Cyniczna walka z kupcami warszawskimi

"To obłuda, fałsz i żenada" - powiedział radny Maciej Maciejowski (PiS). Zdaniem radnego Marka Makucha (PiS) propozycja PO jest elementem "cynicznej walki z kupcami warszawskimi".Po godz. 14 rozpoczęły się rozmowy kupców ze Stadionu X-lecia z władzami Centralnego Ośrodka Sportu (COS) nt. przyszłości Jarmarku Europa, który znajduje się na stadionie. Przed budynkiem COS na warszawskim Torwarze zebrało się ponad 150 osób.

Wczoraj minister sportu Tomasz Lipiec poinformował, że decyzja o nieprzedłużaniu umowy z firmą Damis, dzierżawiącą Stadion X-lecia, jest nieodwołalna.
- Umowa wygasa 30 czerwca br. i to jest ostatni dzień, kiedy kupcy legalnie handlują na Jarmarku Europa. Jesteśmy zdeterminowani, aby ten teren przywrócić dla sportu, w szczególności w kontekście Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej EURO 2012 - powiedział Lipiec.

W związku z deklaracją ministra, Centralny Ośrodek Sportu pierwotnie odwołał zaplanowane na dziś rozmowy z kupcami ze Stadionu X-lecia w Warszawie. Zdaniem dyrekcji COS, po definitywnej decyzji ministra sportu o nieprzedłużaniu umowy z dzierżawiącą teren firmą Damis, dalsze rozmowy z kupcami niczego już nie zmienią.

Reklama

Warszawscy radni zwrócili się z apelem do premiera Jarosława Kaczyńskiego o podjęcie pilnych działań w sprawie przekazania gruntów w okolicach stołecznego Dworca Wschodniego kupcom z Jarmarku Europa. Uchwałę w tej sprawie, na wniosek radnych Platformy Obywatelskiej, Rada Miasta podjęła podczas czwartkowego posiedzenia.

Zdaniem radnych PO, teren w okolicach Dworca Wschodniego jest "najlepszą lokalizacją dla dalszego funkcjonowania Jarmarku Europa".

Radni zaapelowali również do ministra sportu Tomasza Lipca o umożliwienie handlu na Stadionie Dziesięciolecia do czasu rozpoczęcia budowy nowego obiektu.

Przemawiając do Rady wiceprezydent Warszawy Andrzej Jakubiak podkreślał, że kupcy są zainteresowani przeniesieniem ich działalności w okolice Dworca Wschodniego. Jak dodał, tereny, które interesują handlarzy są własnością skarbu państwa i zdecydować o ich przekazaniu kupcom może jedynie rząd.

Według radnych PiS, którzy nie brali udziału w głosowaniu nad stanowiskiem rady w sprawie lokalizacji Jarmarku Europa, apel radnych PO i LiD to -atak na rząd i przerzucanie piłeczki-.

- To obłuda, fałsz i żenada - powiedział radny Maciej Maciejowski (PiS). Zdaniem radnego Marka Makucha (PiS) propozycja PO jest elementem "cynicznej walki z kupcami warszawskimi".

- Deklaracje siedmiu lokalizacji, które Hanna Gronkiewicz-Waltz obiecała kupcom były jedynie gruszkami na wierzbie. Okazało się, że pięć z tych terenów nie jest własnością miasta - podkreślił Makuch.

Radny Andrzej Golimont (LiD) stwierdził, że odpowiedzialnym za wskazanie nowej lokalizacji dla Jarmarku Europa jest premier Kaczyński.
- To Jarosław Kaczyński usuwa kupców ze stadionu i to on powinien stworzyć dla nich możliwość dalszej pracy - dodał.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »