Moody's - ryzyko nad Polską zrównoważone
Sytuacja polityczna w Polsce nie ma i prawdopodobnie nie będzie mieć wpływu na napływ inwestycji zagranicznych do Polski - powiedział w czwartek dziennikarzom Heiko Peters, analityk agencji ratingowej Moody's odpowiedzialny za Polskę.
Sytuacja polityczna bez wpływu na inwestycje zagraniczne - Peters, Moody's
"Podnieśliśmy prognozę wzrostu PKB Polski w tym roku. Pomimo szumu politycznego nie widzimy większych negatywnych efektów na napływ inwestycji zagranicznych (...). Nie widzimy negatywnego wpływu (polityki - PAP) na inwestorów i spodziewamy się stabilnego napływu FDI w kolejnych latach" - zapowiedział Peters.
"Obserwujemy w Polsce mocną cykliczną poprawę w gospodarce. Prognozujemy wzrost PKB w 2017 r. na poziomie 4,3 proc., a w 2018 r. 3,5 proc. Głównym motorem wzrostu pozostaje konsumpcja prywatna. Inwestycje rosną, a popyt zagraniczny również rozwija się w pozytywną stronę, między innymi z uwagi na poprawę sytuacji w światowym handlu.
Od strony fiskalnej widzimy poprawę sytuacji - na ten rok przewidujemy deficyt na poziomie 2,4 proc. PKB, wyraźnie poniżej 3 proc. W 2018 r. możemy zobaczyć niewielki wzrost do 2,7 proc. PKB z uwagi na wyższe wydatki socjalne i obniżkę wieku emerytalnego. W średnim terminie, potencjalny wzrost PKB w Polsce oscyluje wokół 3 proc., a proces doganiania UE trwa" - dodał.
Analityk zaznaczył, że sytuacja polityczna w Polsce stała się mniej przewidywalna, a największe ryzyka dla polskiej gospodarki widać po stronie fiskalnej.
"Od strony politycznej widać jednak niepewność - polityka wewnętrzna jest mniej przewidywalna, a UE wszczęła przeciwko Polsce procedurę praworządności. W długim terminie - nie widzimy obecnie poprawy deficytu strukturalnego, z uwagi na obniżkę wieku emerytalnego i wyższych wydatków socjalnych. Ponadto, napływ środków unijnych może być niższy w kolejnej perspektywie budżetowej" - powiedział.
"Największym ryzykiem, z jednej strony, jest obecnie ryzyko fiskalne (...) z drugiej strony ryzyko polityczne, którego nie oczekiwaliśmy, przynosi niepewność, jednak ryzyko większego konfliktu z UE jest ograniczone. Jeżeli sytuacja z UE się pogorszy, może to ograniczyć napływ środków unijnych" - dodał.
Peters nie widzi ryzyka znacznego przyspieszenia inflacji w Polsce.
"Jeżeli spojrzymy na potencjalne tempo wzrostu gospodarki, widzimy, że luka podażowa będzie zwiększać się w dodatnią stronę. W tym roku spodziewamy się inflacji około 2 proc., co jest wciąż poniżej celu NBP. Nie widzimy ryzyka znacznego wzrostu inflacji" - powiedział analityk.