Notowania akcji spółki Kruk z 5 lutego 2025 roku

W środę, 5 lutego Kruk (KRU) rozpoczął notowania od poziomu 425,6 zł, czyli o 0,19 proc. więcej niż na zamknięciu wtorkowej sesji, gdy rynek ustalił cenę akcji na poziomie 424,8 zł. O godzinie 10.38 kurs akcji spadł do poziomu 422,6 zł, a następnie o 13.28 wzrósł do wartości 427,2 zł, by na zamknięciu spaść do poziomu 424,2 zł.

Liczba transakcji dla spółki Kruk wyniosła 121, przy wolumenie obrotu akcjami na poziomie 15 997 sztuk. Obroty wyniosły 6,35 mln zł., co oznacza, że kształtowały się na średnim miesięcznym poziomie generowanym dla spółki.

Reklama

Spółka, po poprzednim wzroście, odnotowała spadek i powróciła do zachowania które występowało wcześniej. W ciągu ostatniego tygodnia wartość spółki zmniejszyła się o 0,52 proc., w ciągu miesiąca zwiększyła się o 1,39 proc. Przez ostatnich 12 miesięcy obniżyła się o 6,03 proc., a od początku roku akcjonariusze zyskali 2,02 proc.

W środę Kruk zachowywał się lepiej niż rynek. Indeks WIG spadł o 0,76 proc. do poziomu 86 132 punktów, a wartość spółki spadła tylko o 0,14 proc.

Kruk jest jednym z liderów na rynku wierzytelnością. Zarządza wierzytelnościami zakupionymi na własny rachunek, a także na zlecenie podmiotów zewnętrznych. Grupa zarządza wierzytelnościami banków (główna grupa klientów), pośredników kredytowych, firm ubezpieczeniowych, firm leasingowych, telefonii stacjonarnych i komórkowych, telewizji kablowych, platform cyfrowych oraz firm z sektora dóbr szybko zbywalnych. Poza Polską, firma działa na rynku rumuńskim, czeskim, słowackim, niemieckim, hiszpańskim i włoskim. (na podst. GPW).

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »