Ceny gazu na Zachodzie idą w górę z powodu niepokojów na Krymie

Ceny gazu ziemnego w Wielkiej Brytanii wzrosły w poniedziałek o ok. 10 proc., do ok. 370,5 dolarów za 1000 m sześć. Duży wzrost notują też ceny błękitnego paliwa w Niemczech i Holandii - podają agencje.

Jak wskazuje agencja ITAR-TASS, ceny gazu w Holandii wzrosły do ok. 366 dolarów, również o ok. 10 proc. Ceny gazu w Niemczech wzrosły o 8,1 proc. do 369,5 dolarów. Eksperci tłumaczą, że jest to normalna reakcja rynku na możliwość militarnej konfrontacji na Wschodzie. Inwestorzy szczególnie obawiają się o dostawy gazu do Europy przez Ukrainę.

- Rosja kontroluje dostawy gazu na Ukrainę, skąd trafia on do Europy. Europa jest bardzo uzależniona od rosyjskich dostaw gazu - powiedział Soeren Bo Duvier Nielsen, manager ds. sprzedaży w Nordea Bank AB w Singapurze, cytowany przez Bloomberga.

Reklama

Agencja wskazuje, że tegoroczna zima jest najcieplejszą od 2008 r. i z tego powodu popyt na gaz wykorzystywany do produkcji energii elektrycznej i ciepła jest mniejszy niż zwykle od tej porze roku. Ceny surowca były najniższe od dwóch lat.

- - - - -

Według Ukrainy sytuacja na Krymie nie wpłynie na tranzyt gazu; Gazprom nie wyklucza zakłóceń

Sytuacja na Krymie nie wpłynie na tranzyt do Europy rosyjskiego gazu przez terytorium Ukrainy - zapewnił w poniedziałek minister energetyki Ukrainy Jurij Prodan. Z kolei rosyjski Gazprom nie wyklucza zakłóceń w dostawach gazu do Europy przez Ukrainę.

- Obecna sytuacja na Krymie nie wpłynie na tranzyt gazu - powiedział Prodan na briefingu w Kijowie. Zapewnił, że Ukraina stara się w terminie zapłacić Rosji za dostawy gazu w lutym. Wyjaśnił, że płatności za luty wynoszą 400 mln dolarów, podczas gdy ogółem dług Ukrainy za gaz wobec Rosji wynosi 1,5 mld dolarów.

- Mamy obecnie dług, który pozostawiły nam poprzednie władze, w wysokości około 1,5 mld dolarów. Korzystając z tych środków, które do nas napływają spłacamy ten dług, ale oczywiście nie jesteśmy w stanie płacić w takim tempie, by spłacić całe zadłużenie. W najbliższym czasie chcemy uregulować bieżące opłaty, czyli około 400 mln dolarów za luty - mówił ukraiński minister.

Gazprom nie wyklucza zakłóceń w dostawach gazu do Europy - podaje rosyjska agencja ITAR-TASS, powołując się na materiały koncernu.

"Przedłużające się niepokoje polityczne na Ukrainie, pogłębione jeszcze przez niesprzyjającą sytuację gospodarczą mogą doprowadzić do zakłóceń w dostawach do Europy" - oświadczył Gazprom w tych materiałach.

Zaznaczył, że w celu zmniejszenia ryzyka będzie nadal inwestował w inne trasy eksportu gazu - jak gazociąg South Stream - i zabiegał o większy dostęp do podziemnych zbiorników gazu w Europie.

O tym, że Rosja może nie przedłużyć na II kwartał porozumienia z Ukrainą o obniżeniu ceny surowca informowały w sobotę źródła w ministerstwie energetyki Rosji i przedstawiciel Gazpromu.

Źródła w ministerstwie oznajmiły, że skoro Ukraina nie opłaca bieżących rachunków i nie uregulowała długu za rok 2013, to nie będzie sensu utrzymania dla niej zniżki. Rzecznik Gazpromu Siergiej Kuprijanow przypomniał, że porozumienie o zniżce "zakładało pełne i terminowe opłacanie dostaw".

W grudniu 2013 roku podczas spotkania z ówczesnym prezydentem Ukrainy Wiktorem Janukowyczem w Moskwie, do którego doszło po odstąpieniu przez Kijów od podpisania umowy o stowarzyszeniu z Unią Europejską, prezydent Rosji Władimir Putin zgodził się na obniżenie o jedną trzecią ceny rosyjskiego gazu dla Ukrainy i przedłużenie terminu płatności za błękitne paliwo odebrane przez stronę ukraińską w 2013 roku.

Zgodnie z ustaleniami Putina i Janukowycza od stycznia Ukraina płaci za surowiec 268,5 dolara za 1000 metrów sześciennych. Wcześniej płaciła 410 USD. Obniżka ceny nie jest jednak stała, Gazprom musi ją co kwartał potwierdzać, co oznacza, że w każdej chwili może zażądać wyższej ceny.

Zadłużenie ukraińskiego Naftohazu za rosyjski gaz otrzymany od października do grudnia ubiegłego roku wynosiło 2,7 mld dolarów. W myśl grudniowych ustaleń prezydentów, Kijów miał je spłacić do 25 stycznia, ale tego nie zrobił. W styczniu zadłużenie Naftohazu za odebrany surowiec wzrosło o 650 mln dolarów i osiągnęło 3,35 mld USD. W lutym ukraiński koncern uregulował część należności.

- - - - - -

PGNiG: Dostawy gazu przez Ukrainę przebiegają bez zakłóceń

Dostawy gazu ziemnego importowanego przez PGNiG m.in. przez terytorium Ukrainy przebiegają bez zakłóceń - poinformowała w poniedziałek firma w komunikacie prasowym.

"Spółka na bieżąco i z uwagą monitoruje rozwój sytuacji na Ukrainie. Ewentualne działania zapobiegawcze dotyczące dostaw gazu będą podejmowane stosownie do sytuacji w tym zakresie" - napisano.

Dostawy gazu z kierunku wschodniego realizowane są na podstawie umowy pomiędzy Polskim Górnictwem Naftowym i Gazownictwem (PGNiG) i Gazpromem Export. Gaz ziemny z kierunku wschodniego przesyłany jest do Polski poprzez granicę polsko-ukraińską w punkcie wejścia Drozdowicze oraz polsko-białoruską w punktach wejścia Kondratki, Wysokoje i Tietierowka.

Pozostałe połączenia, poprzez które importowany jest gaz, znajdują się na granicy polsko-niemieckiej w punktach wejścia Lasów, Mallnow i Gubin oraz na granicy polsko-czeskiej w punktach wejścia Cieszyn i Branice.

Niezależnie od surowca importowanego, wykorzystywany jest gaz pochodzący z wydobycia krajowego oraz z podziemnych magazynów gazu.

PGNiG poinformowało, że utrzymuje 942 mln m sześc. obowiązkowego zapasu gazu ziemnego.

Zapas obowiązkowy pozostaje w dyspozycji ministra gospodarki i może zostać uruchomiony w przypadku "zagrożenia bezpieczeństwa paliwowego państwa, wystąpienia sytuacji awaryjnej w sieci gazowej oraz nieprzewidzianego wzrostu zużycia gazu ziemnego".

- - - - -

Gaz weźmiemy chętnie, ale dajcie taniej

- PGNiG chce renegocjować kontrakt na dostawy gazu LNG z Qatargasem w kwestii cen i terminów dostaw - poinformował w czwartek prezes PGNiG Mariusz Zawisza.

- Jesteśmy w przededniu formowania strategii negocjacyjnej związanej z kontraktem z Qatargasem. Ten kontrakt zawiera pewne daty i pewne klauzule. (...) Będziemy musieli ten kontrakt wieloaspektowo przenegocjować. To są kwestie ceny, terminów dostaw i wielu innych rzeczy - powiedział prezes podczas czwartkowego posiedzenia sejmowej nadzwyczajnej komisji ds. energetyki.

Przedstawiciele PGNiG już w grudniu 2013 r. podczas wizyty prezydenta Bronisława Komorowskiego w Katarze prowadzili rozmowy z przedstawicielami Qatargas. Kontrakt na dostawy LNG był również tematem rozmów Komorowskiego i emira Kataru. Według opozycji i części ekspertów może dojść do sytuacji, że będziemy płacili za gaz katarski, którego jeszcze nie będziemy w stanie odebrać.

