Mateusz Morawiecki: Polska odejdzie od gazu, węgla, ropy z Rosji

- To co kiedyś nazywano rusofobią, dziś jest mainstreamem. Przedstawiamy najbardziej radykalny w Europie plan odejścia od rosyjskich węglowodorów: ropy, gazu, węgla. Ten plan jest potrzeby, także po to, by w Europie przyszło otrzeźwienie - powiedział w środę podczas konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki. - Chcemy zrezygnować z rosyjskiej ropy i gazu do końca roku, a w kwietniu, maju z węgla - dodał. Morawiecki wezwał Komisję Europejską do nałożenia podatku na surowce z Rosji.

Premier Mateusz Morawiecki przedstawił rządowe plany na konferencji z udziałem minister klimatu i środowiska Anny Moskwy oraz prezesa PKN Orlen Daniela Obajtka w bazie magazynowej PKN Orlen w Mościskach pod Warszawą.

Morawiecki podkreślił, że Rosja posługuje się szantażem energetycznym. - Dziś to narzędzie szantażu przekształciło się w narzędzie wojny. Wzywamy wszystkich w Europie, żeby poszli naszym śladem - dodał. Jak się wyraził, kiedy Polska realizowała plan odejścia od gazu i ropy, Niemcy coraz mocniej uzależniali się od Rosji. - Najbardziej ten proces blokują Niemcy - dodał premier.

Reklama

- Będziemy robili wszystko, żeby Polacy nie płacili więcej. Węgiel z Australii, RPA czy Kolumbii nie musi być droższy niż rosyjski - powiedział Morawiecki. - Zmniejszenie zależności od surowców rosyjskich oznacza spadek cen w średnim i dłuższym okresie - podsumował Morawiecki.

- Wprowadzona Tarczy Antyinflacyjna wprowadzona w ubiegłym roku przygotowała nas na tę sytuację - powiedziała Anna Moskwa.

Według informacji rynkowych w kryzysowym 2020 r. Polska sprowadziła z Rosji 131 mln baryłek ropy, co odpowiada za 72 proc. całości importu tego surowca, 10 mld metrów sześciennych gazu, czyli około 50 proc. zużycia i blisko 9 mln ton węgla kamiennego, czyli 83 proc. całego importu węgla.

Czy odejście od rosyjskiego gazu oznacza absolutne wstrzymanie dostaw od końca 2022 r.? - Ostatni kontrakt z Gazpromem został wypowiedziany, co oznacza zero rosyjskiego gazu w polskim miksie, zero jakiegokolwiek rosyjskiego gazu w polskim miksie (energetycznym - red.) - podkreśliła Anna Moskwa.

"Plan derusyfikacji, apel o solidarność europejską"

- Musimy trzeźwo patrzeć na rzeczywistość, musimy pilnować, by ta zmiana świadomości w Zachodniej Europie nie oznaczała przejście od bierności do bierności. Tego na pewno nie może być - zauważył szef rządu. Na czym ma polegać plan odejścia od surowców energetycznych z Rosji? - Przyjęliśmy na Radzie Ministrów plan odejścia od rosyjskiego węgla. Pomimo że nie ma na to zgody ze strony KE, przyjęliśmy odpowiednią ustawę przez RM, kierujemy ją do parlamentu. Mam nadzieję że kwiecień, najpóźniej maj dojdzie do całkowitego odejścia od węgla - wymieniał Morawiecki.

- Punkt drugi to odejście od rosyjskiej ropy - mówił Morawiecki. Przypomniał, że od 2016 r. rozpoczął się proces dywersyfikacji dostaw ropy do Polski. - Doszliśmy dzisiaj do tego, że jesteśmy w znacznym stopniu niezależni. Do końca tego roku pokazujemy plan odejścia od rosyjskiej ropy - kontynuował.

Jeśli chodzi o gaz - premier Morawiecki - podkreślił, że Polska była najbardziej przewidująca w Europie.

- Pokazujemy plan derusyfikacji w obszarze gazu - mówił. - Wyobraźmy sobie taki scenariusz: inni nie robią sobie nic z okrucieństwa wojny, dlatego wzywał KE do tego, żeby ustanowiła podatek od rosyjskich węglowodorów, by w sprawiedliwy sposób wyglądał handel na jednolitym rynku europejskim. Nie może być powtórki z tamtej głupoty, która uzależniała Europę od Rosji, dawała petrodolary po to, by Putin i Rosja mogli budować swój arsenał wojenny. Odejście od węglowodorów to nie tylko ochrona klimatu, to też możliwość uniezależnienia od drogich surowców - mówił szef rządu. \

Premier Morawiecki pytany o ewentualne poparcie dla "podatku od surowców rosyjskich" w UE, podkreślił, że nawet przy braku aprobaty polska gospodarka nie straci konkurencyjności. - Będę prowadzić różnego rodzaju działania, aby nakłonić do tego KE i naszych partnerów, tylko wtedy dojdzie do wyrównania zasad gry na europejskim rynku - mówił.

Minister Moskwa odniosła się do wprowadzania systemu EU ETS. - Liczymy na zastosowanie równych zasad przy wprowadzaniu tego podatku. Patrząc na zasady wprowadzania ETS uważamy, że te same zasady powinny być stosowane - dodała kierująca resortem klimatu. Jak podkreśliła: startujemy z różnego poziomu, ale powinny być te same zasady dla wszystkich.

Morawiecki pytał też czy chcemy zastąpić bardzo drogi rosyjski gaz bardzo drogim norweskim gazem?

- W długiej perspektywie chciałbym żebyśmy nie płacili Norwegom za bardzo drogi ich gaz. To oznacza, że powinniśmy mieć w elektrycznej podstawie elektrownie gazowe i węglowe. Dzięki energetyce odnawialnej uniezależnimy się od rosyjskiej ropy i gazu. Dziś następuje przebudzenie z geopolitycznej drzemki, ze strategicznej drzemki. Wzywamy innych, naszych sąsiadów, partnerów z UE, wszystkich do podobnego kroku - jak najszybszego odejścia od rosyjskich surowców - apelował.

Anna Moskwa, minister klimatu i środowiska wskazała, że "RM przyjęła założenia do zmiany polityki energetycznej państwa (do 2040 r.)". - Podstawową zmianą będzie dodanie kluczowego filaru - suwerenności. Jesteśmy do tego gotowi. Wpiszemy to w sposób formalny, jednocześnie zmieniając politykę energetyczną w kierunku większej niezależności - mówił. Jak dodała: infrastruktura gazowa pozwala powiedzieć, że jesteśmy w 100 proc. przygotowani na pełną niezależność od rosyjskiego gazu.

- W Polsce od zawsze obowiązuje obowiązek magazynowania gazu. Na dzisiaj to jest ponad 60 proc. W sytuacji kryzysu jesteśmy w stanie je uruchomić. Średni poziom magazynowania w państwach europejskich to ok. 20 proc. - zauważyła.

Moskwa podkreśliła, że Polska jest gotowa do uniezależnienia się od ropy.

- PERN od 2015 r. do 2021 r. o 50 proc. zwiększył zdolność przyjmowania i magazynowania ropy. Te wielki inwestycje pozwalają nam w tym obszarze czuć się bezpiecznie - dodała. Import węgla z Rosji to 8 mln ton w 2021 r. - Jest on konsekwentnie zmniejszany. To nie jest dużo. Przy 59 mln ton wydobycia jesteśmy w stanie szybko odejść od importu (z Rosji - red.). Ale też import z Australii, RPA, Kanady - pozwoli nam te zapasy szybko uzupełnić - mówiła Moskwa i podkreśliła, że polskie porty są przygotowane do przyjęcia węgla z zagranicy.

Minister klimatu wskazała także, że na dzisiaj "mamy ponad 30 gigawatów mocy w OZE". - Do 2030 przy zwiększonych ambicjach osiągniemy 50 gigawatów w OZE. Wczoraj ogłosiliśmy nową edycję programu Mój Prąd. Wspieramy magazynowanie na poziomie indywidualnych gospodarstw domowych. Jednocześnie elektrownie szczytowo-pompowe i ustawa, która zapewni szybką realizację tych projektów - zapowiadała Moskwa.

Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen zauważył, że "jesteśmy gotowi na każdy scenariusz". - Prowadzimy intensywny proces dywersyfikacji. Na początku 2020 r. w systemie Orlen było 50 proc. ropy z innego kierunku niż rosyjski - podkreślił i dodał, że to m.in. z Arabii Saudyjskiej, Norwegii. - Ta konsekwencja, przychylność rządu doprowadziła do tego, że jesteśmy w każdej chwili niezależni. I to nie tylko rafinerie polskie. Po wybuchu wojny zamówiliśmy około 28 tankowców, które zabezpieczają nasz system. Litewskie Możejki (należące do PKN Orlen - red.) nie są już zaopatrywane z kierunku wschodniego. Utrzymuje ona bezpieczeństwo paliwowe Litwy, Łotwy, Estonii, częściowo polskiego, ale również ukraińskiego - dodał.

Jak zauważył w procesie dywersyfikacji potrzebna jest solidarność europejska. - Nie możemy sobie pozwolić, by inne państwa miały dyskont na zakup rosyjskiej ropy i będą nas zalewać tanimi produktami. W procesach tych potrzebne są inwestycje. Dlatego od 4 lat budujemy koncern multienergetyczny, który będzie w stanie realizować inwestycje związane z transformacją energetyczną - przypomniał Daniel Obajtek.

W tym roku na pewno - podkreślił - nastąpi połączenie z PGNiG. - To nas wzmocni, zbilansujemy zakupy ropy i gazu - mówił. Odniósł się także do połączenia Orlenu z Lotosem. - Jest to polska racja stanu. Nie tylko stabilizujemy bezpieczeństwo paliwowe państwa polskiego; posiadamy dwie rafinerie w Czechach, które zabezpieczają bezpieczeństwo rynku nie tylko czeskiego, ale też węgierskiego i częściowo niemieckiego. Ta rafineria również jest przygotowana do procesu dywersyfikacji - przypomniał szef Orlenu. - Na pewno będziemy w pełni bezpieczni - konstatował.

Daniel Obajtek pytany czy nie powinno się wstrzymać transakcję z Węgrami, podkreślił, że jeśli chodzi o stacje MOL "nie da się nie sprzedać stacji i przeprowadzić fuzję". - To nie jest tylko sprzedaż, my również kupujemy stacje, około 200 stacji kupujemy od MOL - wchodzimy na rynek węgierski i słowacki. Również na Węgrzech mamy 10 proc. rynku hurtowego, ok. 20 proc. na Słowacji. To 400 stacji MOL, która będzie w Polsce nie stanowi żadnego zagrożenia dla gospodarki - mamy podpisane długoterminowe umowy na dostawy paliw z ropy również arabskiej - wyjaśnił Obajtek.

Ile odejście od rosyjskich surowców będzie kosztować polską gospodarkę?

Pytany o to premier Morawiecki wskazał, że "wzywaliśmy KE do zdecydowanego działania - dlatego podejmujemy ją sami". - Nie muszą tutaj być wyższe koszty. Węgiel z Australii, RPA czy Kolumbii nie musi być droższy niż rosyjski, ceny nie muszą uderzyć Polaków po portfelach, będziemy robić wszystko żeby nie płacili więcej za węgiel niż do tej pory - mówił Morawiecki.

Anna Moskwa apelowała o obalenie mitu, że surowce rosyjskie są tańsze. - Węgiel to jest 8 mln ton - to naprawdę nie jest duża ilość, to kilka ładunków, kilka statków. Część jest już zaplanowana. Jeżeli będą jakieś różnice w tych cenach, będziemy w dialogu z ciepłowniami. Jesteśmy od strony finansowej tak samo przygotowani jak strona niemiecka. Ogłosiła ona plan odchodzenia od rosyjskich surowców w dużej części w oparciu o polski potencjał - podkreśliła.

 



Natomiast Daniel Obajtek zwrócił uwagę, że ceny podlegają dużym wahaniom. - Ceny w tym momencie są też elementem działań wojennych. Proszę szerzej patrzeć na biznes. Zawieramy umowy, na które są dyskonta. Proszę spojrzeć na właściwości ropy - to również bardzo mocno analizujemy. Jeśli mówimy o równowadze rynku: jeśli my będziemy dywersyfikować, a polityka naszych sąsiadów będzie inna, będą otrzymywać ropę z dyskontem 20-30 dol., to nie będzie w tym żadnego efektu - zauważył.

Minister Moskwa - pytana o rozwój OZE i odejście od węgla - przypomniała, że 2040 r. jest obowiązującym terminem odejścia od węgla. - Stawiamy na zwiększenie rozwoju wiatrowej energetyki zarówno na morzu jak i na lądzie. To oznacza kontynuację już rozpoczętej zmiany ustawy: w założeniach jest przełożenie bardzo sztywnych gmin w kierunku dialogu społecznego. Ta minimalna odległość musi być zachowana, w projektowanej ustawie to jest 500 metrów. Jesteśmy przekonani, że uelastycznienie tych przepisów jest bardzo potrzebne - zauważył Moskwa. Orlen za półtora roku zacznie - mówił Obajtek - stawiać pierwszą farmę wiatrową na Bałtyku.

Stop dla węgla z Rosji, pierwszy krok zrobiony

Rada Ministrów przyjęła we wtorek projekt umożliwiający m.in. mrożenie majątków podmiotów wspierających Rosję i pozwalający też na wzmocnienie sankcji na poziomie krajowym. Rzecznik rządu Piotr Müller dopytywany podczas konferencji prasowej o szczegóły projektu poinformował, że proponowane przepisy zakładają też zakaz importu węgla z Rosji

- Powołując się na klauzulę bezpieczeństwa poszliśmy o krok dalej w tych przepisach. Wpisaliśmy przepisy, które blokują na poziomie krajowym import węgla z Rosji. To zostanie wpisane wprost do ustawy. Zdajemy sobie sprawę, że może budzić to wątpliwości prawne. Niestety uzasadnione wątpliwości, ale nie możemy dalej czekać na reakcję UE w tym zakresie - mówił Müller. 

Jak dodał zapis dotyczący importu węgla został zaproponowany przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska. - Z żalem mówię, że UE nie zdecydowała się wcześniej na te działania. Zdajemy sobie sprawę z ryzyka, niestety, przed Trybunałem Sprawiedliwości UE. Mówię o tym publicznie, bo obawiam się w przyszłości tych postepowań przed TSUE. Ale nie chcemy pozwolić, aby dalej taki import był możliwy na terenie Polski, licząc się z pewnymi ryzykami - mówił rzecznik rządu.

Zauważył przy tym, że w Polsce import węgla z Rosji prowadzą jeszcze podmioty prywatne. - Chcielibyśmy to uniemożliwić. Za łamanie tego typu przepisu będą przewidziane kary finansowe, weryfikację będzie podejmowała Służba Celna - dodał.

Polsce ciężko będzie Polsce wypełnić lukę po rosyjskim węglu. Konieczne jest zorganizowanie alternatywnych dostaw, które będą droższe. Niezbędne będą też inwestycje w polskich kopalniach, takie projekty są jednak czasochłonne - na pierwsze efekty trzeba będzie czekać minimum rok. I nie będzie to skokowy wzrost wydobycia, tylko stopniowe zwiększanie wolumenów - ocenia Jakub Szkopek z Erste Securities Polska.

Wśród krajów, z których mogłyby pochodzić dostawy węgla dla Polski, wymienia się m.in. KolumbięAustralię. Premier Mateusz Morawiecki mówił niedawno, że prowadził już rozmowy z premierem Australii Scottem Morrsisonem o zakupach z tego kraju.

Koniec gazu z Rosji, będzie LNG i dostawy przez Baltic Pipe

Import gazu w minionym roku wzrósł o 9 proc. Z kierunku wschodniego kupiliśmy 9,9 mld m sześc. surowca (wzrost o 10 proc.), z zachodniego i południowego 2,3 mld m sześc. (wzrost o 12 proc.), a import LNG ukształtował się na poziomie 3,94 mld m sześc. (wzrost o 5 proc.).

Z końcem tego roku wygasa kontrakt jamalski na dostawy gazu z Rosji do Polski przez Gazprom. Polska nie zamierza zawierać nowego kontraktu z Gazpromem, a  gaz z Rosji ma zastąpić gaz z północy (z szelfu norweskiego), który będzie trafiał do Polski przez gazociąg Baltic Pipe.

Na początku marca w Danii wznowiono prace przy budowie jego lądowej części. Duńska Agencja Ochrony Środowiska wydała nowe pozwolenie środowiskowe, tym samym wstrzymane w zeszłym roku prace zostają uruchomione na nowo. Gaz-System podtrzymuje, że pierwszy gaz z szelfu norweskiego popłynie do Polski w październiku tego roku.

Zgodnie z deklaracjami duńskiego operatora Energinet utrzymany zostaje pierwotny termin uruchomienia gazociągu Baltic Pipe. Początkowa przepustowość rurociągu od 1 października 2022 r. będzie wynosić ok. 2-3 mld m sześc. w ujęciu rocznym, a pełna przepustowość - 10 mld m sześc. rocznie - zostanie osiągnięta od początku 2023 roku.

Dla porównania, od Gazpromu kupujemy, zgodnie z umową, minimum 8,7 mld m sześc. rocznie.

Polska zużywa rocznie około 20 mld m sześc. gazu. Wydobycie krajowe wynosi ok. 4 mld m sześc., kupujemy też LNG, głównie ze Stanów Zjednoczonych, Kataru i Norwegii.Polska posiada terminal LNG w Świnoujściu. Obecnie prowadzone są tam inwestycje, które zwiększą możliwości regazyfikacyjne gazoportu z 5 do 7,5 mld metrów sześc. rocznie. Ale potrzeby są większe.

Plany PGNiG zakładają powstanie pływającego terminalu w Zatoce Gdańskiej. Gazowy gigant zwiększył wolumen gazu kupowanego w USA do 9 mld m sześc. (po regazyfikacji) - do tego dochodzi jeszcze ponad 3 mld m sześc. gazu z Kataru.

Grupa PGNiG w Polsce i Pakistanie wydobyła w 2021 roku prawie 4 mld m sześc. gazu, a w Norwegii 1,42 mld m sześc.

Ropa z Rosji: Orlen gotowy na ewentualne sankcje

W połowie marca prezes PKN Orlen Daniel Obajtek mówił, że "jeśli będzie decyzja związana z nałożeniem sankcji na ropę z Rosji, to PKN Orlen może to zrobić w każdej chwili, bo koncern jest zabezpieczony".

Polska dywersyfikuje dostawy ropy naftowej. Właśnie w połowie marca do Gdańska przypłynął tankowiec z ropą, którą PKN Orlen sprowadził z norweskich złóż.

- Jesteśmy w pełni zdywersyfikowani, by zabezpieczyć pracę wszystkich naszych rafinerii. (...) Cały czas dywersyfikowaliśmy dostawy, jesteśmy w pełni przygotowani. Jeśli będzie decyzja związana z nałożeniem sankcji, to możemy to zrobić w każdej chwili, jesteśmy zabezpieczeni. Jeśli decyzji nie będzie, to będziemy analizować umowy, które się kończą - podkreślał prezes PKN Orlen.

Jak poinformował, spółka ma umowę z rosyjskim koncernem Rosnieft do końca 2022 roku. Z kolei umowa z Tatnieft jest dłuższa, została zawarta na okres trzech lat.

- Długoterminowych umów nie możemy zerwać, narazilibyśmy się na odszkodowania i długotrwałe procesy sądowe. Gdyby nałożone zostały sankcje, wówczas można by takie umowy zerwać - powiedział Daniel Obajtek.

- Prowadziliśmy od 4-5 lat proces dywersyfikacji dostaw ropy. Dziś w rafinerii w Płocku 50 proc. dostaw realizowanych jest z innych niż rosyjski kierunków - dodał.

W połowie marca do Naftoportu w Gdańsku przypłynął tankowiec z ropą, którą PKN Orlen zaimportował z norweskich złóż na Morzu Północnym. Orlen sprowadził ok. 130 tys. ton ropy Johan Sverdrup - poinformował PKN Orlen.

- To nie pierwszy i jedyny tankowiec. Mamy umowy długoterminowe. W następnych tygodniach będą wpływać następne tankowce, które będą nas zabezpieczać - powiedział podczas briefingu prasowego prezes Orlenu. - Poczyniliśmy też zamówienia, które gwarantują pracę rafinerii na kilkanaście miesięcy do przodu - dodał.

Jeszcze w 2013 roku aż 98 proc. surowca przerabianego w Płocku stanowiła ropa Rebco, czyli ze Wschodu. Obecnie ten gatunek jest przerabiany w zaledwie ok. 50 proc., reszta pochodzi m.in. z Arabii Saudyjskiej, USA, Afryki Zachodniej, a także z Norwegii.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »