Deficyty w światowej podaży kakao są spowodowane przede wszystkim złymi warunkami pogodowymi w Afryce Zachodniej - na Wybrzeżu Kości Słoniowej czy Ghanie - czyli u głównych plantatorów. W listopadzie cena za tonę kakao waha się od 5000 - do 5200 dolarów. Aby ominąć trwające od lat turbulencje na światowym rynku kakao, najwięksi, globalni producenci czekolady szukają pomocy w nowych technologiach.
Producenci czekolady szykują rewolucję
Szwajcarska firma Barry Callebaut, jeden z największych na świecie producentów czekolady, ogłosiła w listopadzie podpisanie umowy z Planet A Foods - niemieckim innowatorem w dziedzinie technologii żywności. "Długoterminowa współpraca handlowa dotyczy linii czekolad bez kakao" - informuje Callebaut. Niemcy opracowali bowiem formułę na wytwarzanie czekolady z lokalnych składników, takich jak nasiona słonecznika, tłuszcze roślinne i cukier. Barry Callebaut ogłosił również partnerstwo z Uniwersytetem w Zurychu, którego celem jest kakao hodowane laboratoryjnie.
Na ominięcie dotkniętych zmianami klimatycznymi i politycznymi rynków liczy też Mondelez. Globalny koncern spożywczy, producent Milki i Toblerone, od kilku lat bada sposoby pozyskiwania kakao z komórek, bez konieczności uprawy roślin. Przed rokiem koncern nabył udziały w Celleste Bio - startupie zajmującym się produkcją kakao w laboratorium. Na swojej stronie internetowej Celleste Bio deklaruje, że jest w stanie wyprodukować tonę masła kakaowego z zaledwie jednego strąka kakao.
Wyjścia z sytuacji szuka także Lindt&Sprüngli, producent słynnych czekolad i pralin. Szwajcarska firma z ponad 175-letnią tradycją nabyła udziały w spółce Food Brewer - startupie zajmującym się uprawami komórkowymi. Rośliny - w tym wypadku laboratoryjne kakao - hodowane są w pomieszczeniach, w tzw. bioreaktorach zasilanych cukrami, witaminami, minerałami i innymi składnikami odżywczymi.
Czekolada bez kakao? Na drodze stoi prawo
Do produkcji alternatywnych czekolad bez kakao używane są naturalne składniki, takie jak pestki winogron i słonecznika. Substytutem czekolady jest też miąższ ze strąków drzewa karobowego rosnącego w basenie Morza Śródziemnego - Hiszpanii, Włoszech czy Grecji. Jest on słodki, a w smaku oraz wyglądzie przypomina kakao. Jest też substancją bogatą w składniki odżywcze, minerały i witaminy. Eksperci wskazują, że oprócz korzystnych cen, tego typu substytuty są bardziej zrównoważone - są uprawiane bliżej zakładów produkcyjnych i zużywają mniej wody.
Na drodze do produkcji alternatywnych czekolad mogą stanąć wymogi prawne. Zgodnie z obowiązującymi w Europie normami dotyczącymi wyrobów kakaowych i czekoladowych, produkty te muszą zawierać co najmniej 35 proc. suchej masy kakaowej, z czego co najmniej 18 proc. musi stanowić masło kakaowe, a co najmniej 14 proc. odtłuszczona, sucha masa kakaowa (dyrektywa 2000 /36/WE). Jeśli proporcje są niższe, wyrób nie może być nazywany czekoladą. Może się więc okazać, że alternatywna czekolada będzie musiała zmienić nazwę.












