Donald Tusk zapowiada nowy organ. Po co nam rada fiskalna?

W swoim expose Donald Tusk zapowiedział powołanie Rady Fiskalnej. To nowe gremium, które ma opiniować planowane wydatki państwa i pilnować, by hojność polityków - często podyktowana względami politycznymi - nie wpływała destabilizująco na budżet. Radę mają tworzyć bezstronni specjaliści. Co ciekawe, nowy rząd wychodzi tutaj naprzeciwko wymogom, które już za chwilę na mocy przepisów UE będą musiały spełniać wszystkie kraje członkowskie. Pytamy ekspertów o to, jaką wartość dodaną do polityki fiskalnej państwa może wnieść zapowiedziany przez Donalda Tuska nowy organ.

Nowy rząd nie będzie szukał oszczędności u Polaków, dążąc do zabezpieczenia potrzeb finansowych państwa - obiecał Donald Tusk w expose. - Równocześnie państwo polskie nie będzie narażone na turbulencje finansowe - dodał, zapowiadając powołanie nowego organu: rady fiskalnej. 

- Będziemy dawali ludziom pomoc tam, gdzie będzie ona potrzebna. Między innymi dlatego wprowadzimy radę fiskalną; ludzi neutralnych, którzy będą opiniowali wydatki w taki sposób, by nasza szczodra, hojna polityka społeczna, nie zagrażała stabilności finansowej państwa - kontynuował lider KO. - Polska stanie się państwem modelowym, godzącym potrzebę pomocy i stabilności państwa - zapewnił. 

Reklama

To i tak by się stało. UE będzie wymagać powołania rady fiskalnej

Zapowiedzią tą Polska niejako wychodzi naprzeciwko konkretnym oczekiwaniom Unii Europejskiej. Bruksela już zimą br. zaczęła opracowywać nowe wytyczne w kwestii zarządzania przez państwa członkowskie swoimi budżetami. Zakładają one m.in. to, że każdy kraj UE będzie musiał wprowadzić nową instytucję - radę fiskalną. Według definicji stosowanej m.in. przez Organizację Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, rada polityki fiskalnej to gremium, w którym zasiadają niepartyjni eksperci posiadający wiedzę, kwalifikacje i doświadczenie niezbędne do stałego monitoringu i doradztwa w zakresie realizacji finansów państwa. 

- Wiele zależy od tego, jak ta rada będzie umocowana; jakimi narzędziami będzie dysponować i czy będzie posiadać zaplecze merytoryczne - mówi Interii Biznes Hanna Cichy, szefowa działu gospodarczego Polityki Insight. 

Eksperci z rady fiskalnej mają hamować zapędy wydatkowe rządu

Piotr Bielski, dyrektor zespołu analiz makroekonomicznych w Santander Bank Polska, wyraża nadzieję, że nowe gremium będzie miało przede wszystkim charakter ekspercki. - Zakładam, że będzie to ciało doradcze ekspertów; instytucja, która ma być swego rodzaju eksperckim weryfikatorem różnych pomysłów polityków na gospodarkę. Politycy mają wizje polityczne, mówią: "zróbmy to i to, a koszty są drugorzędne". Idea jest więc tutaj taka, że z boku będzie stał ktoś z założenia nie podlegający emocjom politycznym, a oceniający, czy dane polityczne plany są wykonalne z perspektywy stabilności finansów publicznych - mówi ekonomista. 

Niezależnie od wiedzy i kompetencji członków takiego ciała doradczego, najważniejsze jest, aby rządzący faktycznie chcieli słuchać głosu specjalistów - podkreśla Hanna Cichy z Polityki Insight. 

 - Tak naprawdę w kwestii konstruowania polityki fiskalnej państwa najwięcej zależy od dobrej woli politycznej - zauważa. - To samo dotyczy ministerstwa finansów. Za poprzednich rządów Platformy Obywatelskiej minister finansów miał silną pozycję i potrafił powiedzieć "nie" innym ministrom, jeżeli ich plany wydatkowe stały w sprzeczności z polityką budżetową; nie spodziewam się jednak, że te czasy wrócą. Widzimy, że obietnice składane czy to w umowie koalicyjnej, czy w expose, są po stronie zwiększania wydatków.  

Rada fiskalna się przyda - pod warunkiem, że rząd będzie jej słuchał

- Dobrze jest słuchać ekspertów i rząd generalnie powinien mieć zaplecze intelektualne - dodaje ekspertka. - Część tego zaplecza w naturalny sposób znajduje się już w ministerstwach; istnieje Rządowe Centrum Analiz czy Polski Instytut Ekonomiczny, które nowa ekipa mogłaby też dostosować do swoich potrzeb. Ostatecznie jednak wszystko zależy od tego, na ile się z tych narzędzi korzysta i czy chce się z nich korzystać. Samo tworzenie nowego ciała doradczego niekoniecznie musi coś zmienić w polityce. 

Kolokwialnie rzecz ujmując, rada "może sobie radzić", a nowy rząd może robić swoje - chyba, że w konstruowaniu polityki fiskalnej uda mu się chociaż częściowo odrzucić motywacje czysto polityczne. 

- Na koniec dnia wszystko sprowadza się do pytania o priorytety i do tego, na ile decydenci polityczni chcą patrzeć na długoterminową perspektywę - konkluduje Cichy. - A w tej czekają nas gigantyczne wyzwania - chociażby związane z kwestiami demograficznymi i tym, jak w obliczu starzenia się ludności będą rosły wydatki na służbę zdrowia, opiekę i emerytury. Jeśli jednak rządzący patrzą przede wszystkim krótkoterminowo, kierując się słupkami poparcia, to rady czy limity konstytucyjne nic nie dadzą. Limity mówią nam o tym, ile możemy się zadłużać, a częściej ważniejsze jest to, na co chcemy się zadłużać - i czy dodatkowe wydatki są potrzebne, przemyślane i efektywne, czy też mają być dosypaniem pieniędzy na konkretny krótkoterminowy cel. 

Po expose wygłoszonym przez nowego premiera Donalda Tuska w Sejmie wiadomo już, że wspomniane dosypanie pieniędzy w 2024 r. stanie się faktemNowy rząd chce m.in. wywiązać się z obietnicy podwyżek dla nauczycieli i wszystkich pracowników sfery budżetowej, zrealizować zapowiedzi dotyczące wprowadzenia nowego świadczenia - "babciowego", a także dwukrotnie w ciągu roku waloryzować emerytury, jeżeli po pierwszym półroczu wskaźnik inflacji przekroczy 5 proc. 

Na szali leży tutaj kwestia wiarygodności nowego gabinetu, który na starcie nie chce ryzykować poirytowania wyborców niedotrzymaniem obietnic złożonych w kampanii. Prawdziwy test dla sterników państwa, jeśli chodzi o rozsądne balansowanie między interesem politycznym a interesem państwa, przyjdzie zapewne w momencie konstruowania budżetu na 2025 r. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Donald Tusk | expose | rząd Donalda Tuska | budżet | polityka fiskalna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »