Miller: Czasu i szans nie zmarnowaliśmy
Leszek Miller, zgodnie z zapowiedzią, zrezygnował 2 maja z funkcji premiera. Prezydent przyjmując dymisję jego gabinetu podkreślił zasługi rządu w kwestii integracji Polski z UE oraz wzrostu gospodarczego. Przestrzegł także jego następców, by nie powielali błędów poprzedników.
Leszek Miller składając w niedzielę dymisję z funkcji premiera podziękował za trudny etap kadencji swoim koalicjantom, partii macierzystej oraz prezydentowi. Odchodzący szef rządu złożył także na ręce prezydenta oraz swojego następcy Marka Belki raport o działaniach swojego gabinetu. - Jest to rejestr dowodów, że czasu ani szans nie zmarnowaliśmy - powiedział.
Podziękowania
- Wspólnie z UP i PSL przeszliśmy przez najtrudniejszy etap naszej kadencji. Razem zapobiegliśmy katastrofie finansów publicznych, razem negocjowaliśmy w Kopenhadze - powiedział L. Miller. Szczególne podziękowania odchodzący premier złożył na ręce szefa SLD Krzysztofa Janika. - Bez poparcia SLD nie mogłoby się zdarzyć nic pozytywnego - ocenił. L. Miller podziękował także prezydentowi. - Współpraca między panem a mną układała się na fundamencie szorstkiej przyjaźni, jak to kiedyś określiłem. Spieraliśmy się czasami, zdarzało się, że nie mogliśmy znaleźć kompromisu, ale tylko w jakiejś drobnej sprawie. Podziękował też ministrom, którzy należeli do jego gabinetu. - Możliwość pracy z wami była dla mnie nie tylko wielkim doświadczeniem, ale i zaszczytem. Wierzę, że wasze kompetencje zostaną odpowiednio wykorzystane, a efekty waszej pracy docenione - zaznaczył L. Miller.
Historia odda honor
Prezydent przyjmując dymisję rządu podkreślił, iż wierzy, że historia odda honor tym wszystkim, którzy pracowali dobrze, a również potępi tych, którzy przeszkadzali temu rządowi i nie budowali jego autorytetu. - Zasługą tego rządu jest wejście do UE, zahamowanie kryzysu finansów publicznych, zbudowanie dobrych kontaktów z sąsiadami - podkreślił A. Kwaśniewski. Prezydent podziękował ustępującemu premierowi za to, że doprowadził do wzrostu gospodarczego "budzącego zazdrość w innych krajach europejskich" oraz umocnienia złotówki. - Ten rząd udowodnił, że możliwe jest wprowadzenie w życie hasła o zbudowaniu mocnego fundamentu, którym jest rozwój gospodarczy i finansowy - powiedział.
Koniec dialogu głuchych
A. Kwaśniewski zaznaczył także, że z doświadczeń ustępujących płyną przestrogi dla przyszłego gabinetu. - Nie wolno niektórych kwestii lekceważyć, trzeba pamiętać, że dobór ludzi decyduje o jakości zespołu, że nie można lekceważyć zjawisk patologicznych - oświadczył. Dodał też, że społeczeństwo musi ufać swoim liderom, a na szczeblach władzy nie mogą być obecne prywata, korupcja czy egoizm. Kwaśniewski wytknął rządowi L. Millera nieumiejętność komunikowania się ze społeczeństwem. - Mam nadzieję, że uda nam się przełamać ten stan, który ja nazywam dialogiem głuchych, a który oznacza, że dobre rzeczy nikną gdzieś w zupełnym cieniu, natomiast sprawy drugorzędne zajmują pierwsze strony gazet - powiedział.
Magdalena Janczewska