Bundeswehra po stronie Polski
Niemcy mogą dołączyć do przeciwników Nord Stream (Gazociągu Północnego) informuje w środę dziennik "Kommiersant" wyjaśniając, że przeciwko budowie bałtyckiej magistrali wystąpiła Bundeswehra.
Rosyjska gazeta podała, że kilka tygodni temu dowództwo Bundeswehry skierowało do komisji obrony Bundestagu oficjalne pismo z żądaniem zmiany trasy Nord Stream.
Według "Kommiersanta", niemieccy wojskowi zwrócili uwagę, że gazociąg ma przebiegać w pobliżu morskiego poligonu koło wyspy Rugia, na którym Bundeswehra często organizuje manewry.
"Protest Bundeswehry to cios w plecy. Problemów z Nord Stream w Niemczech strona rosyjska się nie spodziewała" - podkreśla dziennik.
"Jeśli niemieccy wojskowi będą się upierali, to doprowadzi to zapewne do zmiany trasy i zwiększenia kosztów" - dodaje "Kommiersant". Odmienną opinię wyraził w rozmowie z PAP poseł SPD i partyjny ekspert w zakresie polityki obronnej Hans-Peter Bartels.
"Zastrzeżenia Bundeswehry nie zagrażają realizacji projektu ani nie wpłyną na zmianę trasy Gazociągu Północnego" - powiedział polityk. "Jest to jedynie kwestia przejęcia odpowiedzialności za ewentualne szkody. Problem ten da się wyjaśnić w drodze negocjacji między Bundeswehrą a spółką Nord Stream" - dodał.
Zdaniem polityka ryzyko uszkodzenia gazociągu w trakcie manewrów wojskowych jest niewielkie, ale "każde ryzyko należy brać pod uwagę".
Rosyjska gazeta napisała też, że problemy Nord Stream miały być jednym z głównych tematów środowej wizyty szefa niemieckiej dyplomacji Franka-Waltera Steinmeiera w Moskwie, podczas której zostanie on przyjęty przez prezydenta Dmitrija Miedwiediewa, spotka się z premierem Władimirem Putinem i przeprowadzi rozmowy z ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem.
"Kommiersant" zwraca uwagę, że niemieccy wojskowi już niejednokrotnie wyrażali niezadowolenie z powodu projektu Nord Stream.
W styczniu 2007 roku przypomina dziennik dowództwo Północnego Okręgu w Kilonii alarmowało, że budowa planowana jest w strefach, w których odbywają się ćwiczenia lotnictwa i marynarki wojennej Niemiec.
"W jego oświadczeniu wskazywano, że Bundeswehra nie może brać na siebie odpowiedzialności za ewentualne incydenty, do jakich może dojść w czasie przeprowadzania strzelań w pobliżu miejsc, w których układana będzie rura bądź w wyniku eksplozji niewybuchów" pisze "Kommiersant".
Gazeta zauważa, że teraz z podobnym oświadczeniem oficjalnie wystąpiło dowództwo Bundeswehry. "Kommiersant" zaznacza, że ministrem obrony Niemiec jest przedstawiciel CDU, na której czele stoi kanclerz Angela Merkel. Dziennik podaje również, że spółka Nord Stream, przyszły operator gazociągu, który przez Morze Bałtyckie ma bezpośrednio połączyć Rosję z Niemcami, potwierdziła, że Bundeswehra złożyła zastrzeżenia do projektu.
"Kommiersant" podkreśla, że nowe uwagi do Nord Stream zgłosiły też inne kraje regionu bałtyckiego - Polska, Estonia i Litwa, zaś Finlandia zażądała dodatkowych informacji o projekcie.
"W odpowiedzi Gazprom zagroził we wtorek Europie, że będzie sprzedawał swój gaz w innych kierunkach" pisze moskiewska gazeta.
Parlamentarny sekretarz stanu w niemieckim ministerstwie obrony Thomas Kossedney potwierdził w odpowiedzi na interpelację poselską w kwietniu tego roku, że Bundeswehra wyraziła wątpliwości co do planowanej trasy Gazociągu Północnego. Wyklucza ona jednocześnie ograniczenie obszaru poligonów bądź skali ich wykorzystania.
Oceny ryzyka, wynikającego z przebiegu gazociągu przez tereny ćwiczebne niemieckiej marynarki oraz Luftwaffe, dokona Urząd ds. Żeglugi i Hydrografii (BHS), który ma wydać pozwolenie na realizację inwestycji.