Notowania akcji spółki Wawel z 3 lipca 2024 roku

W środę, 3 lipca Wawel (WWL) rozpoczął notowania od poziomu 684 zł, czyli takiego, na jakim zakończyła się poprzednia sesja. O godzinie 12.36 kurs akcji wzrósł do poziomu 686 zł, a następnie, o 14.15, spadł do wartości 676 zł, by na zamknięciu wzrosnąć do poziomu 684 zł.

Liczba transakcji dla spółki Wawel wyniosła 13, przy wolumenie obrotu akcjami na poziomie 37 sztuk. Obroty wyniosły 25,2 tys. zł., co oznacza, że kształtowały się na średnim miesięcznym poziomie generowanym dla spółki.

Spółka utrzymała na zamknięciu poziom notowań z ostatniej sesji. W ciągu ostatniego tygodnia wartość spółki nie zmieniła się, w ciągu miesiąca zmniejszyła się o 2,56 proc. Przez ostatnich 12 miesięcy wzrosła o 20,00 proc., a od początku roku akcjonariusze stracili 8,8 proc.

Reklama

W środę Wawel zachowywał się gorzej niż rynek. Indeks WIG wzrósł o 0,5 proc. do poziomu 87 927 punktów, a wartość spółki nie zmieniła się. Spółki spożywcze do których należy także Wawel ciągnęły mocno rynek w dół, wartość indeksu WIG-SPOZYW spadła o 2,30 proc. do poziomu 2 480 punktów. Pomimo negatywnego oddziaływania branży spożywczej na rynek indeks WIG wzrósł. W odniesieniu do analizowanej spółki cały sektor spożywczy zachowywał się dużo gorzej niż Wawel, gdyż wartość indeksu WIG-SPOZYW spadła o 2,30 proc., a wartość spółki nie zmieniła się.

Wawel to jedna z najstarszych fabryk cukierniczych w Polsce. Oferuje kilkadziesiąt rodzajów produktów, w tym czekolady, bombonierki, wafle, batony, cukierki, karmelki, kakao. Wyroby spółki sprzedawane są głównie na rynku krajowym. (na podst. GPW).

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »