Kupują mieszkania w Hiszpanii i zaczynają się ich problemy. Umowy po hiszpańsku to początek

Polacy mogą w tym roku kupić nawet 4 tys. mieszkań w Hiszpanii. Im więcej kupujemy, tym częściej nas oszukują. Chodzi nie tylko o błędy w umowach, ale też celowe działanie agentów czy notariuszy.

Popularność hiszpańskich nieruchomości wśród Polaków nie maleje, a to powoduje także nadużycia. Onet w rozmowie z adwokatem przywołuje wiele historii nieszczęśliwych współprac z agentami nieruchomości i nie tylko.

Wiele agentów. Nie wszyscy kompetentni

Polacy pokochali przede wszystkim nieruchomości na wybrzeżu Costa del Sol. Onet donosi, że w 2024 roku możemy pobić kolejny rekord z liczbą ok. 4 tys. kupionych w Hiszpanii mieszkań. Warto jednak być ostrożnym, bo to także rynek nieuczciwych przedsiębiorców:

- Agencje nieruchomości rosną jak grzyby po deszczu, więc warto podjąć współpracę z zaufaną agencją, zarejestrowaną w Hiszpanii i wpisaną na listę agentów nieruchomości w danym regionie (API). Dzięki temu mamy pewność, że w razie jakichkolwiek problemów możemy ubiegać się o odszkodowanie, gdyż taka agencja posiada ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej - mówi Onetowi adwokat Bartosz Wach z kancelarii Wach&Wach Adwokaci-Abogados.

Reklama

Ekspert zauważa, że szczególnie ważna może okazać się znajomość języka hiszpańskiego, bez czego zrozumienie zapisów umowy może być niemożliwe. 

Najpierw przetłumacz umowę

Tłumaczenie umowy na język polski czy angielski może być dodatkowym kosztem, jednak często tylko to jest w stanie zabezpieczyć kupującego przed przykrymi konsekwencjami nieświadomości tego, co podpisujemy. Nieuczciwi agenci wykorzystują ten szczegół i wprowadzają Polaków w błąd, bo wiedzą, że nie będą oni w stanie sprawdzić tych faktów. 

- Częstą praktyką jest udzielenie pełnomocnictwa prawnikowi lub agentowi w Hiszpanii poprzez akt notarialny na potrzeby zakupu nieruchomości, wyrobienia numeru N.I.E., otwarcia rachunku bankowego czy procedury kredytowej. Osoba upoważniona ma wtedy bardzo szerokie pole manewru, dlatego ważne jest, by być pewnym, komu udzielamy pełnomocnictwa - tłumaczy ekspert. 

Kluczowe jest zatem podpisanie odpowiedniej umowy z agencją i współpraca z odpowiednimi osobami.

Kupili jedno mieszkanie, dostali drugie

Nadal jednak Polacy dosyć często dają się oszukać. Ekspert przywoływany przez Onet mówi o przykładach z ostatnich miesięcy:

- Zdarzają się sytuacje, że pośrednik pokazuje klientowi nieruchomość, a podczas aktu notarialnego okazuje się, że klient nabywa inną, sąsiednią. W innych przypadkach klienci kupili nieruchomość, w której mieszkali okupas (osoby lub grupy, które nielegalnie zajmują lokal, przyp. red.), którzy opuścili lokal tylko na czas prezentacji - mówi Wach.

W Hiszpanii podpisanie aktu notarialnego możliwe jest tylko w języku hiszpańskim, co także notariusze bardzo często wykorzystują:

- W Hiszpanii notariusz często nie odczytuje całego aktu notarialnego, a w treści aktu mogą znajdować się przeoczenia i błędy, które trudno później sprostować - dodaje ekspert.

Problemem są także agenci nieruchomości z innych krajów. Choćby Brytyjczycy już wiele lat temu zaczęli wykupywać nieruchomości w Hiszpanii, a teraz ich agencji często wykorzystują fakt, że Polacy dopiero się w tym rozkręcają. Budzą oni zaufanie, a jednak często o jednym mówią, a drugie wpisują w umowę. 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »