Co dalej ze stocznią szczecińską?

Nadal nie wiadomo kiedy największy na Zachodnim Pomorzu zakład pracy wznowi produkcję. Dzisiaj minęło dwutygodniowe ultimatum jakie komitet protestacyjny Stoczni dał zarządowi na przedstawienie planu ratunkowego oraz na konkretne decyzje co do zaległych pensji i powrotu do pracy prawie 6 tysięcy stoczniowców.

Nadal nie wiadomo kiedy największy na Zachodnim Pomorzu zakład pracy wznowi produkcję. Dzisiaj minęło dwutygodniowe ultimatum jakie komitet protestacyjny Stoczni dał zarządowi na przedstawienie planu ratunkowego oraz na konkretne decyzje co do zaległych pensji i powrotu do pracy prawie 6 tysięcy stoczniowców.

Nadal jednak nie ma konkretnych terminów rozpoczęcia

produkcji. W dalszym ciągu jest to uzależnione od rozmów z bankami w sprawie

kredytowania stoczni.

Na szczęcie drgnęło coś w sprawie zaległych pensji. Propozycja zarządu

dotyczy między innymi zamiany jednej z zaległych wypłat na akcje stoczni

o podwyższonym kapitale.

W ciągu najbliższych kilku dni na konta stoczniowców mają wpłynąć kolejne

raty tytułem zaległych wynagrodzeń. Środki na ten cel pochodzą ze zwrotu

podatku VAT.

Członkowie komitetu protestacyjnego nie zdecydowali jeszcze jakie kroki

Reklama

podejmą. Na jutro rano zaplanowany jest wiec stoczniowców przed bramą zakładu.

W środę zarząd stoczni wybiera się do Warszawy na kolejne rozmowy z przedstawicielami

banków.

RMF FM
Dowiedz się więcej na temat: stoczni | co dalej | Nie wiadomo | komitet protestacyjny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »