Borys: Sankcje Zachodu na Rosję okazały się skuteczne

Sankcje Zachodu na Rosję okazały się skuteczne; Rosja odczuwa potężne problemy w swoim systemie finansowym i odczuwa to również rosyjskie społeczeństwo - powiedział prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys.

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

Borys ocenił we wtorek w Radiu Zet, że sankcje Zachodu na Rosję okazały się skuteczne. - Rosja odczuwa potężne problemy w swoim systemie finansowym i odczuwają to również Rosjanie, którzy ustawiają się w kolejkach do bankomatów i nie mogą wypłacić pieniędzy. Rosyjski bank centralny musiał podwyższyć stopy procentowe z 9,5 proc. na 20 proc., co oznacza, że Rosjanie z dnia na dzień będą płacili dwa razy więcej za swoje kredyty. Inflacja zaraz wyskoczy powyżej 20 proc., zaczną się problemy z dostępem do podstawowych produktów - wskazał szef PFR.

Reklama

Jak mówił, to wszystko spowoduje, że Putin nie będzie mógł prowadzić swojej propagandy sukcesu. - Oczywiście nie wydaje się teraz, by w Rosji doszło szybko do masowych protestów, ale presja wewnętrzna będzie narastała, koszty dla Rosji, gospodarcze i finansowe będą rosły i na pewno będzie to osłabiało potencjał do dalszej agresji - stwierdził Borys.

Dodał, ze skala sankcji i mobilizacji Zachodu jest bezprecedensowa. Zwrócił uwagę, że zawsze neutralna Szwajcaria stanęła po właściwej stronie. - Putin błędnie skalkulował reakcje Zachodu, nie spodziewał się tego - powiedział Borys. Jednocześnie zauważył, że Rosja jeszcze sobie radzi gospodarczo, bo cały czas sprzedaje gaz i ropę, a także dlatego, że jej "oknem na świat" są Chiny, które do sankcji nie przystąpiły i po cichu wspierają obecną sytuację.

- Putin zgromadził rezerwy w obligacjach chińskich, złocie, może na ten rynek kierować część swojego eksportu. Gdyby Chiny postawiły czerwoną linię, ta wojna skończyłaby się bardzo szybko, ale wydaje się to bardzo mało prawdopodobne - ocenił prezes PFR.

Jak podkreślił, sytuacja polskiej gospodarki jest stabilna. - Polski wzrost gospodarczy jest bardzo silny. Tu apeluję, by być spokojnym o swoje oszczędności w bankach - nic złego się nie dzieje - zaznaczył. 

Zwrócił też uwagę, że polski eksport na Ukrainę, Białoruś i do Rosji stanowi łącznie zaledwie 5 proc. całego eksportu Polski. - Być może wzrost gospodarczy Polski spowolni o 0,5-1 proc., ale tak bardzo tego nie odczujemy - powiedział Borys.

W reakcji na inwazję Rosji na Ukrainę kolejne kraje dołączają do sankcji na Moskwę, m.in. zamrożenia aktywów rosyjskiego banku centralnego. 

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Paweł Borys | sankcje wobec Rosji
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »