Spis treści:
- Polska jako przykład gospodarczego sukcesu. Będzie zaproszenie na G20
- USA szykują nowe otwarcie G20
- Na drugim biegunie znajduje się RPA
- Znaczenie G20 i potencjalne nowe miejsce Polski
Decyzja Stanów Zjednoczonych o zaproszeniu Polski na szczyt G20 wpisuje się w nową wizję formatu, którą Waszyngton przedstawił po przejęciu od Republiki Południowej Afryki przewodnictwa w grupie. W amerykańskim planie Polska stała się jednym z głównych symboli gospodarczej transformacji i partnerstwa opartego na wspólnych interesach. Administracja USA nie tylko wskazała Warszawę jako przyszłego uczestnika obrad, lecz również podkreśliła jej gospodarczy awans na tle innych państw.
Polska jako przykład gospodarczego sukcesu. Będzie zaproszenie na G20
Polska znajdzie się w gronie państw zaproszonych na przyszłoroczny szczyt G20. Sekretarz stanu USA bardzo mocno zaakcentował, dlaczego to właśnie Warszawa znalazła się w gronie zaproszonych do rozmów na szczycie.
"W szczególności Polska, kraj, który dawniej tkwił w pułapce za Żelazną Kurtyną, a obecnie jest w gronie 20 największych gospodarek świata, dołączy do nas, aby zająć należne jej miejsce w G20" - stwierdził amerykański polityk.
W ocenie Marco Rubio rozwój Polski jest dowodem na to, że "skoncentrowanie się na przyszłości jest lepszym rozwiązaniem niż (koncentracja) na pretensjach". USA przedstawiają więc Warszawę jako przykład państwa, które wykorzystało szanse wynikające z otwarcia gospodarczego i współpracy z Zachodem. Sekretarz stanu pisał również, że sukces Polski pokazuje, jak "partnerstwo z USA i amerykańskimi firmami może sprzyjać wzajemnemu dobrobytowi i rozwojowi".
Wszystko wskazuje na to, że zaproszenie dla Polski przygotowywane było od pewnego czasu. Jak przypomina Polska Agencja Prasowa, prezydent Donald Trump podczas wizyty prezydenta Karola Nawrockiego w Waszyngtonie zaprosił go na przyszłoroczny szczyt, a - jak wskazał szef Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz - ma to być pierwszy krok w staraniach o trwałe dołączenie Polski do G20.
USA szykują nowe otwarcie G20
Stany Zjednoczone po raz pierwszy od 2009 r. będą gospodarzami szczytu G20. Obrady przywódców największych gospodarek świata zaplanowano na grudzień 2026 r. w Miami. W komunikacie Marco Rubio przekazał, że amerykańskie przewodnictwo ma podkreślić wartości, które - w jego ocenie - "uczyniły Amerykę wielką": innowacyjność, przedsiębiorczość i wytrwałość.
Zapowiedział także, że USA będą zapraszać "przyjaciół, sąsiadów i partnerów", a przy amerykańskim stole znajdzie się miejsce nie tylko dla członków G20, ale także dla "rozwijających się partnerów i sojuszników". To właśnie w tym kontekście padło wskazanie Polski jako gospodarki, która w ocenie USA powinna znaleźć się w gronie największych.
Na drugim biegunie znajduje się RPA
W komunikacie pojawiło się również ostre porównanie Polski z Republiką Południowej Afryki. Rubio podkreślił, że różnica w rozwoju obu krajów jest jego zdaniem wyraźna. Stwierdził, że RPA "weszła w epokę po zimnej wojnie z silnymi instytucjami, doskonałą infrastrukturą i globalną dobrą wolą", jednak później "następcy Nelsona Mandeli zastąpili pojednanie polityką redystrybucyjną, która zniechęcała do inwestycji i zmusiła najzdolniejszych obywateli do wyjazdu". Amerykański polityk dodał również, że "rasowy parytet sparaliżował sektor prywatny, a korupcja doprowadziła państwo do bankructwa".
Według Rubio gospodarka RPA "ulega stagnacji" i kraj "znajduje się zdecydowanie poza grupą 20 największych gospodarek uprzemysłowionych". Z tego powodu USA nie zamierzają wysyłać do Pretorii zaproszenia. "Stany Zjednoczone wspierają naród RPA, ale nie jej radykalny rząd kierowany przez Afrykański Kongres Narodowy (ANC)" - stwierdził sekretarz stanu.
PAP przypomina, że również prezydent Donald Trump zapowiedział, iż RPA nie otrzyma zaproszenia na szczyt w Miami, twierdząc, że kraj "nie jest godny członkostwa" w jakiejkolwiek organizacji. Rząd w Pretorii odrzuca te zarzuty.
Znaczenie G20 i potencjalne nowe miejsce Polski
G20 to forum skupiające 19 państw, Unię Europejską i Unię Afrykańską. Odpowiada za około 85 proc. światowego PKB, ponad 75 proc. światowego handlu i dwie trzecie globalnej populacji. Choć nie ma stałego sekretariatu i nie podejmuje wiążących decyzji, jest jednym z najważniejszych miejsc dyskusji o globalnych wyzwaniach.
Zaproszenie Polski na przyszłoroczny szczyt może stać się dla Warszawy najważniejszym symbolicznym gestem ze strony USA od lat. Sygnałem, że w oczach Waszyngtonu Polska powinna coraz mocniej uczestniczyć w rozmowach największych gospodarek świata. Choć droga do ewentualnego pełnego członkostwa pozostaje otwarta, decyzja USA już teraz przesuwa Polskę bliżej centrum globalnej debaty gospodarczej.












