Firma pod lupą po tragicznych pożarach. Rząd żąda milionowych odszkodowań

Pożary, które zimą ogarnęły Los Angeles, zabrały życie kilkunastu osób i zniszczyły tysiące domów. Teraz rząd USA wskazuje palcem firmę Southern California Edison, która - jego zdaniem - zaniedbała bezpieczeństwo sieci, co doprowadziło do tragicznych skutków i ogromnych strat finansowych.

Pożary w Kalifornii od dawna stanowią wyzwanie dla mieszkańców i lokalnych firm. W obliczu coraz silniejszych wichur i fal upałów infrastruktura energetyczna musi być niezawodna. Kiedy jednak zawodzi, konsekwencje dotykają całe społeczności, a odpowiedzialność staje się tematem numer jeden.

USA. Gdy infrastruktura zawodzi, czyli biznes i ludzie na linii ognia

Pożary w amerykańskich Eaton i Fairview to dwie tragedie, które na długo zapadną w pamięć mieszkańcom Południowej Kalifornii. W styczniu 2023 roku ogień strawił Altadenę, zabijając 19 osób i niszcząc tysiące domów. We wrześniu 2022 roku inny pożar w hrabstwie San Bernardino pochłonął życie dwóch osób i spalił ogromne połacie terenu.

Jak podała agencja AFP, rząd USA uznał, że za oboma katastrofami stoją poważne zaniedbania firmy Southern California Edison. Zdaniem Departamentu Sprawiedliwości, to usterki w liniach przesyłowych spowodowały iskry, które roznieciły niszczycielski ogień.

Reklama

Bill Essayli, pełniący obowiązki prokuratora USA, określił działania firmy jako "niepokojący wzorzec zaniedbań", który przyniósł śmierć, zniszczenia oraz dziesiątki milionów dolarów kosztów po stronie podatników. Obecnie rząd domaga się od SCE 40 milionów dolarów z tytułu wydatków federalnych związanych z gaszeniem pożarów i usuwaniem ich skutków.

Przyszłość wymaga zmiany - większa odpowiedzialność i przejrzystość

Southern California Edison już w lipcu podjęła kroki, zaczynając wypłacać odszkodowania ofiarom pożaru Eaton, zanim oficjalne śledztwo się zakończyło. To sygnał, że presja społeczna i biznesowa staje się coraz silniejsza.

"Chcemy, aby Edison zmienił sposób prowadzenia działalności" - podkreślił Bill Essayli, wskazując na potrzebę fundamentalnej zmiany w kulturze firmy. W dobie nasilających się katastrof naturalnych i rosnących oczekiwań społecznych, firmy energetyczne muszą wykazać się odpowiedzialnością nie tylko wobec inwestorów, ale przede wszystkim wobec społeczności, którym służą.

Koszty katastrof naturalnych rosną. Firmy energetyczne na rozdrożu

Pożary w Kalifornii stały się jednymi z najdroższych katastrof naturalnych na świecie. Za ogromne straty materialne odpowiadają także długoterminowe skutki zdrowotne dla tysięcy mieszkańców. Dla firm energetycznych takich jak SCE to moment, w którym stawka jest wyjątkowo wysoka.

Jak połączyć bezpieczeństwo infrastruktury z efektywnością operacyjną i rentownością? To pytanie, na które branża musi znaleźć odpowiedź szybko i skutecznie. Zaniedbania mogą bowiem skutkować kolejnymi procesami, stratami i pogorszeniem reputacji.

Sprawa Southern California Edison to dziś nie tylko konflikt prawny, lecz także ważny test dojrzałości sektora energetycznego wobec wyzwań XXI wieku. Jak firmy poradzą sobie z odpowiedzialnością za bezpieczeństwo milionów ludzi i środowiska? Przyszłość pokaże, ale jedno jest pewne - czasu na błędy jest coraz mniej.

Agata Siwek

AFP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: USA | Kalifornia | pożar | pozew | energetyka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »