Krzysztof Gawkowski: Bykowe bez szans, ale podatek cyfrowy coraz bliżej wprowadzenia

Podatek cyfrowy ma szansę zasilić budżet już w 2027 roku, a jego stawka może sięgnąć nawet 6 proc. Tymczasem temat tzw. bykowego - choć trafił do Sejmu - nie ma szans na poparcie rządu. Krzysztof Gawkowski wyraźnie rozdziela, co jest realnym planem, a co marginalną inicjatywą.

W poniedziałkowym (21.07.) wywiadzie dla Radia Zet wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski szczegółowo odniósł się do dwóch tematów, które w ostatnim czasie wzbudziły duże zainteresowanie opinii publicznej. Chodzi o wracającą propozycję obciążenia osób bezdzietnych wyższymi składkami emerytalnymi - tzw. bykowe - oraz plan wprowadzenia w Polsce podatku cyfrowego. Oba zagadnienia różni wszystko: od zakresu oddziaływania, przez poziom przygotowania, po szanse na realizację. Gawkowski wyraźnie rozdzielił, co jest politycznym celem obecnego rządu, a co społeczną ciekawostką bez realnego zaplecza.

Reklama

Bezdzietni zapłacą dodatkowy podatek? "Nie, nie ma takich planów"

Początek rozmowy w Radiu Zet dotyczył idei nawiązującej do czasów PRL-u - tzw. bykowego, czyli dodatkowych składek emerytalnych dla osób, które nie mają dzieci lub mają tylko jedno dziecko. Jak poinformowała prowadząca, Beata Lubecka, Sejm ma się zająć obywatelską petycją w tej sprawie, złożoną przez osobę pragnącą zachować anonimowość. 

Minister cyfryzacji odniósł się do tego pomysłu jednoznacznie. "Nie, nie. Nie ma takich planów. I ja też nie jestem za takim rozwiązaniem" - powiedział wprost Krzysztof Gawkowski. Zastrzegł przy tym, że nie spodziewa się, by temat miał szansę na realne poparcie polityczne. "Wątpię, by jakakolwiek partia polityczna będzie bykowe popierała" - powiedział w Radiu Zet wicepremier.

Zamiast nakładania nowych obowiązków finansowych, Gawkowski wskazał na konieczność tworzenia warunków do zakładania rodzin. W jego ocenie kluczowe znaczenie ma dostępność mieszkań. "Gdybym miał mieszkanie, gdybym miała mieszkanie, gdybyśmy razem z partnerem, żoną, mężem, mogli gdzieś mieszkać, to to dziecko byłoby takim spełnieniem tego związku - relacjonował wypowiedzi, które słyszy na spotkaniach z młodymi ludźmi.

Minister zaznaczył jednocześnie, że polityka mieszkaniowa odgrywa dla Lewicy fundamentalną rolę w budowaniu strategii demograficznej. "Więcej mieszkań, łatwiej dostępne i jednocześnie większa demografia" - podsumował poglądy ugrupowania będącego częścią rządu. Temat podatków był jednak w rozmowie z Beatą Lubecką obecny. Poza tzw. bykowym pojawiła się także kwestia zapowiadanego podatku nakładanego na międzynarodowe big techy.

Podatek cyfrowy: Plan z konkretnym horyzontem

Znacznie więcej konkretów padło w rozmowie na temat podatku cyfrowego, który - jak ujawnił Krzysztof Gawkowski - ma realną szansę wejść w życie jeszcze w obecnej kadencji rządu. Choć najbardziej optymistyczny scenariusz zakłada rok 2026, to zdaniem ministra bardziej prawdopodobne jest wdrożenie w 2027 roku. "Chciałbym, żeby obowiązywał w 2026 r., najpóźniej w 2027 r." - powiedział wprost szef Ministerstwa Cyfryzacji.

W najbliższych tygodniach jego resort ma przedstawić oficjalną koncepcję podatku, opartą na analizach zleconych kilka miesięcy temu. Wicepremier zapowiedział też zorganizowanie dużego spotkania, podczas którego zostaną przedstawione wyniki tych analiz oraz przewidywany wpływ podatku na budżet. Zaproszenie mają otrzymać zarówno przeciwnicy, jak i zwolennicy tego rozwiązania - także z sektora prywatnego.

Równość wobec fiskusa, nie tylko w teorii

Minister podkreśla, że jeden z motywów stojących za podatkiem cyfrowym jest kluczowy. "Podatek cyfrowy to jest nic innego, jak wyrównywanie szans" - zaznaczył Gawkowski wskazując na to, że obecnie zasady gry między lokalnymi a globalnymi firmami technologicznymi są zupełnie różne.

Wskazał, że w Europie już kilkanaście państw wprowadziło podobne rozwiązania. Tymczasem w Polsce dochodzi do sytuacji, w której - jak powiedział - "podatek jednej wielkiej polskiej platformy (...) jest wyższy niż dwóch dużych zagranicznych, które mają większe obroty". Na pytanie, ile wynosiłaby stawka nowego podatku, Gawkowski odpowiedział: "Cały czas oscylujemy w granicach między 3 a 6 proc., w zależności od tego, jakie są analizy". Wicepremier zaznaczył jednak, że ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła, ponieważ trwają konsultacje i zbieranie danych.

Spór, który dopiero się rozpoczyna

Minister nie ukrywa, że wdrożenie podatku cyfrowego będzie wymagało szerokiego porozumienia politycznego. "W takich sprawach liczy się umiejętność lobbingu wewnętrznego, rozmawianie z ministrami, dobre uśmiechanie się też, próba przekonania koalicjantów" - mówił w Radiu Zet Krzysztof Gawkowski. Zaznaczył również, że choć Komisja Europejska wycofała się z planu wdrażania jednolitych unijnych zasad podatku cyfrowego, wiele państw członkowskich działa samodzielnie. Na liście przykładów pojawiły się między innymi Austria, Hiszpania, Francja i Wielka Brytania.

Odnosząc się do wcześniejszych prób wprowadzenia podatku cyfrowego w Polsce, Gawkowski zauważył, że "PiS zapowiedział ustawę, po czym doszło do spotkania Morawieckiego z big techami amerykańskimi i koniec".

Choć minister finansów Andrzej Domański publicznie mówił, że jego resort nie pracuje nad takim rozwiązaniem, Gawkowski potwierdził, że temat jest obecnie omawiany w rządzie. "Bardzo chcę (wprowadzić podatek cyfrowy - przyp. red.) i już rozmawiam z ministrem finansów, panem Andrzejem Domańskim, na ten temat" - przyznał polityk. Poinformował również, że projekt ma zielone światło premiera - przynajmniej na etapie koncepcyjnym.

Inwestycje w przyszłość

Według Krzysztofa Gawkowskiego, wpływy z podatku cyfrowego mogłyby zasilić między innymi inwestycje w sztuczną inteligencję, rozwój startupów i cyfryzację administracji. "To są fabryki sztucznej inteligencji w Polsce. Je budujemy pierwszy raz i rozpoczęliśmy ten proces w Ministerstwie Cyfryzacji" - zaznaczył. Dodał też, że środki, które dziś "transferujemy do Azji i Ameryki", mogłyby pozostać w kraju i zasilać rozwój nowoczesnych technologii. 

Choć temat bykowego trafił na wokandę sejmową, wszystko wskazuje na to, że skończy w koszu. Inaczej wygląda sytuacja z podatkiem cyfrowym, który - jak wynika z rozmowy - może stać się jednym z kluczowych projektów obecnego rządu na końcówkę kadencji. Krzysztof Gawkowski podkreślił, że to będzie długa i trudna batalia, ale gra toczy się o miliardy złotych i równe zasady dla wszystkich graczy rynku cyfrowego.

Agata Jaroszewska

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Krzysztof Gawkowski | podatek cyfrowy | podatki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »