Ceny w stołówce sejmowej inflacja omija. Nigdzie już tak tanio nie kupisz obiadu
Ceny w sejmowej stołówce mocno się trzymają. W ciągu ostatniego roku ceny większości pozycji w sejmowej stołówce - poza jedną - utrzymały się na niezmienionym poziomie. Taki stan może dziwić z uwagi na dane, które wskazują, że inflacja konsumencka w Polsce w kwietniu wyniosła 14,7 proc. w relacji rocznej, natomiast sama żywność zdrożała w tym czasie o 19,7 proc. rok do roku. Jedno jest pewne - tak taniego obiadu, jak ten w stołówce Sejmu, nie kupicie już nigdzie.
Ceny nie imają się sejmowej stołówki, a politycy nie muszą martwić wysokimi kosztami jedzenia w pracy. Jak donosi dziennik "Fakt", który porównał ceny dań w sejmowej stołówce z cennikiem sprzed roku, parlamentarzyści w większości przypadków nie muszą płacić więcej niż jeszcze 12 miesięcy temu. Zdrożała tylko jedna pozycja.
Pozycje w menu stołówki sejmowej drogie nie są. Warto zajrzeć do karty dań i samemu przekonać się, że wybrańcy narodu nie muszą głęboko sięgać do kieszeni, by zjeść. W jadłospisie znaleźć możemy chociażby:
- 200 g twarożku - 5 zł
- 250g sałatki jarzynowej - 8 zł
- parówka z wody - 2,5 zł za sztukę
- kawa - 5,5 zł
- herbata - 4 zł
Jedynym daniem, które podrożało, jest dwudaniowy zestaw z surówką i kompotem. Za tę pozycję płaci się teraz 20 zł, natomiast jeszcze do niedawna obiad kosztował 18 zł. Cena ta zanotowała więc wzrost o 11 procent. Nie sposób jednak znaleźć drugiego miejsca w Warszawie i Polsce, gdzie za dwudaniowy obiad z napojem zapłacimy 20 zł.
W odpowiedzi na pytania redakcji dziennika Centrum Informacyjne Sejmu wskazało, że "ceny w stołówce sejmowej są powiązane z dokonywanymi (w trybie przetargów) zakupami produktów żywnościowych". Natomiast dostawcy są wyłaniani w trybie konkurencyjnym.
Stołówka sejmowa nie jest miejscem przeznaczonym wyłącznie dla posłów. Mogą z niej korzystać także m.in. dziennikarze, urzędnicy czy grupy wycieczkowe odwiedzające budynek parlamentu. Jednak należy pamiętać, że postronna osoba nie może wejść do gmachu Sejmu "z ulicy" i udać się na tani obiad w stołówce sejmowej.
Zgodnie z raportem Głównego Urzędu Statystycznego, inflacja w Polsce w kwietniu 2023 r. wyniosła 14,7 proc. w relacji rocznej. Był to spadek w porównaniu do marca - wówczas odnotowano 16,1 proc. inflacji.
W ciągu roku produkty z grupy "żywność i napoje bezalkoholowe" podrożały o 19,7 proc. Wyższy odczyt odnotowano tylko w przypadku "nośników energii", które zaliczyły 23,5 proc. wzrostu ceny.
Dane o inflacji w maju GUS przedstawi w środę 31 maja. Konsensus rynkowy oszacował, że tempo wzrostu cen wyniosło w tym miesiącu pomiędzy 12,7 a 13,4 proc. w relacji rocznej.
Oprac. Alan Bartman