceny uncji złota, niedawne prognozy jej wzrostu do 2 250 dolarów przed końcem 2024 roku "mogą wyglądać dość konserwatywnie".

Prognozy bardziej i mniej śmiałe

W tej sytuacji za konserwatywną trzeba uznać prognozę ekonomistów Societe Generale, którzy przewidują, że w 2024 roku kurs uncji "królewskiego metalu" może znaleźć się rejonie 2 200 dolarów. Ich zdaniem, taka cena nie jest wykluczona już w drugim kwartale.

"Analizy wskazują, że ewentualne obniżki stóp procentowych w USA mogą nastąpić wcześniej niż w innych krajach OECD. Taki scenariusz przyczyni się do spadku kursu dolara, co z kolei może sprzyjać wzrostowi cen złota. W obliczu zbliżającej się recesji w Stanach Zjednoczonych - nawet jeśli będzie ona łagodna - istnieje ryzyko, że Fed będzie musiał obniżać stopy procentowe, zanim inflacja zacznie spadać w sposób satysfakcjonujący" - czytamy w raporcie Societe Generale.

Bardziej śmiałą prognozę przedstawia Mark Newton, szef strategii technicznej Fundstrat, który twierdzi, że gdy cena uncji kruszcu w sposób trwały pokona opór wynoszący 2 080 dolarów, to będzie to sygnał "ostatecznego technicznego wybicia".

- Technicznym celem dla złota jest 2 500 dolarów za uncję. Jest to jednak cel średnioterminowy i niekoniecznie poziom, który cena złota osiągnie do końca tego roku. W tej chwili atrakcyjne jest zajęcie długiej pozycji w metalach szlachetnych w świetle spadających realnych stóp procentowych, rosnących cykli i trwających konfliktów geopolitycznych - oświadczył Mark Newton

Dla wielu ekonomistów cena złota na poziomie 2 500 dolarów nie byłyby czymś niezwykłym. Trzeba pamiętać, że szczyt notowań uncji złota z 1980 roku wynoszący 850 dolarów szokował dużo bardziej. Po uwzględnieniu inflacji konsumenckiej (skumulowanej przez ostatnie 43 lata) tamtej cenie dziś odpowiadałoby ponad 3 300 dolarów.

Jacek Brzeski

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: złoto | metale szlachetne | ceny złota | notowania
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »