Niemiecka sieć z ubraniami zmierza ku bankructwu. Powód? Ten sam za każdym razem
Niemiecka sieć sklepów z odzieżą Yeans Halle złożyła wniosek o otwarcie postępowania upadłościowego. To kolejny dowód na to, że cała branża odzieżowa znajduje się w głębokim kryzysie. Powód? Ten sam za każdym razem: kryzys, pandemia, inflacja.
Niemiecka sieć odzieżowa Yeans Halle złożyła wniosek o otwarcie postępowania upadłościowego. Wniosek o wszczęcie postępowania został złożony przed Sądem Rejonowym w Stuttgarcie przez Trender Jeansmode wraz z dwunastoma spółkami zależnymi. Ten uwzględnił wniosek 7 grudnia 2023 roku, a następnie nakazał tymczasowe samodzielne zarządzanie majątkiem grupy.
Trender Jeansmode GmbH & Co. KG z siedzibą w Sindelfingen jest spółką-matką sieci modowej Yeans Halle. Firma prowadzi łącznie 18 sklepów zlokalizowanych głównie w południowo-zachodnich Niemczech. Znajdują się one m.in. w takich miastach jak Augsburg, Karlsruhe, Stuttgart czy Ulm.
Jak informują mediach w Niemczech, Grupa Yeans Halle składa się z centralnej firmy zakupowo-usługowej Trender Jeansmode GmbH & Co. KG i kolejnych 12 spółek operacyjnych, które prowadzą sklepy.
Łącznie przedsiębiorstwo zatrudnia 270 pracowników. Jak informuje sieć, działalność biznesowa na razie funkcjonuje w miarę możliwości. Wszystkie oddziały pozostają obecnie otwarte, a wynagrodzenia pracowników mają być zabezpieczone.
Branża odzieżowa przechodzi przez poważny kryzys. W tym roku upadło już kilka znanych i dużych sieci handlowych. Plan upadłościowy przedstawiła m.in. znana w całej Europie niemiecka sieć sklepów Peek & Cloppenburg.
Firmy coraz częściej stają przed koniecznością przeprowadzania zwolnień grupowych. Do złego stanu firm z odzieżą przyczyniła się m.in. pandemia - to podczas niej obroty spadły nawet o kilkadziesiąt procent. Nie pomaga także wysoka inflacja, która sprawia, że klienci nie mogą sobie pozwolić na coraz droższe ubrania.
Jesienią tego roku swoje "pięć groszy" dołożyła także wyjątkowo ciepła jesień - zwłaszcza przełom września i października. Dobra pogoda sprawiła, że klienci odkładali zakupy cieplejszych ubrań, a w magazynach przez wiele tygodni zaległy kolekcje z poprzedniego sezonu.
Sklepów z problemami jest jednak więcej. W kwietniu tego roku upadłość ogłosiła prawdziwa legenda - Ahlers AG, która w 2019 roku obchodziła 100 lat istnienia. Wniosek o postępowanie restrukturyzacyjne przed ogłoszeniem upadłości złożyła także nieco młodsza niemiecka firma Gerry Weber. Sieć jest zadłużona na 150 mln euro.
Niewypłacalna w marcu 2023 roku stała się również Reno i HR Group będąca drugą co do wielkości siecią sklepów obuwniczych w Niemczech, zaraz po Deichmannie. Wierzyciele żądają od nich łącznie 100 mln euro. Ze 180 placówek "ostać" ma się tylko 20.