Co dalej z Comarchem? Prezes Filipiak "nieobecny w sposób długotrwały"
- Pan profesor jest nieobecny w sposób długotrwały. Działalność Comarchu odbywa się jednak w sposób niezakłócony – deklarował wiceprezes informatycznej spółki Konrad Tarański podczas konferencji poświęconej wynikom firmy za III kwartał. Jak dodał, grupa Comarch ma obecnie o ok. 1-2 proc. wyższy portfel zamówień niż przed rokiem.
Przypomnijmy, że blisko dwa miesiące temu prezes i założyciel Comarchu trafił w ciężkim stanie do szpitala. Firma podkreśla, że funkcję prezesa sprawuje osoba, która z firmą związana jest od dawna i zna ją doskonale. To Anna Pruska, córka Janusza Filipiaka, oddelegowana przez radę nadzorczą do pełnienia funkcji prezesa. Początkowo oddelegowanie to dotyczyło okresu jednego miesiąca, czyli do 2 listopada 2023 r. Później, kiedy stało się jasne, że Janusz Filipiak nie wróci na razie do swoich obowiązków, przedłużono okres oddelegowania do 2 stycznia 2024 r.
Pytany o to, co będzie dalej, wiceprezes Tarański poinformował, że "to decyzja należąca do większościowych akcjonariuszy i walnego zgromadzenia".
Dodajmy, że ze stanowiska w zarządzie Comarchu z dniem 5 listopada zrezygnował syn Janusza Filipiaka, Janusz Jeremiasz Filipiak, nie podając przyczyn swojej decyzji. Została ona odebrana ze sporym zaskoczeniem przez rynek. Wiceprezes Tarański wyjaśnił na konferencji, że Jeremiasz Filipiak nadal pracuje w Comarchu; zrezygnował jedynie z funkcji w zarządzie.
Grupa Comarch wypracowała w III kwartale 32,4 mln zł zysku netto, o 16,2 proc. więcej rdr i znacząco powyżej oczekiwań analityków, którzy zakładali 20,6 mln zł zysku netto. Przychody ze sprzedaży wyniosły 453,4 mln zł, czyli mniej o 3,8 proc. rdr i wobec 493,2 mln zł konsensusu rynkowego.
Jak wskazał wiceprezes Tarański, co do zasady IV kwartał powinien był dobry.
- Wartość portfela zamówień na 2023 r. jest obecnie o około 1-2 proc. większa niż rok temu o tej porze. Mamy sporą liczbę szans biznesowych na pozyskanie kontraktów. Co ważne, wartość jest liczona w złotówkach, czyli to, że złotówka się umacniała, a w zeszłym roku osłabiała, również znajduje odzwierciedlenie w wartości portfela zamówień - powiedział Konrad Tarański.
- Mamy takie obszary jak telekomunikacja, gdzie portfel zamówień jest niższy, za to mamy spore wzrosty w innych obszarach tj. ERP (systemy planowania zasobów przedsiębiorstwa - red.) czy finanse i bankowość. Spodziewamy się odbicia w handlu i usługach czy sektorze publicznym - dodał.
Jak przyznał wiceprezes, presja na wzrost kosztów nadal się utrzymuje. - Jest standardowa presja na wzrost wynagrodzeń w sektorze IT, ale mniejsza niż w roku poprzednim. Mamy do czynienia też ze wzrostem kosztów usług obcych wszelkiego rodzaju - to jest pochodna zjawisk makroekonomicznych - powiedział.
- Widzimy bardzo duże zainteresowanie klientów obszarem KSeF (Krajowy System e-Faktur), bardzo dużo się tutaj dzieje. Sądzimy, że przyszły rok będzie stał pod znakiem KSeF i dostosowania rozwiązań informatycznych do nowej funkcjonalności. Będzie to duża szansa dla firm informatycznych, w tym Comarchu. Sądzimy, że będziemy widzieć to w przychodach w kolejnym roku - wskazał wiceprezes.
Na dzień 30 września 2023 r. grupa Comarch zatrudniała 6 531 osób, tj. o 340 osób mniej niż na dzień 31 grudnia 2022 r. oraz o 585 osób mniej niż na dzień 30 września 2022 r. W samym III kwartale wielkość zatrudnienia w grupie zmniejszyła się o 75 osób.
- To jest naturalna konsekwencja spadku przychodów, spadku dynamiki przychodów. Grupa dostosowała poziom zatrudnienia do aktualnego portfela zamówień - tłumaczył Konrad Tarański.
- Jeśli będą nowe, duże kontrakty to oczywiście będziemy zwiększać poziom zatrudnienia, jeśli nie - będziemy je utrzymywać na obecnym poziomie. Bardzo dużo zależy od zakontraktowania, które będzie miało miejsce w IV kwartale 2023 r., czyli od kontraktów, które w najbliższych miesiącach pozyskamy, zwłaszcza w grudniu - dodał.
Comarch złożył jakiś czas temu ofertę na zakup akcji klubu sportowego Cracovia od Miasta Kraków. O to również pytany był wiceprezes Tarański. Przypomnijmy przy okazji, że Janusz Filipiak to miłośnik piłki nożnej, a Cracovia to jego ukochany klub.
- Obecnie Comarch posiada 66 proc. akcji, a Miasto Kraków jest drugim największym akcjonariuszem. Jeśli Rada Miasta wyda zgodę na sprzedaż akcji, wtedy Comarch stanie się prawie 100-procentowym akcjonariuszem w klubie i w związku z tym będzie mógł przystąpić do działań, które pozwolą uzdrowić sytuację finansową klubu - powiedział wiceprezes.