To było wydarzenie nienotowane od 2016 roku. Główną przyczyną deflacji była decyzja rządu w Berlinie o obniżeniu od 1 lipca podatku VAT.
Tańsze zakupy
W połowie 2020 roku zmniejszono w Niemczech stawkę VAT na zwykłe towary z 19 do 16 proc., a na żywność i część pozostałych towarów z 7 do 5 proc. Cała ta operacja uszczupliła zeszłoroczne dochody budżetowe o około 20 miliardów euro.
Obniżenie podatków było elementem niemieckiej tarczy antykryzysowej. Następstwem tego posunięcia była deflacja. W zeszłym miesiącu w porównaniu z grudniem 2019 roku ceny spadły o 0,3 proc. Deflacja liczona metodą HICP była jeszcze głębsza i wyniosła 0,7 proc.
HICP uwzględnia zróżnicowaną sytuację materialną gospodarstw domowych. Przy wyliczaniu wskaźników inflacji (deflacji) brana jest pod uwagę struktura wydatków typowa dla poszczególnych grup konsumentów.
Dla porównania, w Polsce w zeszłym miesiącu ceny były o 2,4 proc. wyższe niż w grudniu 2019 roku, a w okresie wrzesień-listopad inflacja przekraczała 3 proc.
Lepsze nastroje
Mimo, że drugi lockdown w Niemczech przybrał bardzo ostrą formę, to ekonomiczne nastroje naszych sąsiadów zza Odry są wyjątkowo dobre. Wskaźnik ZEW obrazujący prognozy niemieckich finansistów co do rozwoju sytuacji gospodarczej wzrósł z 55 punktów w grudniu do 61,8 punktu w styczniu. Ta wartość jest niebagatelna, skoro historyczny rekord wynosi 89,6 punktu i został ustanowiony w zdecydowanie lepszych czasach - w styczniu 2000 roku.
Wskaźnik nastrojów ZEW dużo gorzej wyglądał w czasie wiosennego zamrożenia niemieckiej gospodarki. W marcu 2020 roku gwałtownie obniżył się do minus 49,5 punktu. Jednak już letnia poprawa koniunktury sprawiła, że ZEW we wrześniu został wywindowany do poziomu 77,4 punktu. W listopadzie spadł do 39 punktów, jednak dwa następne miesiące znów są lepsze.
Co z lockdownem?
Nie wiadomo jak długo utrzyma się niemiecki optymizm, skoro kanclerz Angela Merkel bierze pod uwagę przedłużenie lockdownu do Wielkanocy, czyli do 4-5 kwietnia. - Nadal potrzebujemy 8-10 tygodni twardych ograniczeń - oświadczyła ostatnio.
W tej chwili w Niemczech obowiązuje zakaz opuszczania domów bez konieczności. Otwarte są tylko sklepy z artykułami niezbędnymi do codziennego życia, a także apteki i banki.
Nieczynne są szkoły, a niektórzy pracodawcy musieli zawiesić działalność lub zlecić swoim pracownikom funkcjonowanie w systemie zdalnym. Zamknięte również zostały zakłady fryzjerskie, kosmetyczne i salony tatuażu. W dodatku, nie jest wykluczone dalsze zaostrzenie reżimu pandemicznego.
Jacek Brzeski