Krytyczny raport NIK odrzucony. Szef PFR dostał nieoczekiwane wsparcie
Polski Fundusz Rozwoju (PFR) - finansowy wehikuł zarządzany przez Pawła Borysa, który w okresie rządów PiS, rozdysponował miliardy złotych w ramach wsparcia dla przedsiębiorstw w czasie pandemii, stał się przedmiotem zainteresowania sejmowej Komisji ds. kontroli państwowej. Przyczyną był raport Najwyższej Izby Kontroli (NIK) - krytyczny wobec sposobu dysponowania tarczami finansowymi przez PFR. NIK skierował nawet zawiadomienie do prokuratury na prezesa Borysa. Tym bardziej zadziwiająco zakończyło się środowe posiedzenie Komisji, podczas którego poseł PSL Marek Sawicki wnioskował o nieprzyjęcie raportu NIK, a nawet "wyraził uznanie" dla działań Polskiego Funduszu Rozwoju.
- Chcę osobiście, jako poseł Sawicki wyrazić uznanie dla PFR i dla działalności funduszu - cytuje szefa komisji do spraw kontroli państwowej Business Insider. Następnie Marek Sawicki zapowiedział, że proponuje parlamentarzystom niestandardowe rozwiązanie. - Składam formalny wniosek, aby dalej dyskusji nie prowadzić, żeby nie przyjąć raportu NIK, to nie zmienia faktu, że ten raport jest, to nie wprowadza żadnej oceny - podkreślił Sawicki.
Komisja ostatecznie przyjęła wniosek Sawickiego.
Dodajmy, że Polski Fundusz Rozwoju, jako jedna z finansowych instytucji szczególnie ważna dla przepływów wielkich pieniędzy w czasach rządu PiS, miał być wnikliwie kontrolowany i audytowany przez obecnie rządzących.
Raport Najwyższej Izby Kontroli sugerował, że wsparcie dla przedsiębiorstw odbywało się "bez odpowiedniego nadzoru" i było "źle celowane". Zarzuty odnosiły się do sposobu zarządzania tarczami finansowymi. Przypomnijmy, że w warunkach lockdownów, wsparcie z tarcz w wielu przypadkach było jedynym, okresowym przychodem dla niewielkich firm. Ocena sposobu wydatkowania pieniędzy na wsparcie przedsiębiorców ma wielkie znacznie, ponieważ przeznaczono na nie ze środków publicznych ponad 100 mld zł.
Paweł Borys polemizował z oceną NIK podczas posiedzenia Komisji. Jak relacjonuje Business Insider, Borys odrzucał zarzuty NIK i przekonywał, że ustalenia kontrolne w żaden sposób nie usprawiedliwiają złożenie zawiadomienia do prokuratury.