Inflacja w Niemczech spadła mocniej od prognoz. Jest najniżej od ponad dwóch lat
Inflacja konsumencka w Niemczech ponownie spadła i to bardziej od prognoz. W lutym dynamika wzrostu cen w największej gospodarce Europy wyniosła 2,5 proc. w relacji rocznej i była najniższa od ponad dwóch lat.
Jak wynika z raportu federalnego biura statystycznego Destatis, luty w Niemczech przyniósł kolejny spadek inflacji. Ta w ujęciu rocznym wyniosła 2,5 proc., natomiast licząc miesiąc do miesiąca średnio ceny wzrosły o 0,4 proc.
Wskaźnik, który mierzy dynamikę wzrostu cen w ujęciu rocznym jest tym samym niższy od tego odnotowanego w styczniu - wówczas 2,9 proc. Odmienna sytuacja miała miejsce w przypadku danych liczonych miesiąc do miesiąca, ponieważ przełom roku przyniósł odczyt na poziomie 0,2 proc.
Jednocześnie lutowe dane są lepsze od prognoz rynkowych. Ekonomiści wraz z inwestorami wskazywali, że Destatis zaraportuje odczyt 2,6 proc. rdr i 0,5 mdm. Eksperci za to trafili w punkt typując, jak zachowa się inflacja HICP, czyli zharmonizowany indeks cen, porównujący jak zachowuje się inflacja w krajach strefy euro.
W tym przypadku, zgodnie z prognozami, w lutym inflacja HICP obniżyła się do 2,7 proc., z 3,1 proc, w styczniu, natomiast w ujęciu miesięcznym po spadku odnotowanym na początku roku (-0,2 proc.), w lutym doszło do wzrostu o 0,6 proc.
Wracając jednak do inflacji konsumenckiej, to patrząc na dane historyczne jest to najniższy odczyt od czerwca 2021 roku, kiedy to Destatis wskazał dokładnie taką samą wartość. Jednak na widoczny spadek wpływ miał również tzw. efekt bazy statystycznej. W lutym 2023 r. bowiem inflacja CPI w Niemczech schodziła z wysokich poziomów i wyniosła 8,7 proc.
Nie patrząc nawet na te dane, lutowa inflacja w Niemczech nadal przewyższa cel Europejskiego Banku Centralnego, który wynosi równe 2 proc. Jeżeli doda się do tego rekordowe wysokie stopy procentowe oraz recesję, w jaką największa gospodarka Europy wpadła w 2023 r., korki od szampanów powinny jeszcze zostać w butelkach.