Cypr: Jedni ciągną ku Rosji, inni - ku Europie
Wielu Cypryjczyków obawia się, że antyrosyjskie sankcje pogrążą gospodarkę kraju, uzależnionego od pieniędzy oligarchów. To opinia Leandrosa Savvidesa- producenta filmowego i badacza gospodarki wyspy na uniwersytecie w Leicester.
Jak przekonuje w rozmowie z Polskim Radiem, wszystkiemu winny jest specyficzny model rozwoju, na który jakiś czas temu postawił Cypr. Biznesmenów i oligarchów przyciągają tam regulacje podatkowe pozwalające na tzw. "optymalizację podatkową", czyli ochronę przed fiskusem dochodów uzyskanych w innych częściach świata.
Według Savvidesa, wielu Cypryjczyków nie chce wiedzieć, skąd na wyspie wzięły się pieniądze przywożone przez rosyjskich miliarderów.
W zeszłym roku rosyjskie inwestycje na Cyprze wyniosły 33 miliardy dolarów. Savvides dodaje, że po niedawnym załamaniu na wyspie pojawiają się głosy, iż dotychczasowy model jej rozwoju musi się zmienić. W jego ocenie, Cypr będzie dążył do restrukturyzacji swej gospodarki tak, by nie opierała się tylko na usługach finansowych. Ale w kraju jest konflikt, co do nowego kierunku. Jedni ciągną ku Rosji, inni - ku Europie - przekonuje Savvides. Dodaje jednak, że ewentualne przesterowanie cypryjskiej gospodarki to zadanie na lata.
Rozmówca Polskiego Radia podkreśla, że efektem obranego kierunku rozwoju jest nierówne traktowanie imigrantów. Przekonuje, że ci zasilający budżet mogą liczyć na pobłażliwość polityków i instytucji. Z kolei biedniejszych imigrantów lub uchodźców politycznych, spotykają często szykany. To jeden z wątków wyprodukowanego przez niego filmu "Evaporating Borders" Ivy Radivojevic, z którym przyjechał na trwający właśnie w Londynie festiwal Human Rights Watch.
_ _ _ _ _ _
Firmy nie przestaną szukać oszczędności podatkowych - ocenia doradca podatkowy Michał Roszkowski. Ministerstwo finansów przedstawiło rządowi klauzulę o unikaniu podatków. Ma ona ukrócić uciekanie spółek do rajów podatkowych, pod groźbą wysokich kar finansowych.
Przedsiębiorcy bronią się, że nie zawsze szukanie korzystnych rozwiązań podatkowych jest oszustwem. W ostatnim czasie media informowały o spółce odzieżowej LPP, właścicielu między innymi marki Reserved, która przeniosła niektóre swoje znaki towarowe do spółki zarejestrowanej na Cyprze. Firma odpowiedziała, że 90 procent podatków płaci w Polsce, a zaoszczędzone środki są inwestowane w rozwój spółki.
Michał Roszkowski z firmy Accreo ocenia, że zostanie zamknięta jedna furtka unikania opodatkowania, ale wiele innych wciąż będzie otwartych. Różnica polega na tym, że po zmianie przepisów firmy będą musiały się bardziej postarać, żeby ekonomicznie uzasadnić tworzenie spółek - córek w innych krajach. Ekspert wskazuje natomiast, że zmiana prawa zwiększy wpływy do budżetu państwa. Jak podkreśla - już teraz widać nasilone kontrole urzędników podatkowych.