Emeryci na walentynki dostali "listy miłosne". W środku reklama domu pogrzebowego

Zagraniczne media donoszą, że mieszkańcy jednego z domów opieki w Wielkiej Brytanii byli pozytywnie zaskoczeni, gdy 14 lutego otrzymali kartki walentynkowe. Po chwili radość zniknęła, a na twarzach seniorów pojawiło się zaskoczenie i niedowierzanie, bo pochodziły one od firmy pogrzebowej. Krewni mieszkańców ośrodka są oburzeni, a zakład przeprasza za spowodowanie "niezamierzonych przykrości".

Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że z okazji walentynek ukochanym osobom wysyła się kwiaty, balony, kartki okolicznościowe i inne prezenty. Jak informuje "The Sun", w ubiegłym tygodniu kartki okolicznościowe ozdobione czerwonym sercem i różową kokardą trafiły do mieszkańców domu opieki Whitegates Care Centre w Laleham, położonym niemal 30 km od centrum Londynu. Z czasem okazało się, że nie był to powód do radości.

Walentynki w domu opieki. Seniorzy dostali kartki od domu pogrzebowego

Do mieszkańców domu opieki trafiło około 40 kartek okolicznościowych, które choć ładne z zewnątrz, przyprawiły niektórych seniorów o dreszczyk emocji. - Wysłane z miłością od T.H. Sanders & Sons - brzmiała wiadomość, której nadawcą był jeden z lokalnych domów pogrzebowych.

Reklama

Jak donosi "The Sun", ta inicjatywa rozwścieczyła krewnych osób przebywających w placówce, którzy wręcz oskarżali personel o pomoc w rozdawaniu kartek. - Na szczęście udało nam się ukryć kartkę, zanim mama ją zobaczyła. Byłoby to dla niej druzgocące - powiedział syn 80-letniej mieszkanki placówki. Dziennik podaje, że mężczyzna planuje przenieść swoją matkę do innego ośrodka.  

Krewni innych osób przebywających w domu opieki również nie kryli zaskoczenia. - To przerażające, że dyrektorzy zakładów pogrzebowych chcą przyciągnąć nowych klientów biorąc na cel bezbronnych starszych ludzi - powiedział jeden z nich w rozmowie z dziennikiem. - Przez to byliby rozczarowani, zmieszani i smutni - dodał inny mężczyzna, zwracając uwagę na fakt, iż wiele z osób przebywających w ośrodku znalazło się tutaj po utracie swoich życiowych partnerów.

Firma przeprosiła za zaistniałą sytuację

Sprawa szybko zyskała rozgłos w brytyjskich mediach, a przedsiębiorstwo, które spowodowało całe zamieszanie, stwierdziło, że "głęboko żałuje wszelkich niezamierzonych przykrości". Z kolei dom opieki podkreślił, że działalność firmy jest zakorzeniona w lokalnej społeczności i docenia wsparcie oraz zaangażowanie wszystkich sąsiadów, w tym T.H. Sanders.  

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: walentynki | dom opieki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »