- Inflacja spada od marca 2023 r. po tym jak szczyt osiągnęła w lutym na poziomie 18,4 proc.
- Ekonomiści prognozowali spadek inflacji w lipcu do 10,8 proc. (mediana prognoz)
- Drożejące paliwa będą miały wpływ na tempo spadku inflacji
- Ujemną dynamikę cen w ujęciu miesięcznym ostatni raz odnotowano w 2022 r. - był to efekt uruchomienia przez rząd tzw. tarczy antyinflacyjnej
Ceny towarów i usług konsumpcyjnych według szybkiego szacunku w lipcu 2023 r. w porównaniu z analogicznym miesiącem ub. roku wzrosły o 10,8 proc. (wskaźnik cen 110,8), a w stosunku do poprzedniego miesiąca obniżyły się o 0,2 proc. (wskaźnik cen 99,8).
Inflacja spada. W lipcu głównie dzięki paliwom
Spadek inflacji w lipcu to głównie zasługa taniejących paliw - w ujęciu rocznym o 15,5 proc. W porównaniu do czerwca zdrożały one jedna o 0,4 proc. Tanieje też żywność - miesiąc do miesiąca o 1,2 proc., ale rok do roku wciąż ceny są wysoko - wzrosły o 15,6 proc. Ceny nośników energii - wynika z komunikatu GUS - nie zmieniły się miesiąc do miesiąca, ale rok do roku zdrożały o 16,7 proc.
Ekonomiści nie mieli wątpliwości, że w lipcu po raz kolejny inflacja spadnie. Z prognoz przesłanych Interii Biznes wynikało, że dynamika cen obniży się do 10,9 proc. w ujęciu rok do roku. Ale chociaż inflacja spada, to lipcowy "ruch w dół" był niższy niż chociażby w czerwcu, gdy odnotowano zejście z 13 na 11,5 proc.
"Ten spadek może nie wydawać się spektakularny, ale ma to związek z niską bazą odniesienia. W lipcu ubiegłego roku wzrost inflacji w ujęciu miesięcznym był niski (z 15,5 w czerwcu na 15,6 proc. w lipcu - red.), stąd teraz trudniej o większy spadek wskaźnika w ujęciu rocznym. Kolejne miesiące przyniosą z powrotem szybszy spadek inflacji" - ocenił ekonomista Banku Pekao Kamil Łuczkowski (za PAP). Jego zdaniem lipcowy spadek inflacji może okazać się za niski żeby liczyć na zejście inflacji poniżej 10 proc. już w sierpniu.
Inflacja poniżej 10 proc. możliwa dopiero we wrześniu
"Widzimy wzrost ceny ropy naftowej na rynkach światowych, co przełoży się także na ceny na stacjach benzynowych. To jest jeden z czynników, który sprawi, że inflacja zejdzie poniżej 10 proc. prawdopodobnie dopiero we wrześniu" - dodał ekonomista Banku Pekao. Podobnego zdania są ekonomiści PKO BP. "W obliczu ostatnich zapowiedzi RPP kluczowym pytaniem z punktu widzenia perspektyw polityki pieniężnej jest poziom inflacji w sierpniu, który Rada będzie znała podczas jej najbliższego posiedzenia na początku września. Spadek inflacji CPI poniżej 10 proc. r/r wg zapowiedzi otworzyłby drogę do obniżki stóp. Nasz scenariusz bazowy zakłada jednak, że inflacja w sierpniu będzie wciąż wyższa od tej granicy" - napisali w poniedziałek w porannym komentarzu.
Zejście inflacji poniżej 10 proc. ma duże znaczenie, ponieważ prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński uznał to za jeden z warunków obniżek stóp procentowych. Wśród innych warunków Glapiński wymienił m.in. przekonanie, że inflacja będzie się dalej obniżać w stronę celu. W związku z tym, że odczyt lipcowy inflacji okazał się lepszy od prognoz, część ekspertów podtrzymuje prognozy, że wciąż jesteśmy w Polsce na ścieżce do jednocyfrowego odczytu w sierpniu.
Co dalej z inflacją?
Jak wynika z lipcowej projekcji Narodowego Banku Polskiego, inflacja w Polsce będzie podwyższona przez co najmniej najbliższe dwa lata. Prognoza banku centralnego zakłada średnioroczny odczyt tempa wzrostu cen w 2023 r. na poziomie 11,9 proc., w 2024 r. ma wyhamować do 5,2 proc., natomiast w 2025 r. ma wynieść 3,6 proc.
Cel inflacyjny NBP to 2,5 proc. z dopuszczalnym odchyleniem o 1 pkt proc. w górę lub w dół (przedział od 1,5 do 3,5 proc.).
Według analityków banku centralnego inflacja bazowa, czyli wskaźnika, który nie obejmuje cen żywności i nośników energii, które są najbardziej podatne na szoki podażowe, w 2023 r. ma wynieść 10,5 proc., w 2024 r. spaść do 6,1 proc., natomiast w 2025 r. powinna zejść do 4 proc.