Firma serwisująca samoloty pokłóciła się z lotniskiem w Jasionce. Zwolniono 60 osób

Firma Linetech, która do tej pory zajmowała się serwisem i naprawą samolotów na podrzeszowskim lotnisku w Jasionce, zwolniła 60 pracowników - podaje rzeszowska "Gazeta Wyborcza". Byli pracownicy firmy narzekali na opóźnienia w wypłacie wynagrodzeń. Za kryzysową sytuację firma obarczyła port lotniczy, który stanowczo zaprzecza i "oczekuje uregulowania zobowiązań", również za dzierżawę hangaru. Firma miała się już spakować i opuścić teren lotniska.

Według informacji podawanych przez portal rzeszow24.info zaległości w wypłatach dotknęły nie tylko pracowników, ale także kontrahentów i samo lotnisko, któremu firma zalegała za dzierżawę hangaru. Jak podaje "GW" hangary, które zajmował Linetech są zamknięte od 5 kwietnia, a w środku miał zostać samolot Lufthansy, którego serwisu nie udało się dokończyć przed zamknięciem. 

Linetech w Jasionce zalegał z wypłatami

Jak podają media Linetech wręczył wypowiedzenia w sumie 60 pracownikom. Jeden z nich na pracowniczym forum ujawnił, że w ostatnich miesiącach z firmy stopniowo zaczęli zwalniać się mechanicy, planiści, a także cała kadra zarządzająca, a co kilka miesięcy w firmie miał pojawiać się nowy dyrektor od HR czy finansów. 

Reklama

Do tego wynagrodzenie miały być wypłacane z ponad 10-dniowym opóźnieniem, a pracownicy z umowami B2B mieli dostawać tylko 50 proc. z tego, co wykazali na wystawionych fakturach.

Linetech "spakował walizki" i opuścił lotnisko

Firma ma także zaległości wobec portu lotniczego w Jasionce, jednak ich wysokość nie jest znana.

- Całkowitą winę za to ponosi rzeszowskie lotnisko - powiedział Piotr Kaczor z firmy Avia, do której należy Linetech, w rozmowie z "GW". - To port lotniczy nie wywiązał się ze swoich zobowiązań. Ma to związek, z nadpłatami, jakich miała dokonać spółka na rzecz lotniska - dodał. 

Linetech wstrzymał pracę, bo personel lotniska miał zabrać serwisantom przepustki. Według Kaczora blokowanie dostępu do samolotu oraz możliwości jego przeglądu jest "niezgodne z jakimikolwiek przepisami lotniczymi". Innego zdania jest jednak lotnisko w Jasionce, które twierdzi, że umowa z Linetechem po prostu wygasła, a to firma Linetech ma zobowiązania wobec lotniska, a nie na odwrót

"Pełną odpowiedzialność za nieprzygotowanie spółki Linetech do opuszczenia hangarów należących do Portu Lotniczego Rzeszów-Jasionka, nieuregulowanie spraw pracowniczych oraz niedokończenie remontu statku powietrznego ponosi tylko i wyłącznie zarząd spółki Linetech" - odpowiedział port lotniczy. 

Nową firmą, która ma być odpowiedzialna za serwis będzie LOTAMS. Baza składać się będzie z hangaru o powierzchni blisko 13 tys. mkw. którego trwa budowa.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: samolot | zwolnienia grupowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »