Kto obroni Adama Glapińskiego? Zagraniczne banki ważą każde słowo

Kiedy pod koniec ubiegłego roku ze strony obecnej koalicji rządzącej pojawiły się pierwsze zapowiedzi postawienia przed Trybunałem Stanu prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego, szef i zarząd banku centralnego przeszli do kontrofensywy. Ważną jej częścią były sugestie, że ataki na niezależność NBP spotkają się z reakcją międzynarodowych instytucji finansowych i innych banków centralnych. Minęło kilka miesięcy i wniosek o Trybunał Stany dla szefa NBP został złożony do marszałka Sejmu. Co na to Bank Światowy, EBC i inne banki centralne? Czy pospieszą ze wsparciem dla Adama Glapińskiego? Postanowiliśmy to sprawdzić.

  • Wniosek o Trybunał Stanu dla Adama Glapińskiego wpłynął do Sejmu;
  • Kilka miesięcy temu ze strony NBP padały sugestie, że instytucje międzynarodowe mogą zareagować na to, co bank centralny uważa za polityczny atak na prezesa;
  • Czy szef NBP może liczyć na pomoc Banku Światowego, EBC czy innych banków centralnych? Pytamy o to te instytucje.

- Uznaliśmy, że istotne jest poinformowanie Europejskiego Banku Centralnego o groźbach, jakie są kierowane pod adresem prezesa NBP i o tym, że brak jest jakichkolwiek podstaw prawnych do postawienia go przed Trybunałem Stanu - mówiła w listopadzie 2023 r. w wywiadzie dla "Business Insidera" pierwsza wiceprezes NBP Marta Kightley. Zastępczyni Adama Glapińskiego informowała wówczas, że NBP zwrócił się także z prośbą o pomoc do Banku Światowego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego. 

Reklama

Opinia publiczna na temat wyniku tych działań dowiedziała się tyle, że do prezesa NBP napisała Christine Lagarde, szefowa EBC. Przyznała ona, że ewentualną uchwałę Sejmu o postawieniu go przed Trybunałem Stanu Adam Glapiński mógłby skierować do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) i poprosić, by ten wypowiedział się, czy uchwała ta jest zgodna z prawem. 

Do odwołania szefa NBP długa droga, ale scenariusz jest realny

Taką uchwałę polski Sejm być może faktycznie podejmie, chociaż nie stanie się to prędko. Złożonym w sprawie Adama Glapińskiego wnioskiem najpierw zajmie się sejmowa Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej (KOK), która przeanalizuje wniosek, a także przesłucha prezesa NBP i świadków. Procedura ta może potrwać wiele tygodni. Jeśli KOK uzna, że zarzuty stawiane szefowi NBP są zasadne, to posłowie będą głosować ws. uchwały o pociągnięciu prezesa NBP do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu. Jeśli taką uchwałę podejmą, spowoduje to zawieszenie Adama Glapińskiego w czynnościach. 

Jak poinformował PAP Biznes przewodniczący KOK Zdzisław Gawlik, pierwsze posiedzenie tego gremium ws. wniosku o Trybunał Stanu dla prezesa NBP może odbyć się przy okazji najbliższego posiedzenia Sejmu, czyli około 10-12 kwietnia, a potem czekają nas wspomniane długie procedury. Niemniej scenariusz postawienia Adama Glapińskiego przed TS staje się coraz bardziej realny. Czy w obliczu jego spełnienia międzynarodowe instytucje i banki centralne wykazują zainteresowanie tym, co stanie się z prezesem NBP

Zwróciliśmy się do biura prasowego NBP z pytaniem, czy przedstawiciele zagranicznych banków centralnych i międzynarodowych instytucji finansowych kontaktowali się z NBP, by uzyskać informacje o wniosku ws. postawienia Pana Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu. "W sprawie działań instytucji międzynarodowych prosimy o kontakt z tymi instytucjami" - odpowiedziało nam biuro. Zastosowaliśmy się do tej sugestii. 

Zagraniczne instytucje powściągliwie reagują na wniosek o Trybunał Stanu dla szefa NBP

Napisaliśmy do najważniejszych instytucji finansowych na świecie i wybranych europejskich banków centralnych (w największych gospodarkach Europy, a także w krajach naszego regionu) z prośbą o informację, czy planują w jakikolwiek sposób zareagować na wniosek o Trybunał Stanu dla prezesa Glapińskiego, poprosić polski rząd o wyjaśnienia w tej kwestii i zająć oficjalne stanowisko.

Chcieliśmy też wiedzieć, czy instytucje te uważają, że osiem zarzutów stawianych we wniosku Adamowi Glapińskiemu (dokładnie opisaliśmy je TUTAJ) jest dobrze umotywowanych - a także, czy są zdania, że rozpoczęcie procesu, który potencjalnie może doprowadzić do usunięcia prezesa NBP ze stanowiska może stanowić ryzyko dla stabilności rynku finansowego w Polsce, naruszając niezależność banku centralnego. 

Odpowiedzi, które nadeszły do naszej redakcji, są oszczędne w słowach i wyważone. Łączy je też to, że ich autorzy nie chcą publicznie deklarować podejmowania jakichkolwiek działań w sprawie tego, co dzieje się wokół prezesa NBP. 

"Bank Światowy nie ingeruje w polityczne sprawy państw członkowskich" - przekazał nam przedstawiciel tej instytucji. 

Europejski Bank Centralny poinformował nas, że wszystko, co miał do powiedzenia w tej sprawie, przekazane zostało już we wspomnianym wcześniej liście Christine Lagarde do Adama Glapińskiego. "Nie mamy nic do dodania" - kończy swojego maila reprezentant EBC. 

"Narodowy Bank Polski jest częścią Europejskiego Systemu Banków Centralnych; oczywiście, że informujemy na bieżąco EBC w tej kwestii i budzi to duże zainteresowanie" - mówiła tymczasem na konferencji prasowej zarządu NBP w dniu 26 marca pierwsza wiceprezes Kightley.

Także inne banki centralne były powściągliwe. Szczególnie Bank Anglii (BoE), z którego nadeszła lakoniczna odpowiedź: "W takiej sprawie nie będziemy się wypowiadać" - a także Narodowy Bank Węgier (MNB), który napisał "Nie komentujemy". 

Rzecznik Prasowy Szwajcarskiego Banku Narodowego (SNB) poprosił nas o wyrozumiałość, tłumacząc, że SNB nie ma w zwyczaju odnosić się do spraw dotyczących innych banków centralnych. Czeski Bank Narodowy (CNB) podziękował nam za zainteresowanie się jego perspektywą i podkreślił, że zdaje sobie sprawę z tego, jak istotne są to kwestie. "Jednakże CNB wyznaje zasadę, że nie komentuje wewnętrznych spraw politycznych innych państw. To stanowisko jest spójne z naszym dążeniem do tego, by utrzymywać profesjonalne i oparte na szacunku relacje z naszymi odpowiednikami w Unii Europejskiej i poza nią" - napisał dyrektor departamentu komunikacji CNB. 

Inne banki centralne nie chcą być "sędziami we własnej sprawie"?

W części przytoczonych odpowiedzi w odniesieniu do wniosku o Trybunał Stanu dla Adama Glapińskiego pojawia się sformułowanie "sprawy polityczne". I rzeczywiście, od tego kontekstu trudno jest uciec, biorąc pod uwagę to, że obietnicę rozliczenia szefa NBP złożył jeszcze w kampanii przed wyborami 2023 r. Donald Tusk. Tym ważniejsza staje się kwestia rzetelnej oceny zarzutów sformułowanych pod adresem prezesa polskiego banku centralnego pod kątem ich merytoryczności i siły dowodów, że Adam Glapiński naruszał swoimi działaniami konstytucję i wybrane ustawy. 

Z kolei powściągliwość zagranicznych instytucji może po prostu wynikać z faktu, że cała sprawa jest niezwykle delikatna, a wszelkie potencjalne działania, jakie instytucje te zdecydują się podjąć, będą toczyć się zakulisowo.  

Nie należy też zapominać o jeszcze jednym ważnym aspekcie, dotyczącym zwłaszcza banków centralnych - zajmując stanowisko ws. zarzutów wobec Adama Glapińskiego, ryzykują one, że staną się przysłowiowymi "sędziami we własnej sprawie", i to nie tylko dlatego, że jeden z zarzutów we wniosku koalicji rządzącej dotyczy skupu obligacji, który znajduje się w kryzysowym instrumentarium banków centralnych (gwoli ścisłości, w przypadku NBP kwestionowany jest nie tyle sam skup, a to, który organ NBP zadecydował o jego przeprowadzeniu i czy stało się to zgodnie z prawem). 

Różnego rodzaju spory na linii rząd - bank centralny zdarzały się w wielu krajach i nie jest powiedziane, że nie wydarzą się w przyszłości, zwłaszcza biorąc pod uwagę coraz częstsze ekonomiczne szoki. W walce z tymi ostatnimi banki centralne odgrywają ogromną rolę, co może skłaniać polityków do podejmowania mniej lub bardziej otwartych prób wpływania na ich działania. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Adam Glapiński | wniosek | NBP | EBC | Bank Światowy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »