Masz w ogrodzie te rośliny? Uważaj, może skończyć się mandatem
Wiosna i lato to czas, na który miłośnicy ogrodnictwa czekają długie miesiące. Sadzenie nowych roślin to dla wielu osób hobby i sposób na relaks w jednym. Jednak nie każdy zdaje sobie sprawę, że niektóre gatunki, choć piękne, są w Polsce zakazane. Posiadanie ich na własnej działce może skutkować poważnymi konsekwencjami prawnymi, włącznie z wysokimi mandatami. Sprawdź, które rośliny mogą przysporzyć ci problemów i jak uniknąć nieprzyjemności.
Rośliny inwazyjne, trujące czy stanowiące zagrożenie dla lokalnej flory i fauny zostały objęte szczególnymi regulacjami prawnymi.
Ich uprawa, nawet na niewielką skalę, może prowadzić do poważnych konsekwencji środowiskowych - od wypierania rodzimych gatunków po zniszczenie naturalnych siedlisk. Dlatego prawo nakłada obowiązek usuwania niektórych roślin oraz zakazuje ich rozmnażania i sprzedaży.
W Polsce kwestie te reguluje m.in. Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 1143/2014 w sprawie zapobiegania i zarządzania introdukcją i rozprzestrzenianiem inwazyjnych gatunków obcych, a także przepisy krajowe.
Lista roślin zakazanych jest długa, a znajomość jej podstawowych pozycji może uchronić właścicieli ogrodów przed przykrymi niespodziankami.
To prawdopodobnie najbardziej znany przykład rośliny, która sieje spustoszenie w Polsce. Barszcz Sosnowskiego wygląda na pierwszy rzut oka niewinnie - imponujące liście, wysokie łodygi i białe kwiatostany robią wrażenie. Jednak ta roślina jest skrajnie niebezpieczna. Kontakt z jej sokiem w połączeniu z działaniem promieni słonecznych może prowadzić do poważnych poparzeń skóry, a nawet hospitalizacji.
Co ważne, barszcz Sosnowskiego został wpisany na listę roślin inwazyjnych, których uprawa i przetrzymywanie są w Polsce zakazane. Za brak usunięcia tej rośliny z własnego terenu grozi nie tylko kara administracyjna, ale także mandat w wysokości nawet kilku tysięcy złotych.
Rdestowiec jest jednym z najbardziej ekspansywnych gatunków w Europie. Jego korzenie potrafią przerastać betonowe fundamenty, asfalt czy mury oporowe, powodując olbrzymie szkody budowlane. W Polsce rdestowiec ostrokończysty jest rośliną zakazaną i objętą obowiązkiem zwalczania.
Co ciekawe, nawet nieumyślne rozmnożenie rdestowca - na przykład poprzez nieodpowiednie składowanie odpadów zielonych - może zostać potraktowane jako wykroczenie.
Właściciel posesji, na której rośnie ta roślina, powinien podjąć natychmiastowe działania w celu jej usunięcia, w przeciwnym razie musi liczyć się z sankcjami.
Nawłoć kojarzy się z pięknymi, złocistymi łanami pod koniec lata. Jednak odmiany kanadyjska i późna, sprowadzone do Polski jako rośliny ozdobne, szybko wymknęły się spod kontroli. Nawłocie skutecznie wypierają rodzime gatunki, niszcząc lokalne ekosystemy.
Od kilku lat te gatunki nawłoci są uznawane za inwazyjne. Ich sadzenie w ogrodzie może zakończyć się mandatem, zwłaszcza jeśli roślina zacznie rozprzestrzeniać się poza granice prywatnej posesji. Władze gmin coraz częściej organizują akcje zwalczania nawłoci, a właściciele nieruchomości są zobowiązani do współpracy.
Uwaga: nawłoć pospolita, naturalnie występująca w Polsce, nie jest objęta zakazem uprawy.
Choć mimoza wstydliwa nie jest jeszcze nadmiernie rozpowszechniona w Polsce, jej ekspansja budzi obawy ekologów. Pochodząca z Ameryki Południowej roślina jest niezwykle trudna do zwalczenia i zagraża rodzimym gatunkom.
Na ten moment nie ma oficjalnego zakazu sadzenia mimozy wstydliwej, ale należy mieć na uwadze, że ma ona tendencję do rozrastania się i wypierania innych, rodzimych roślin.
Warto wiedzieć, że prawo przewiduje możliwość szybkiego dopisywania nowych roślin do listy gatunków zakazanych. Kupując egzotyczne sadzonki przez internet lub z niepewnych źródeł, ryzykujemy nie tylko wprowadzeniem szkodnika do ekosystemu, ale również odpowiedzialnością prawną.
Mandat za posiadanie zakazanych roślin może zostać nałożony przez straż miejską, policję, a także inspektorat ochrony środowiska lub urząd gminy. Najczęściej kara wynika z braku działań mających na celu usunięcie rośliny, mimo wcześniejszych upomnień lub nakazów.
Wysokość mandatu zależy od skali problemu, stopnia zawinienia oraz od tego, czy właściciel posesji reagował na wcześniejsze ostrzeżenia. W skrajnych przypadkach kara może sięgać nawet kilku tysięcy złotych, a dodatkowo można zostać obciążonym kosztami profesjonalnego usuwania roślin.
Przede wszystkim warto znać listę roślin inwazyjnych i zakazanych, która jest regularnie aktualizowana na stronach rządowych. W razie wątpliwości lepiej skonsultować się z lokalnym wydziałem ochrony środowiska.
Jeśli na naszej posesji zauważymy podejrzaną roślinę, najlepiej od razu podjąć działania - usunąć ją, zapobiec dalszemu rozmnażaniu i bezpiecznie zutylizować. W przypadku trudności z rozpoznaniem lub zwalczaniem rośliny warto skorzystać z pomocy specjalistycznych firm.
Marzenie o bujnym, kolorowym ogrodzie nie musi kończyć się mandatem. Wystarczy odrobina wiedzy i ostrożności przy wyborze roślin. Warto pamiętać, że to, co na pierwszy rzut oka wydaje się niewinnym elementem dekoracyjnym, może w rzeczywistości stanowić poważne zagrożenie - zarówno dla nas, jak i dla środowiska.
KO