Jest kandydat na szefa NBP

Premier Jarosław Kaczyński mówi w wywiadzie dla "Naszego Dziennika", że ma już kandydata na stanowisko prezesa Narodowego Banku Polskiego; nie chce jednak zdradzić nazwiska.

- To stosunkowo mało znana osoba, choć oczywiście nie w środowiskach ekonomicznych - wyjaśnia premier. - Może nie prowadziła ona z Leszkiem Balcerowiczem sporów wprost, ale w wielu momentach mówiła, co będzie się działo w polskiej ekonomii. I w przeciwieństwie do obecnego prezesa NBP, który się praktycznie zawsze mylił, osoba ta miała rację. I to jest to, co ja sobie cenię.

Kadencja obecnego szefa banku centralnego upływa z końcem stycznia. Od dawna trwają spekulacje, kto zastąpi Leszka Balcerowicza. Jak dotąd bracia Kaczyńscy unikają podawania nazwisk. Kilka miesięcy temu Jarosław Kaczyński wśród potencjalnych kandydatów wymieniał Wojciecha Jasińskiego, który jednak poszedł "w ministry" i został szefem resortu skarbu.

Reklama

Z kolei w wywiadzie z magazynem "Forbes" prezes PiS, obecny premier, dał do zrozumienia, że obowiązki po Balcrowiczu mogłaby przejąć prof. Urszula Grzelońska z SGH, której referatu miał kiedyś okazję wysłuchać, i który bardzo mu się spodobał."Przy obsadzie NBP sięgniemy po takie osoby z SGH, bo to dobra uczelnia i wcale nie Balcerowicz nadaje jej ton".

Prof. Grzelońska komentując te słowa powiedziała, że Jarosława Kaczyńskiego ostatni raz widziała siedem lat temu i sugerowała, że raczej do NBP się nie wybiera.

Dzisiaj wypowiada się już w nieco innym tonie. - Do tej pory nie dostałam takiej propozycji. Ale taką propozycję zawsze się rozważa - powiedziała prof. Grzelońska komentując wypowiedź premiera.

Z ostatnich informacji jakie napływają jednak z "giełdy nazwisk" wynika, że prof. Grzelońska jest najpoważniejszą kandydatką na stanowisko prezesa NBP.

Poza panią profesor wymienia się jeszcze Andrzeja Sławińskiego, członka Rady Polityki Pieniężnej oraz Krzysztofa Rybińskiego, obecnego zastępcę Balcerowicza. Do niedawna, jeszcze przed zakończeniem procesu lustracyjnego, spore szanse dawano także Zycie Gilowskiej. Od kiedy jednak wróciła do resortu finansów, skąd z kolei odszedł faworyt premiera Stanisław Kluza, wydaje się, że jej kandydatura nie jest już brana pod uwagę.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: szefowie | Jarosław Kaczyński | Jarosław | kandydat
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »