Kupił miasto na internetowej aukcji w... 11 minut

Aukcja opuszczonego miasta Buford stanie Wyoming (USA) trwała 11 minut. Wietnamski kupiec nabył je za 900 tys. dolarów. Buford sprzedawał jego burmistrz i jedyny obywatel Don Sammons, który po śmierci żony wyjeżdża do swoich dzieci.

Buford leży na czterech hektarach niedaleko Cheyenne, największego miasta i stolicy stanu. Zainteresowani kupnem całego inwentarza w składzie: ranczo i stacja benzynowa ze sklepem byli mieszkańcy 46 krajów. Aukcja odbywała się w internecie. Wietnamczyk zaoferował najwięcej - przebił cenę wywoławczą dziewięciokrotnie. Chce pozostać aninomowy, lecz oświadczył, iż zawsze marzył o posiadaniu nieruchomości w Stanach Zjednoczonych.

Don Sammons, który sprzedał miasto, trafił tam w 1980 roku z żoną, z którą chcieli zmienić życie z wielkomiejskiego na bliskie przyrody. Buford założono w połowie XIX wieku przy wojskowym forcie mającym strzec budowy linii kolejowej na zachodnie wybrzeże USA. W największym rozkwicie mieszkało tam 2000 osób. Gdy wojsko przeniosło się do Laramie miejscowość zaczęła się kurczyć.

Reklama

Wyoming

Stan w środkowo-zachodniej części USA. Na północy graniczy z Montaną, na zachodzie z Idaho, na południowym zachodzie z Utah, na południu z Kolorado, a na wschodzie z Nebraską i Dakotą Południową. Południowo-zachodnia część stanu położona jest w Górach Skalistych, a północno-wschodnia na Wielkich Równinach. Część Parku Narodowego Yellowstone znajduje się w Wyoming. Przed odkryciem tych terenów dla Europejczyków region zamieszkiwało kilka grup Indian - Wrony, Arapaho, Lakota i Szoszoni.

Krzysztof Mrówka

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »