Dreamliner pokonał airbusa A350
Po blisko rocznej dyskusji rada nadzorcza LOT w środę zdecydowała o leasingu sześciu najnowszych, długodystansowych boeingów 787. Samoloty mają wejść na atlantyckie linie za trzy lata.
Kontrakt na dostawę sześciu dreamlinerów - bo tak nazwano te długodystansowe samoloty - opiewa na kwotę 500 mln USD. Obok amerykańskiego giganta walczyło o niego europejskie konsorcjum Airbus. Zasadnicza różnica pomiędzy ofertą amerykańską a europejską dotyczyła terminu realizacji kontraktu. Dreamliner gotowy będzie w 2007 roku, pierwsze samoloty wejdą do eksploatacji rok później.
Tak na marginesie, LOT otrzyma je jako jeden z pierwszych, ponieważ ma status "launch customera", czyli klienta, który na leasing pierwszych maszyn otrzyma znaczące opusty. Airbusem A350 pierwsi pasażerowie polecą dopiero w 2010 roku, jeśli w ogóle polecą, bowiem projekt nie został jeszcze formalnie zatwierdzony przez EADS, właściciela większości udziałów w Airbusie.
Jest jeszcze trzecie "za" ofertą amerykańską. Popierają ją sami piloci, którzy przez lata przyzwyczaili się do tego typu maszyn. Odpada więc koszt ich szkolenia niezbędny w przypadku wygranej Airbusa.
Dreamliner będzie dostępny w trzech wersjach, dwóch o zasięgu 15,5 tys. km zabierających na pokład od 217 do 257 pasażerów oraz trzeciej, o mniejszym zasięgu (6,5 tys. km) zabierającej prawie 300 osób. Nowe boeingi są bardziej ekonomiczne, zdaniem producenta zużywają o 20 procent mniej paliwa niż poprzednia wersja B767, co ma ogromne znaczenie przy drożejącym z dnia na dzień paliwie.
Oprócz maszyn długodystansowych, spółka LOT zamierza wymienić także flotę mniejszych boeingów B737, obsługujących trasy europejskie. Za dwa lata kończą się bowiem umowy leasingowe na samoloty średniego zasięgu - boeingi B737. Mogłyby zastąpić je albo nowe boeingi serii B737 Next Generation, albo airbusy serii A320. Negocjacje na ten temat rozpoczną się prawdopodobnie na przełomie roku. Przewidywana wartość kontraktu - 700 mln USD.
Janusz Steinbarth
