Impulsy zostawione w spadku
Dużo zrobiłem, ale dużo jeszcze zostało do zrobienia - mówi na odchodnym Maciej Srebro.
Uchwalenie Prawa telekomunikacyjnego oraz ustanowienie zasad rozliczeń między operatorami na stawkach kosztowych to kwestie o podstawowym znaczeniu dla rynku telekomunikacyjnego jakie pozostają do rychłego rozstrzygnięcia. Odwołany w ub.r. minister łączności Maciej Srebro twierdzi, że te właśnie sprawy w pierwszej kolejności powinien dokończyć za niego nowy minister, Tomasz Szyszko.
To, ile kosztuje przesyłanie impulsu w TP SA jest obecnie przedmiotem audytu ministerstwa i Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Obecnie operatorzy rozliczają się między sobą według własnego uznania, a ponieważ rozliczają się głównie z Telekomunikacją Polską SA, ta właśnie firma korzysta braku formuły kosztowej. Jako największy operator może bowiem dyktować swoje stawki.
Kolejna ważna sprawa to wprowadzenie obowiązku wybierania prefiksu przez abonentów wykonujących rozmowy międzystrefowe. W koncesjach dla trzech firm, które od lipca br. mają zacząć świadczyć te usługi, takiego obowiązku nie ma. A szkoda, bo taka sytuacja służy jedynie Telekomunikacji Polskiej SA. Każdy operator lokalny ma bowiem prawo wybrać za nas operatora międzystrefowego, jeśli sami, wybierając numer, tego nie zrobimy. W takiej sytuacji Telekomunikacja Polska SA wybierze oczywiście jako operatora międzystrefowego samą siebie. A ma przecież 97 proc. rynku.
Jeszcze jedna ważna rzecz to rozporządzenie regulujące trzy istotne kwestie: warunki świadczenia usług rozmów przez Internet (VOIP), zniesienie koncesji na świadczenie usług dostępu do Internetu i rozwiązujące problem powiatów z kilkoma strefami numeracyjnymi.
Jeżeli rozporządzenie to zaakceptuje szybko minister skarbu, być może zdążę je jeszcze podpisać - zapowiada M. Srebro.
