Na Amerykę padł strach, pojawiają się ostrzeżenia. Włączyli licznik recesji

Groźba deportacji zabija aktywność gospodarczą w społecznościach imigrantów, a polityka taryfowa paraliżuje decyzje firm o inwestycjach i zatrudnianiu - tak pierwsze efekty polityki gospodarczej Donalda Trumpa opisuje ekonomista Clement Bohr prezentując najnowszą UCLA Anderson Forecast (prognozę wpływowego uniwersytetu ekonomicznego z Los Angeles). Na USA padł strach, a ostrzeżenia przed recesją pojawiają się coraz częściej, podsycane przez samych przedstawicieli administracji Trumpa, którzy nie wykluczają spowolnienia (okresowego) w realizowanym brutalnie "ambitnym" planie MAGA.

Uniwersytet UCLA Anderson (publikuje prognozy od 1952 r.), przekonuje w najnowszym UCLA Anderson Forecast, że polityka celna i imigracyjna administracji oraz plany redukcji federalnej siły roboczej mogą łącznie spowodować kurczenie się gospodarki. Tytuł prognozy jest znamienny: "Polityka Trumpa, jeśli zostanie w pełni wdrożona, zapowiada recesję".

Trzeba jednak jasno stwierdzić, że na razie krytyczny wobec posunięć Trumpa głos z Los Angeles ma ton powściągliwy. Ekonomiści UCLA Anderson ostrożnie przekonują, że "chociaż nie ma jeszcze żadnych oznak recesji, jest całkowicie możliwe, że może ona nastąpić w najbliższej przyszłości".

Reklama

Recesja w USA to poważna sprawa. Gospodarka USA wpływa na rynki całego świata

Nawet nieśmiałe zapowiedzi spowolnienia gospodarczego w USA mają niemal natychmiastowe przełożenie na rynki całego świata. Dotyczy to przede wszystkim rynków surowcowych, ale - czego świadkami jesteśmy ostatnio - wpływa np. na kursy akcji największych amerykańskich spółek, zwłaszcza z branż nowoczesnych technologii.

Wyjaśnijmy: recesje w USA ogłaszane są oficjalnie przez Business Cycle Dating Committee of the National Bureau of Economic Research (specjalną komisję zajmującą się cyklami koniunkturalnymi). Przygląda się ona wielu wskaźnikom - bierze pod uwagę produkcję, zatrudnienie, wzrost lub spadek dochodów i sporo innych. Jak informują amerykańskie media, w tej chwili żaden z nich nie zbliżył się do poziomu, który uzasadniałby ogłaszanie stanu recesji.

Jeśli niekorzystne zjawiska zbiegną się, mamy przepis na recesję

Czym straszy UCLA Anderson? W najnowszej prognozie ekonomiści przekonują, że redukcje siły roboczej, wynikające z polityki imigracyjnej administracji Trumpa, mogą spowodować niedobory ludzi na rynku pracy, cła podniosą ceny i mogą doprowadzić do kurczenia się sektora produkcyjnego, a zmiany w wydatkach federalnych zmniejszą zatrudnienie pracowników rządowych i ograniczą zlecenia dla prywatnych wykonawców.

"Jeśli te zjawiska i ich spójne sprzężenie zwrotne z popytem na towary i usługi wystąpią jednocześnie, stworzy to przepis na recesję" - brzmi konkluzja z najnowszej UCLA Anderson Forecast.

Prognoza mówi, że recesja w USA może się rozwinąć w ciągu najbliższego roku lub dwóch. Pierwsze sygnały już są - spada optymizm amerykańskich konsumentów (prognozy dot. wydatków gospodarstw domowych).

Stanom Zjednoczonym grozi... stagflacja?

Obawy Amerykanów idą dalej niż tylko w kierunku okresowego spowolnienia. Lokalne media (np. CNBC) spekulują, że polityka Trumpa, przy zbiegu niekorzystnych okoliczności, może doprowadzić do stagflacji (znacząca inflacja przy jednoczesnej stagnacji gospodarczej).

Jednak w ankiecie prezentowanej przez CNBC (Fed Survey) za marzec (opublikowanej we wtorek 18 marca), prognozowane jest prawdopodobieństwo recesji w przyszłym roku na poziomie 36 proc. (odpowiedzi respondentów), w porównaniu z 23 proc. w poprzednim miesiącu. 

Wynik pozostaje więc wciąż poniżej 50 proc. (takie pojawiały się w czasie pandemii, gdy respondenci spodziewali się kryzysu). Na razie więc "licznik recesji" włączany przez ekonomistów jest ostrzeżeniem, a nie gwałtownym alarmem.

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Donald Trump | Recesja | gospodarka USA | amerykańskie cła
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »