Kupił działkę ROD za 500 zł. "To była prawdziwa szansa, jedna na milion"
Rodzinne Ogródki Działkowe zyskały na popularności w czasie pandemii. Polacy zaczęli bardziej doceniać możliwość spędzenia wolnego czasu na świeżym powietrzu, przy okazji zajmując się np. uprawą warzyw czy po prostu odpoczynkiem. Oczywiście większe zainteresowanie przełożyło się na wyższe ceny. Teraz za działkę trzeba zapłacić kilkanaście, a w przypadku obiektów wyposażonych np. w domki i altanki, nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Poniższa historia pokazuje jednak, że czasem można trafić na prawdziwą okazję.
- To była prawdziwa szansa, jedna na milion - mówi w rozmowie z serwisem noizz.pl pan Karol, który kupił ogródek działkowy za 500 zł.
Jeszcze kilka lat temu ogródki działkowe mogły kojarzyć się przede wszystkim ze spędzaniem wolnego czasu przez starsze osoby, które są na emeryturze. Jak podaje serwis, 47 proc. użytkowników Rodzinnych Ogródków Działkowych stanowią emeryci i renciści. Jednak w ostatnich latach, szczególnie wśród osób młodszego pokolenia, "panuje moda na posiadanie ogródka działkowego".
W rozmowie z serwisem pan Karol podkreślił, że "dostał działkę bezpośrednio od Polskiego Związku Działkowców". Wyjaśnił, że to znajomy, który skontaktował go z zarządem jednego z ogrodów, pomógł mu spełnić marzenie.
Zarząd posiadał opuszczoną i od lat nieużytkowaną działkę. - Wymagała mnóstwa pracy i nie było tam dostępu do wody i prądu, więc nikt przez lata jej nie chciał. W końcu znalazłem się ja - wyjaśnił mężczyzna, którego słowa przytacza noizz.pl.
Rozmówca serwisu przyznał, że dopełnienie wszelkich formalności zajęło trochę czasu. - Żeby to się udało, oczywiście trzeba było załatwić trochę formalności, wysłać listy do poprzednich działkowiczów, czekać trzykrotnie na zwrotki z poczty itp. - powiedział.
- Było warto, bo zapłaciłem za wejście do społeczności działkowców zaledwie 500 zł. To była prawdziwa szansa jedna na milion, bo jeżeli chciałbym od kogoś odkupić prawo do użytkowania działki, to musiałbym zapłacić wielokrotnie więcej - zauważył pan Karol.
Pan Karol zauważył, że kilka lat temu można było przebierać w ogłoszeniach z działkami po 8-12 tys. zł. - Interesowałem się tym już wtedy i przeglądałem sporo ogłoszeń, ale niestety byłem zbyt wybredny. Nagle COVID-19 zamknął nas w blokach i zaczął się boom na "ROD-osy" - zauważył. Dodał, że "obecnie za zadbaną działkę w dużym mieście wciąż trzeba zapłacić na rynku 80-120 tys. zł".