Jajko symbolem inflacji. Co jest przyczyną kryzysu jajecznego na świecie?

Wysokie ceny pasz spowodowane wojną w Ukrainie, zapowiadane wprowadzenie zakazu chowu klatkowego oraz choroby doprowadziły do tego, że w wielu krajach zaczyna brakować jaj. Tylko przez ostatnie trzy dni czołowe światowe media informowały o kryzysie jajecznym w Stanach Zjednoczonych, Malezji i Nowej Zelandii, a w mediach społecznościowych pojawił się termin "eggflation" - zwracają uwagę wiadomoscihandlowe.pl.

W Polsce w 2022 roku cena jaj wzrosła o 27,8 proc., a w samym grudniu o 2,6 proc. Pomimo tego, że w ub. miesiącu jajka były najszybciej drożejącymi produktami spożywczymi, po owocach i warzywach, w sklepach ich nie brakuje. Zresztą przy 22,1-proc. inflacji żywności ich ceny nie wyróżniają się szczególnie.

W USA brakuje jajek

Tymczasem od kilku dni światowe media donoszą o kryzysie jajecznym na świecie. W Stanach Zjednoczonych ptasia grypa dotknęła fermy kurze, co doprowadziło do dramatycznego zmniejszenia produkcji jaj. W ciągu roku ceny jaj w USA poszły w górę o prawie 60 proc., natomiast w ostatnim miesiącu jajka zdrożały o 11 proc.

Reklama

Przyczyną wysokich cen w USA są też zakłóceniach łańcucha dostaw, wojna w Ukrainie i wzrost płac, ale one nie wpłynęły na aż tak gwałtowny wzrost cen. Wirus ptasiej grypy, szalejący już od marca, zabił prawie 15 milionów niosek w samym stanie Iowa, który jest liderem w produkcji jaj.

Jajko w Stanach Zjednoczonych stało się symbolem inflacji. W mediach społecznościowych krążą memy na temat eggflacji, czyli nowego określenia na wzrost cen jaj, natomiast serwisy internetowe podają przepisy kulinarne na popularne dania, tyle że bez jajek. Doszło nawet do prób przemytu jaj przez meksykańską granicę, o czym informuje CNN.

Wysokie ceny jaj w Nowej Zelandii

Jaj brakuje też w Nowej Zelandii. Jak podaje bbc.com, półki w supermarketach są puste, a niektóre sklepy nakładają ograniczenia na liczbę jaj, które klienci mogą kupić.

Powodem jest długo oczekiwany rządowy zakaz hodowli klatkowej, który wszedł w życie w tym miesiącu, ograniczając dostawy i zwiększając koszty. Michael Books, dyrektor wykonawczy Krajowej Federacji Producentów Jaj, mówi, że obecnie w Nowej Zelandii nie ma wystarczającej liczby kur, aby nadążyć za popytem.

Do rezygnacji z hodowli klatkowej Nowa Zelandia przymierzała się od 2012 roku, ale jak twierdzi przedstawiciel Federacji, trzy czwarte jej członków musiało zmienić metody hodowli lub opuścić branżę w ciągu ostatnich 10 lat.

Do trudnej sytuacji u nowozelandzkich hodowców doprowadziły również wysokie ceny paszy i choroby ptaków, choć nie tak dotkliwe jak w USA. W Nowej Zelandii wysokie ceny jajek doprowadziły do wzrostu zainteresowania przydomowymi hodowlami kur. W rezultacie ceny kur niosek wzrosły z 18 do 80 dolarów nowozelandzkich za ptaka.

W Malezjii też brakuje jajek

Ptasia grypa i wysokie ceny pasz wywindowały ceny jaj również w Malezji. Kraj radzi sobie importem jaj z Indii. - Malezja po raz pierwszy kupuje duże ilości jaj z Indii i wydaje się, że eksport jaj z Indii do Malezji utrzyma się na wysokim poziomie w pierwszej połowie 2023 r. - powiedział Reutersowi Sasti Kumar, dyrektor zarządzający Ponni Farms, firmy będącej jednym z czołowych indyjskich eksporterów jaj.

Zobacz również:

wiadomoscihandlowe.pl
Dowiedz się więcej na temat: jaja | żywność | handel | sklepy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »