Cyfryzacja z budżetem. Do zdobycia 650 mln euro na AI, dane i e-usługi

Cyfryzacja nabiera tempa – rząd rusza z pożyczką wartą 650 mln euro, która może zmienić reguły gry dla firm, samorządów i uczelni. To nie tylko zastrzyk gotówki, ale inwestycja w przyszłość: AI, dane, e-usługi i cyberbezpieczeństwo. Kto pierwszy sięgnie po cyfrową przewagę?

Rząd uruchamia nowy instrument finansowy w ramach Krajowego Planu Odbudowy - pożyczkę na cyfryzację o wartości 650 milionów euro. Podczas briefingu prasowego wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski przedstawił założenia programu, który ma wesprzeć proces cyfryzacji w samorządach, uczelniach oraz przedsiębiorstwach. W najbliższym czasie odbędą się warsztaty dla potencjalnych wnioskodawców, podczas których szczegółowo omówione zostaną zasady ubiegania się o wsparcie i cele tego instrumentu.

Reklama

Pieniądze na transformację, nie na przetrwanie

650 mln euro to kwota, która - jak zaznaczył minister Krzysztof Gawkowski podczas piątkowego wystąpienia - nie ma być kolejnym zastrzykiem gotówki na utrzymanie bieżącej działalności, ale inwestycją w konkretne, przyszłościowe rozwiązania. Fundusze te mają zasilić przede wszystkim projekty z zakresu cyberbezpieczeństwa, sztucznej inteligencji, przetwarzania danych i rozwoju e-usług. To nie są ogólniki, gdyż jak przekonywał minister cyfryzacji w praktyce chodzi o systemy, które mają zautomatyzować procesy administracyjne, zwiększyć bezpieczeństwo danych publicznych i prywatnych oraz umożliwić firmom szybsze wdrażanie innowacji cyfrowych.

Program skierowany jest do trzech kluczowych sektorów: administracji publicznej (w szczególności samorządów), uczelni wyższych oraz przedsiębiorstw. Każda z tych grup mierzy się z innymi wyzwaniami, jednak łączy je jedno: konieczność pilnej transformacji technologicznej. Dzięki finansowaniu w ramach KPO, możliwe będzie sfinansowanie nie tylko sprzętu czy oprogramowania, ale też zatrudnienia specjalistów, szkoleń i wdrożeń systemów informatycznych.

Cyfryzacja jako impuls gospodarczy

Szef resortu cyfryzacji przekonywał, że z punktu widzenia biznesu, nowy instrument to coś więcej niż tylko dofinansowanie. Ma to być impuls, który ma zainicjować kolejną falę wzrostu gospodarczego opartego na technologii i danych. Dla firm - zwłaszcza MŚP - dostęp do taniego finansowania na cyfryzację oznacza szansę na wyrównanie szans wobec większych graczy. Dla samorządów - możliwość nadrobienia zaległości infrastrukturalnych i organizacyjnych. A dla uczelni - budowę kompetencji przyszłości i wzrost atrakcyjności na rynku edukacyjnym.

Inicjatywa Ministerstwa Cyfryzacji we współpracy z Bankiem Gospodarstwa Krajowego wpisuje się w szerszy trend traktowania cyfryzacji nie jako kosztu, lecz jako inwestycji w rozwój i bezpieczeństwo kraju. Wicepremier Gawkowski podczas wydarzenia z udziałem m.in. pierwszej wiceprezes BGK, prof. Marty Postuły, i wicewojewody kujawsko-pomorskiego Piotra Hemmerlinga, podkreślał, że już w pierwszych tygodniach składano wnioski opiewające na dziesiątki i setki milionów złotych. To pokazuje skalę zapotrzebowania - i potencjał rozwojowy.

Czy Polska dogoni cyfrową Europę? Wprowadzenie pożyczki na cyfryzację to krok w stronę zwiększenia konkurencyjności polskiej gospodarki i administracji w skali europejskiej. Przy odpowiednim wdrożeniu może to być narzędzie nie tylko do doganiania, ale i wyprzedzania niektórych krajów w zakresie innowacyjnych rozwiązań publicznych i prywatnych.

Agata Jaroszewska

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Krzysztof Gawkowski | Ministerstwo Cyfryzacji | KPO
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »