Piękne i puste. Rząd chce ratować lotnisko w Radomiu. "To wygląda słabo"
Wyniki operacyjne lotniska w Radomiu są bezlitosne dla tego obiektu. Liczba obsłużonych pasażerów znacząco odbiega od wizji kreślonej podczas otwierania mazowieckiego portu w kwietniu 2023 r. Wiceminister infrastruktury i pełnomocnik rządu ds. CPK Maciej Lasek w wywiadzie dla ISBnews wyraził jednak nadzieję, że sytuacja lotniska w Radomiu poprawi się w ciągu najbliższych dwóch lat. Wskazał, co powinno w tym pomóc.
Lotnisko w Radomiu w 2024 r. obsłużyło ponad 112 tys. pasażerów. To wprawdzie więcej niż w 2023 r., kiedy liczba obsłużonych pasażerów wyniosła 103,4 tys. - jednak tamten pierwszy rok funkcjonowania radomskiego lotniska był niepełny (otwarto je z pompą w pod koniec kwietnia'23). A jeśli jeszcze zestawić to z prognozami (pod koniec 2023 r. ówczesny prezes Polskich Portów Lotniczych Stanisław Wojtera mówił, że w 2024 r. Radom obsłuży 200 tys. pasażerów), widać, że rzeczywistość mocno rozminęła się z wizją. Dodajmy, że kiedy otwierano port w Radomiu, jego dyrektor Grzegorz Tuszyński podawał jeszcze bardziej śmiałe założenia, według których w pierwszym pełnym roku działalności lotniska skorzystać z niego miało aż 450 tys. podróżnych.
Finansowo jest nie lepiej - od momentu otwarcia port w Radomiu generuje stratę finansową. Rok 2023 zakończył się wynikiem 32,8 mln zł na minusie, zaś strata w okresie 10 miesięcy 2024 roku wyniosła 28,6 mln zł.
Podróżni z Radomia nie mają jednak dokąd latać. Pod koniec stycznia okazało się, że mazowieckie lotnisko traci jedno z dwóch istniejących połączeń. To loty do Larnaki na Cyprze realizowane przez WizzAir. Mają być dostępne w ofercie tylko do końca marca br. Po tej dacie Radomiowi zostanie już tylko regularne połączenie do Rzymu, które obsługuje PLL LOT.
"To wygląda słabo, ale to nie dziwi, niestety, bo poprzednim razem było tak samo" - tak dane operacyjne z Radomia komentuje dla ISBnews Maciej Lasek, wiceminister infrastruktury i pełnomocnik rządu ds. CPK.
Przypomnijmy: otwarcie lotniska w Radomiu w kwietniu 2023 r. było ponownym otwarciem tego portu, choć po gruntownej przebudowie, w efekcie której powstała bardzo nowoczesna infrastruktura. Port lotniczy w Radomiu po raz pierwszy rozpoczął bowiem działalność w maju 2014 r. Pasażerowie przez pewien czas mogli latać stamtąd do Rygi, Berlina czy Lwowa. Biznes zaczął jednak "siadać" i w 2018 r. sąd ogłosił upadłość miejskiej spółki Port Lotniczy Radom, która zawiadywała lotniskiem. Później kupiły je Polskie Porty Lotnicze.
"Powtarza się scenariusz z poprzednich lat, w związku z czym należało z tego wyciągnąć wnioski i dzisiaj cała nadzieja w touroperatorach, którzy mogliby z tego lotniska operować" - mówi Maciej Lasek. I przekonuje: "To lotnisko ma swoje atuty. Ma przede wszystkim doskonałą sieć parkingów, gdzie można byłoby na długi czas zostawić samochód. Ma niezły sposób dojazdu w tym momencie, niekoniecznie dla aglomeracji warszawskiej, ale może radomsko-kieleckiej. Czyli dobrze by było, by ten obszar ciążenia przesunął się na tamtą stronę; to można zrobić wspólnie z touroperatorami. I to jest ten kierunek, w którym chcemy dążyć".
Zdaniem Laska, Radom może współpracować z tanimi liniami lotniczymi. "Istotne jest też to, żeby zdjąć z tego lotniska ograniczenia, jednym z nich jest brak możliwości latania w nocy, bo właśnie hamuje to ofertę dla touroperatorów, którzy bardzo często wykorzystują nocne loty po to, żeby pasażerów w sposób dogodny dla siebie sposób dowozić w kierunkach wczasowych" - zaznacza wiceminister.
Maciej Lasek dodaje, że z tego, co mu wiadomo, touroperatorzy są Radomiem zainteresowani.
"Są linie czarterowe, które mogłyby wykonywać loty też z tego lotniska. Jak wspomniałem, infrastruktura jest bardzo dobra. To nie jest tak, że pasażerowie będą czekać godzinami na odprawę, że system bagażowy będzie niewydolny. Tu wszystko mamy. Mamy lotnisko przygotowane na przepustowość 1,5 mln pasażerów, w tej chwili jest nieco ponad 100 tysięcy rocznie, więc mamy spory zapas" - tłumaczy.
O doskonałej infrastrukturze radomskiego lotniska mówił niedawno na wiceprezes PPL Adam Sanocki. "Uważam, że to jest piękna, książkowa, nowoczesna infrastruktura lotniskowa, ale zbudowana nie w tym miejscu, co trzeba" - cytuje Sanockiego portal "Rynek Lotniczy". Sanocki ze swej strony też zapewnił, że PPL zrobi "wszystko, aby to lotnisko z biznesowego punktu widzenia miało sens i mogło się jak najlepiej rozwijać".
Maciej Lasek uważa, że lotnisko w Radomiu w końcu poprawi swoje wyniki operacyjne, a wpłynie na to także sytuacja na stołecznym lotnisku Chopina.
"Liczę na to, że w przeciągu najbliższych dwóch lat na lotnisku w Radomiu sytuacja się zmieni, a jednocześnie paradoksalnie może troszeczkę zachęcić do tego ograniczona podaż slotów na lotnisku Chopina. Jest to ograniczenie naturalne, w związku z wyczerpującą się przepustowością, i może zachęcić niektórych touroperatorów do tego, żeby swoje wycieczki przenieść na takie lotniska, jak lotnisko w Radomiu czy też lotnisko w Modlinie" - powiedział w rozmowie z ISBnews.
Lasek podkreślił też potrzebę "pewnej przebudowę struktury zarządzania ruchem lotniczym", co ma związek z faktem, że w Radomiu cywilny ruch lotniczy współistnieje z wojskowym. "Są operacje wojskowe, wtedy nie ma cywilnych, nie lata się. Jednak tu jesteśmy elastyczni, dialog ze stroną wojskową na pewno jest możliwy i widzę tam możliwość sukcesu, jeżeli to się uda zrobić, będziemy mieli lepszą ofertę" - powiedział.
W styczniu 2025 roku port w Radomiu odprawił 3,2 tys. pasażerów wobec 6,5 tys. osób w analogicznym miesiącu roku poprzedniego.