Kaczyński: Opanujemy inflację, będzie tańszy węgiel dla najbiedniejszych
Rządząca koalicja podejmie kolejne działania, by opanować bardzo wysoką inflację - zapowiedział w sobotę na konwencji PiS lider tego ugrupowania, Jarosław Kaczyński. - Nie chcę powiedzieć, że w tym wypadku daliśmy radę, ale damy radę - stwierdził na spotkaniu członków PiS w Markach. Nie przedstawił jednak planu konkretnych działań.
Grupa Polsat Plus i Fundacja Polsat razem dla dzieci z Ukrainy
Rząd staje przed niemałym wyzwaniem, jak koordynować politykę gospodarczą w okresie wysokiej inflacji, spadającego wzrostu gospodarczego i zbliżających się wyborów. Podczas konwencji Prawa i Sprawiedliwości nie zarysowano planu, jak ma wyglądać droga powrotu do równowagi gospodarczej. Zamiast tego usłyszeliśmy podsumowanie, jak wyglądały ostatnie lata.
Problemów do rozwiązania jest tymczasem sporo. Wysoka inflacja i hamowanie wzrostu gospodarczego to droga do scenariusza stagflacyjnego, z którego wyjść może być ciężko. Luźna polityka fiskalna (transfery społeczne, tarcze antyinflacyjne - impuls fiskalny w tym roku to już ok. 3 proc. PKB) i coraz mocniej zacieśniana polityka monetarna, tworzą w gospodarce dysonans.
Gdy rząd dodaje gazu, Narodowy Bank Polski naciska na hamulec. To nie ułatwia walki z coraz wyższymi cenami. Inflacja w maju zbliżyła się do 14 proc., a to nie koniec jej wzrostu. Jeśli kryzys będzie podażowy, a na to się zapowiada, dosypywanie pieniędzy do portfeli Polaków i napędzanie konsumpcji nie tylko nie pomoże w walce z kryzysem gospodarczym, ale też nie będzie współgrać w walce z inflacją. Ceny mogą zacząć rosną nawet szybciej.
Kaczyński uznał, że inflacja to "trzecia plaga, obok pandemii i wojny", która spotkała Polskę.
- Mamy trzecią plagę, inflację. Mówimy putinflacja i to jest absolutnie słuszne - mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński.
- Czy powiedzieliśmy, że nie mamy guzików do naciskania za niskimi cenami; czy powiedzieliśmy, że nigdzie nie ma zakopanych pieniędzy... Nie, dokonaliśmy licznych posunięć: obniżyliśmy VAT na paliwa, na gaz nawet do zera, bo na to zezwala UE, czy właściwie nie zezwala. Ale także na ropę, na inne paliwa do tych minimów. Dalej, udzieliliśmy pomocy - może powinienem powiedzieć inaczej - podjęliśmy dialog z bankami i zaczynamy mieć znacznie wyższe niż dotąd procenty od wkładów, depozytów. To jest naprawdę bardzo ważne w walce z inflacją. Rozmawiamy z innymi, którzy uzyskują z tej sytuacji ogromne zyski, żeby się zastanowili, czy nie lepiej jednak z czegoś zrezygnować, żeby w przyszłości było lepiej. To inflacja naprawdę straszliwe niszczy - dodał.
- Podjęliśmy decyzje, że ludziom, którzy opalają węglem domy - a ten bardzo zdrożał - zapewnimy cenę na poziomie, która jeszcze była do niedawna - mówił lider PiS. - To jest jeszcze nieskończona operacja, ale to zrobimy - zapowiedział.
Kaczyński przypomniał, że rząd planuje pomoc kredytobiorcom. - Ci w bankach, którzy mają kredyty, mają wakacje kredytowe (dopiero mają mieć w III i IV kw. 2022 r. oraz w 2023 r. - red.). To jest na koszt banków, a nie budżetu. Tych osób z kredytami jest ok. 2 mln - podkreślił lider PiS.
- Działamy. Na pewno będą nowe pomysły i działania. Musimy inflację opanować. Nie będę przedstawiał żadnych terminów. Nawet nikt wśród Noblistów - a z nimi się nie porównuję - nawet oni nie potrafią przewidzieć co będzie (z inflacją - red.), a cóż dopiero prosty polityk - mówił Kaczyński.
- Inflację opanujemy i mam nadzieję, że to nie będzie jakiś termin odległy. Musimy to uczynić, bo perspektywa Turcji - 60 proc. inflacji - jest dla gospodarki niszcząca. Dla starszych to jest kwestia pamięci. Oni pamiętają hiperinflację. Musimy postawić tamę, żeby to się nam przydarzyło i się nie przydarzy - zakończył.
Wcześniej Jarosław Kaczyński, podczas ponadgodzinnego wystąpienia, skupił się przede wszystkim na podsumowaniu ostatnich 6,5 lat rządów Zjednoczonej Prawicy. Nie zarysował żadnego planu na przyszłość. A przed konwencją pojawiały się różne wskazania i nieoficjalne zapowiedzi, jak chociażby waloryzacja 500 plus o 200 zł.
Prezes PiS zwrócił m.in. uwagę, że wpływy budżetowe wzrosły w czasie rządów tej partii o ok. 70 proc., a dla całej sfery finansów publicznych o ok. 60 proc.
- Otworzyliśmy sobie drogę do różnego rodzaju działań. Do 2021 r. było 625 mld zł więcej, niż gdyby liczyć dochody roku 2015 i przemnożyć je przez te lata. Te pieniądze były uzupełniane z innych źródeł. One były podstawą do zmian w bardzo wielu dziedzinach życia. Można powiedzieć, że taka zmiana najbardziej radykalna, odczuwalna i oczywista nastąpiła w polityce społecznej - zauważył. I wyliczał: Wydatki na dzieci wzrosły o 200 mld zł, a w 2022 r. będzie to przeszło 62 mld zł. To przede wszystkim 500 plus, ale też Maluch+, Dobry start, Rodzinny Kapitał Opiekuńczy czy Mama 4+ - wymieniał Kaczyński. - To jest naprawdę ogromna zmiana - podsumował. Jak dodał, nie zapominano o seniorach. Waloryzacja emerytur, 13. i 14. emerytura w 2022 r. - to koszt ponad 40 mld zł.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
- Są także inne bardzo ważne sprawy (...). To sprawy bezpieczeństwa zewnętrznego i wewnętrznego. Wydatki na obronę wzrosły z 33 do 57 mld zł (w 2022 r.), czyli o prawie 70 proc. W przyszłym roku będzie już przeszło 97 mld zł. Naprawdę wyciągamy wnioski z tego, co się dzieje - dodał.
Zwrócił także uwagę na wzrost pensji minimalnej i wskazał na perspektywę jej dalszego podnoszenia do 4 tys. brutto. - Ale to też wzrost średniego wynagrodzenia w gospodarce z 4123 zł w 2015 r. na 6637 zł brutto w 2022 r. To jest kwiecień do kwietnia między 2015 a 2022 rokiem. To naprawdę ogromny postęp nawet biorąc pod uwagę inflację - mówił.
- Wydatki na służbę zdrowia to będzie z kolei wzrost z 77 mld w roku 2015 do - jak w tej chwili się rokuje - do 160 mld zł w roku 2022 r. Arytmetycznie to przeszło dwa razy więcej, realnie mniej, bo mamy inflację. A w 2024 będzie 6 proc. PKB, a w 2027 r. 7 proc. - wyliczał szef PiS.
Kaczyński wskazał również na "nowy sposób sięgania po środki oraz wielką rolę BGK i PFR".
- Mamy wielkie inwestycje, o których zapomniano przez wiele lat: Centralny Port Komunikacyjny - to jest naprawdę olbrzymia inwestycja. W całych dziejach PRL, gdzie tych inwestycji wielkich było wiele, żadna nie była tak wielka, jak ta. Ona zmieni charakter naszego kraju, ustawi go w centrum Europy. I odpowie na pytanie, czy w Berlinie, czy w Warszawie - mówił i wymieniał kolejne, tj. przekop Mierzei Wiślanej, via Carpatia czy via Baltica.
Zwrócił jednak uwagę, że w polityce mieszkaniowej nie udało się zrealizować wszystkich planów. - Tutaj nie wszystko wyszło. Z Mieszkania Plus mamy tylko 18 tys. wybudowanych mieszkań i 24 tys. w budowie. A powinno być tego dużo, dużo więcej - podsumował.
bed, czu
Zobacz również: