Izba Zbożowo-Paszowa (IZ-P) poinformowała w poniedziałek, że jedynie na północy Polski plony zbóż i rzepaku były w tym roku porównywalne lub wyższe niż rok wcześniej. W pozostałych regionach spadki są wyraźne.
Spadają plony, rolnicy magazynują zboża
W większości województw średnie plony zbóż i rzepaku były niższe od ubiegłorocznych (wyjątek stanowią województwa położne na północy kraju), a według Izby tegoroczne żniwa będą słabe zarówno pod kątem wydajności, jak i jakości zebranego ziarna.
- Wiele wskazuje na to, iż udział pszenicy o typowych parametrach ziarna konsumpcyjnego w łącznych zbiorach tego zboża będzie mniejszy, niż oczekiwano i w skali kraju może wynieść 50-55 proc. - wskazuje IZ-P w komunikacie.
Na krajowym rynku w dalszym ciągu obserwuje się niską podaż ziarna. "Rolnicy gremialnie zdecydowali o zmagazynowaniu ziarna, wyrażając tym samym duże niezadowolenie z oferowanych cen za zboża" - czytamy w komunikacie publikowanym przez PAP. Według Izby firmy handlowe liczą, że podaż zwiększy się, kiedy rolnicy przystąpią do zbiorów kukurydzy, które zapowiadają się w tym roku obiecująco ze względu na dobry stan upraw.
Będą kolejne podwyżki cen chleba?
Coraz trudniej jest także o eksport polskich zbóż. Ich ceny na rynku wewnętrznym oferowane przez przetwórców często przekraczają te oferowane w portach przez eksporterów, co utrudnia zakupy ziarna na eksport.
"Podobnie jak w lipcu br., w sierpniu br. eksport zbóż z kraju będzie niewielki. Eksport realizowany drogą morską może wynieść jedynie 200 tys. ton" - czytamy.
Ceny oferowane przez eksporterów uzależnione są od poziomu cen na światowych giełdach, które obecnie spadają. "Wydaje się, iż pod kątem eksportu zbóż I kwartał bieżącego sezonu 2024/25, tj. okres lipiec-wrzesień br. w znacznej mierze będzie stracony", podsumowała IZ-P. W najbliższych miesiącach obecna sytuacja nie spowoduje podwyżek cen pieczywa dla konsumentów, ale już w przyszłym roku możemy oczekiwać wyższych cen chleba w sklepach.
