FOZZ zdąża ku końcowi

Sąd nie zgodził się na zmianę sędziego przewodniczącego w procesie FOZZ-u. Chciała tego była wiceszefowa Funduszu Janina Chim. Być może wyrok w tej sprawie zapadnie jeszcze w lutym.

Obrońca Janiny Chim złożył wniosek o wyłączenie z rozpraw sędziego prowadzącego. Wg niego Andrzej Kryże prowadzi sprawę w sposób dowolny i są wątpliwości co do jego bezstronności. Sąd jednak oddalił wniosek.

Sędzia Andrzej Kryże jest jednak zdeterminowany, aby sprawę zakończyć i zdecydowanie reaguje na kolejne próby storpedowania procesu. Dlatego też podczas piątkowej rozprawy sąd w Warszawie aresztował na 3 miesiące jedną z oskarżonych Janinę Chim, wicedyrektor Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego. Zdaniem sądu utrudniała ona proces, chcąc doprowadzić do przedawnienia ciążących na niej zarzutów.

Reklama

Sprawa Funduszu to najdłużej wyjaśniana sprawa schyłku PRL-u - śledztwo rozpoczęło się blisko 14 lat temu; proces trwa 5 lat. Jeśli dzisiaj prokuratorzy zakończą swe wystąpienia, pozostaną tylko mowy obrońców. I nic nie będzie już stało na przeszkodzie, by wydać wyrok.

Przypomnijmy. Skarb Państwa z powodu nadużyć w FOZZ-ie miał stracić ponad 350 milionów złotych.

RMF FM
Dowiedz się więcej na temat: wyrok | FOZZ
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »