Obajtek: Gdybyśmy regulowali ceny, to nie wpłynąłby do nas import

- W Polsce cały rynek to nie tylko produkcja Orlenu, ale to też import około 20 procent paliw. Gdybyśmy regulowali ceny, to nie wpłynąłby do nas import. Wtedy mielibyśmy problem z dostępnością paliw w hurcie i na naszych stacjach - powiedział Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen.

Na konferencji prasowej prezes PKN Orlen Daniel Obajtek tłumaczył, dlaczego pomimo wzrostu stawki VAT z 8 do 23 proc. na paliwa nie wzrosły ceny na stacjach benzynowych. 

- Zbudowaliśmy koncern, który ma dużą siłę gospodarczą w tej części Europy. Koncern, który może stabilizować ceny. Gdybyśmy my miesiąc wcześniej nie komunikowali, że zrobimy wszystko, żeby ceny utrzymać, mielibyśmy w okresie przedświątecznym chaos na naszych stacjach. Mielibyśmy nieprzewidywalną panikę - powiedział prezes PKN Orlen.

- Słyszeliście państwo kilka miesięcy temu, że ceny paliw w Polsce powinny być regulowane. Że paliwa w Polsce powinny być po pięć złotych. W Polsce cały rynek to nie tylko produkcja Orlenu, ale to też import około 20 procent paliw. Gdybyśmy regulowali ceny, to nie wpłynąłby do nas import. Wtedy mielibyśmy problem z dostępnością paliw na naszych stacjach i w hurcie. Podawałem przykład gospodarki węgierskiej i nie pomyliłem się. Tam tak się stało. Ręczne sterowanie doprowadziło do braków paliwa - dodał.

Reklama

Przykład przytoczony przez prezesa Obajtka dotyczy ustalenia stałej ceny za paliwa dla klientów detalicznych na Węgrzech. Z początkiem grudnia rząd premiera Orbana wycofał się z tego pomysłu, na wniosek szefa koncernu paliwowego MOL.  

To natomiast przełożyło się na powstanie kolejek do stacji benzynowych w wielu miejscach w kraju. W krótkim odstępie czasu popyt przerósł podaż, co doprowadziło do wyczerpania zapasów paliw na stacjach benzynowych.  

Jednak należy przypomnieć, że stałe ceny benzyny i diesla na Węgrzech obowiązywały przez rok - od listopada 2021 do początku grudnia 2022 r. W tym czasie inflacja w tym kraju znacząco wzrosła - z danych tamtejszego urzędu statystycznego wynika, że wzrost cen towarów i usług w relacji rocznej wyniósł w listopadzie ub. r. 22,5 proc.  

Czy ceny paliw mogły być niższe?

Pomimo wzrostu stawki VAT na paliwa z 8 do 23 proc., ceny benzyny oraz diesla nie podwyższyły się na stajach benzynowych wraz z nowym rokiem. Jak tłumaczy w rozmowie z Interią Biznes dr Jakub Bogucki, analityk rynku paliw, noworoczny cud był możliwy dzięki obniżeniu marż cen hurtowych przez Orlen oraz Saudi Aramco.

 

- Operatorzy Orlen oraz Aramco zdecydowali o obniżce cen najpierw 31 grudnia, później 1 stycznia (kolejno o 12 i o 13 proc. - red.). Mam wrażenie, że to był ruch spodziewany przez rynek, ponieważ już wcześniej padały deklaracje o powrocie 23-procentowej stawki VAT dla paliw, a tym wypowiedziom towarzyszyły deklaracje o braku podwyżek dla kierowców na stacjach paliw. Jedynym krokiem, który mógł to zapewnić, było zejście z własnej marży - tłumaczy ekspert.  

Jednocześnie dr Bogucki wskazuje, że zarówno 31 grudnia, jak i 1 stycznia nie było jednorazowego lub systemowego wydarzenia, które mogłoby wskazywać na konieczność obniżki marży cen hurtowych przez Orlen. Takie zdarzenia natomiast pojawiały się w listopadzie i w grudniu, kiedy to, w opinii eksperta, marże koncernu były wyższe niż wskazywałby na to mechanizmy rynkowe. 

 Alan Bartman

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Daniel Obajtek | Orlen
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »