Lokalne medium "Temat Szczecinecki" podaje, że przy ulicy Koszalińskiej w Szczecinku powstanie sklep sieci Dino. Jednak pierwotne plany postawienia dyskontu w tym miejscu wywoływały sprzeciw lokalnej społeczności.
Mieszkańcy położonego po sąsiedzku bloku pod adresem Koszalińska 88 zgłaszali sprzeciw względem pierwszemu projektowi zabudowy. Nowy sklep sieci miał powstać bardzo blisko ich okien.
Lokatorzy zgłaszali obawy względem ograniczenia widoku, wzrostu hałasu oraz spadku wartości mieszkań. Sklep zaraz pod blokiem miał dać się we znaki przede wszystkim lokatorom parteru, którzy z okien widzieliby ściany sklepu.
Dino ustąpiło mieszkańcom. Sieć zmieniła plany
W sprawę zaangażował się starosta powiatu szczecineckiego Krzysztof Lis. Starostwo wezwało inwestora, czyli w tym przypadku Dino Polska, by zmienił przygotowany projekt budowy.
Sprzeciw lokatorów bloku przy Koszalińskiej 88 i wsparcie starosty przyniosło efekt. - Firma odstąpiła od tego pierwotnego projektu jeżeli chodzi o realizację tego przedsięwzięcia - mówi starosta cytowany przez "Temat Szczecinecki".
Inwestor przeprojektował więc planowany obiekt i złożył nowy wniosek o budowę. Nowe wytyczne zmieniły więcej niż tylko usytuowanie sklepu w większej odległości od bloku.
Drzewa zostają, Dino się przesunie
Lokalne medium wskazuje, że ważna zmiana dotyczy okolicznej zieleni, która miała zostać wycięta pod budowę. Obejdzie się bez wycinki drzew pod postawienie sklepu, a usunięte zostaną jedynie krzaki i żywopłot przy chodniku.
Inwestycji nie dało się zatrzymać, a jedynie wpłynąć na plany inwestora. Wynika to z faktu, że miasto już sprzedało działkę Dino Polska, a plan zagospodarowania przestrzennego wskazuje, że w tym miejscu powstać ma obiekt pod usługi.
- Starosta nie ma wyboru innego, niż tylko w postępowaniu wynikającym z prawa budowlanego wydać takie pozwolenie, jeśli inwestor spełni wszystkie wymogi - podkreśla starosta Krzysztof Lis.
Dino ustąpiło mieszkańcom. Starosta pozytywnie o zachowaniu inwestora
Jednocześnie samorządowiec pozytywnie ocenia działania sieci Dino. Jak wskazał, dyskonter nie robił problemów i gdy pojawiły się wątpliwości oraz sprzeciw mieszkańców, projekt został zmieniony.
- Przyjęli te sygnały, nie chcieli wejść w spór, wzięli pod uwagę pewne zmiany, musieli to przeprojektować - podsumowuje starosta powiatu szczecineckiego.
"Temat Szczecinecki" zwraca też uwagę, że ustąpienie przez Dino było również racjonalne biznesowo. Gdyby bowiem sieć się uparła i postawiła sklep wedle pierwotnego planu, bez wątpienia spotkałaby się z jeszcze większym niezadowoleniem mieszkańców i potencjalnym bojkotem. Dino oddaliło więc od siebie widmo kryzysu wizerunkowego i wtopy finansowej.