W styczniu br. minister skarbu Włodzimierz Karpiński poinformował PAP, że resort skarbu przygotowuje alternatywne rozwiązanie dla dostaw katarskiego LNG dla PGNiG, gdyby nie udało się na czas oddać terminalu LNG w Świnoujściu. Karpiński powiedział, że podczas grudniowej wizyty Komorowskiego w Katarze, rozmowy z Katarczykami przebiegły w "dobrym klimacie".

Podpisany we wrześniu ub.r. przez spółkę Polskie LNG i budujące terminal konsorcjum Saipem-Techint-PBG aneks do kontraktu przewiduje, że terminal będzie gotowy do eksploatacji do końca 2014 r. Polskie LNG podało, że spółce udało się uzyskać "bezpieczne rozwiązanie", bowiem moment oddania terminala do eksploatacji do końca 2014 r. mieści się w przedziale czasowym, w którym - zgodnie z kontaktem na dostawy skroplonego gazu z Kataru - PGNiG musi odebrać pierwszy transport surowca. Pierwotnie umowa przewidywała oddanie terminala do eksploatacji 30 czerwca 2014 r., ale od dłuższego czasu wiadomo było, że termin ten odsunie się w czasie, m.in. z powodu ostrego kryzysu branży budowlanej i bankructw wykonawców inwestycji w 2012 r.

Terminal jest gotowy w 75 proc.

Całkowity koszt terminalu to ok. 3 mld zł, a wydatki kapitałowe związane z oddaniem do użytku wszystkich instalacji zostały oszacowane na około 4,5 mld zł. Inwestycja jest finansowana z kapitału własnego, dotacji unijnych z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko oraz z Europejskiego programu energetycznego na rzecz naprawy gospodarczej, a także z kredytów w Europejskim Banku Inwestycyjnym, Europejskim Banku Odbudowy i Rozwoju oraz kredytów komercyjnych.

Przed podpisaniem aneksu nowy harmonogram zatwierdził minister skarbu. Polskie LNG i koordynator inwestycji - spółka Gaz-System zostały zobowiązane do niezwłocznego informowania o wszelkich odchyleniach od założonego w nowym harmonogramie terminu realizacji inwestycji oraz o okolicznościach mogących mieć wpływ na termin zakończenia prac.

Terminal LNG w Świnoujściu, którego częścią będą dwa zbiorniki o pojemności 160 tys. m sześc. każdy, pozwoli na sprowadzanie do Polski do 5 mld m sześc. gazu ziemnego rocznie, z możliwością powiększenia tej zdolności do 7,5 mld m sześc. rocznie. Jest pierwszym tego typu projektem w Europie Środkowo-Wschodniej. Rząd uznał inwestycję za strategiczną.

Komentarz DM BZWBK :

Umowa gazowa z Qatargas zobowiązuje PGNiG do oddania terminalu gazowego do końca Marca 2014 roku. Oczekuje się, że pierwsze dostawy LNG będą miały miejsce na początku 2015 roku. Jednak terminal w Świnoujściu może nie być gotowy na czas, dlatego PGNiG jest zmuszony do renegocjacji terminu. Inny problemem spółki jest cena zawarta w umowie, ponieważ jest powiązana z ceną ropy brent. To sprawia, że gaz PGNiGu jest najdroższym w portfelu spółki. Renegocjacja umowy jest największym wyzwaniem dla obecnego zarządu, a dla nas jest dodatkowym ryzykiem zagrażającym naszemu pozytywnemu nastawieniu wobec spółki.

Tomasz Kasowicz

Problem umowy gazowej z Katarem jest od dawna znany dlatego ta wiadomość nie jest niczym nowym. Nawiązując do naszych estymacji,jeżeli PGNiG nie uda się renegocjować warunków umowy, to potencjalna roczna strata na sprzedaży gazu może wynieść nawet 500 mln zł. Z drugiej

strony porażka PGNiG w renegocjacjach powinna także wpłynąć na podwyżkę taryf gazowych w Polsce.

Tomasz Kasowicz

Kliknij i pobierz darmowy program PIT 2013

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Rosja | Gazprom | ceny gazu | 1000 | gazociąg | PGNiG
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »