Nowe dane o cenach w sklepach. W lipcu potaniała tylko jedna kategoria produktów
W lipcu, kolejnym miesiącu z rzędu, w sklepach spada dynamika wzrostu cen. Codzienne zakupy zdrożały średnio o 15,5 proc. rok do roku (rdr). Dla porównania, w czerwcu wzrost wyniósł 18,1 proc. a w maju - 19,9 proc. rdr - wynika z raportu pt. „Indeks cen w sklepach detalicznych”, autorstwa UCE RESEARCH i Uczelni WSB Merito (dawniej Wyższych Szkół Bankowych). W minionym miesiącu najbardziej podrożały warzywa, najmniej mięso. O ponad jedną piątą spadły ceny tłuszczy.
Autorzy raportu przeanalizowali w lipcu blisko 70 tys. cen detalicznych. Badaniu poddano 17 kategorii i ponad 100 najczęściej kupowanych produktów. Na szczycie drożyzny, po raz kolejny z rzędu, znalazły się warzywa ze wzrostem w lipcu wynoszącym 32,4 proc. rdr. To o prawie 6 punktów procentowych mniej niż w czerwcu. Zdaniem ekspertów, winę za podwyżki ponoszą przede wszystkim pośrednicy handlowi, którzy windują ceny. - W tym roku produkty rolne w hurcie są nieznacznie droższe od zeszłorocznych – informuje dr Hubert Gąsiński z Uczelni WSB Merito Warszawa.
Drugie miejsce w rankingu drożyzny zajmuje chemia gospodarcza, która zdrożała średnio o 24,6 proc. rdr. W dwóch poprzednich miesiącach wzrosty wyniosły odpowiednio 34,6 proc. i 32,6 proc. Autorzy raportu argumentują, że firmy dostarczające te produkty w ostatnim roku tylko nieznacznie podnosiły ceny, ponieważ miały duże zapasy. Jednak od stycznia 2023 roku zaczęły się one wyczerpywać, a nowe materiały i surowce okazały się znacznie droższe.
Na trzeciej pozycji pod względem wzrostu cen znalazły się dodatki spożywcze takie jak przyprawy, musztardy, majonezy czy ketchupy ze średnim wzrostem o 22,4 proc. rdr. W dwóch wcześniejszych miesiącach zdrożały o 24 proc. i 25,5 proc. rdr. – Po zdecydowanym wystrzale cen majonezu, produktów tłuszczowych i jajek w I kwartale tego roku, od maja widzimy lekką stabilizację - zauważa dr inż. Anna Motylska-Kuźma z Uniwersytetu Dolnośląskiego DSW. Przyznaje jednak, że w ujęciu procentowym rok do roku wzrosty w dalszym ciągu są wysokie.
Miejsce tuż za podium zajmują artykuły dla dzieci ze wzrostem wynoszącym 21,8 proc. rdr. W poprzednich dwóch miesiącach wyniosły one odpowiednio 26,2 proc. i 24,6 proc. Autorzy badania zauważyli, że produkty z tej kategorii drożeją w tempie porównywalnym do towarów przemysłowych. Jednak rosnący poziom zamożności Polaków, coraz późniejsze rodzicielstwo, a także programy społeczne wspierające rodziny sprawiają, że pieniądze przeznaczane na dzieci często nie są traktowane jako zwykłe wydatki. - Fakt ten wykorzystywany jest przez przedsiębiorców, którzy często testują poziom akceptowanej przez rynek ceny – twierdzi ekspertka z Uniwersytetu Dolnośląskiego DSW.
Piątkę najbardziej drożejących kategorii zamyka pieczywo z lipcowym wzrostem wynoszącym 20,4 proc. rdr. Jeśli chodzi o ten produkt, to dynamika wzrostu nie spada tylko rośnie. W maju cena chleba i bułek była wyższa o 15,7 proc., a w czerwcu o 17,6 proc. Eksperci UCE RESEARCH zauważają, że rządowe dopłaty do zboża i zakaz importu z Ukrainy spowodowały tylko chwilowy spadek jego cen w hurcie. - Kosztochłonność produkcji pieczywa jest w dalszym ciągu bardzo wysoka. Niewiele pomaga tu również zamrożona cena gazu – zaznacza dr inż. Anna Motylska-Kuźma.
Mniej wzrosła cena karm dla zwierząt - kategorii, która przez kilka miesięcy utrzymywała się w ścisłej czołówce najbardziej drożejących. W lipcu wzrost wyniósł 16,6 proc., niemal połowę przyrostu a maja i o 10 p.p. mniej niż w czerwcu. W kwietniu wzrost cen karmy był rekordowy, wyniósł niemal połowę (48,8 proc.). Produkty żywnościowe i napoje bezalkoholowe rdr. podrożały o 14,6 proc., również mniej niż w czerwcu i maju (16,8 proc. i 18,4 proc.).
Za słodycze i desery trzeba płacić o 15,7 proc. więcej rdr., niemal tyle, co w czerwcu. W górę o 14,7 proc. rdr. poszły ceny używek. A produkty sypkie rdr. podrożały zaś o 14,6 proc. - o 3 p.p. mniej niż ostatnio. Owoce zanotowały wzrost o 12,9 proc. rdr., czerwcowy skok wyniósł 14,2 proc. A mięso 6,5 proc. rdr. - najmniej w całym zestawieniu. Ostatnie dwa wzrosty były dwucyfrowe - 11,5 proc. i 16,5 proc. rdr.
Nie wszystkie obserwowane kategorie zdrożały. Na 17 analizowanych grup, potaniały artykuły tłuszczowe. Spadek wyniósł 20,4 proc. Jeszcze nie tak dawno temu tłuszcze były kategorią, która najbardziej obciążała budżet zakupowy Polaków, a olej i masło drożały nawet trzycyfrowo. – W przypadku art. tłuszczowych mamy do czynienia z wykorzystywaniem nagromadzonych zapasów, ale również z dużą produkcją np. rzepaku czy słonecznika. Tegoroczne zbiory zapowiadają się na rekordowym poziomie, co przekłada się na niskie ceny surowców, a także samych produktów tłuszczowych na sklepowych półkach – wyjaśnia ekspertka z Uniwersytetu Dolnośląskiego DSW.
Odnotowany spadek dynamiki wzrostu cen był przewidywany i nie jest zaskoczeniem. Eksperci z UCE RESEARCH twierdzą, że jednym z czynników zjawiska jest wyższa baza do wyliczeń wskaźników, danych z 2022 roku, kiedy to notowano rekordowe wartości. Kolejnym powodem są spadające ceny energii i paliw na świecie. Wyeliminowano też negatywne skutki powodujące wzrost cen, w tym konsekwencje pandemii. A także ustabilizowały się nastroje społeczno-gospodarcze konsumentów i producentów, w związku z trwająca w Ukrainie wojną i uniezależnieniem się od dostaw energii z Rosji.
ew