PiS jest pewny swego: budżet przejdzie w Sejmie

Ustawa budżetowa przejdzie w Sejmie. Prawo i Sprawiedliwość ma czym nagrodzić tych, którzy mu pomogą, i postraszyć tych, którzy pomóc nie chcą. 14 stycznia Sejm będzie głosował nad uchwaleniem budżetu.

- Zdobędę 300 głosów poparcia- zapowiada premier Kazimierz Marcinkiewicz. Taki wynik byłby jego wielkim sukcesem, bo to więcej posłów niż głosowało za powołaniem rządu.

Marszałek Giertych?

Liga Polskich Rodzin chce stanowiska marszałka Sejmu, a Samoobrona wejścia do rządu - tak wygląda cena poparcia dwóch ugrupowań, które mogłyby pomóc rządowi.

- Rozważymy poprawki zgłaszane do projektu budżetu - powiedział w czwartek szef klubu PiS Przemysław Gosiewski. Zapewnia jednak, że to wszystko, co zrobi jego partia dla przyjęcia budżetu, a więcej targów nie będzie. Gosiewski powiedział więc, że temat stanowiska marszałka dla Romana Giertycha w ogóle nie padł w rozmowach między tymi dwiema partiami, a tak w ogóle, to PiS nie widzi żadnego powodu, dla którego największe sejmowe ugrupowanie nie powinno nadal obsadzać tej funkcji.

Reklama

Jeden z liderów LPR Wojciech Wierzejski deklaruje, że jego partia poprze budżet, ale... jest w stanie wprowadzić do niego swoje poprawki. Wierzejski sugeruje, że jeśli PiS nie dogada się z LPR, to rząd dostanie budżet, ale nie całkiem taki, jak chciałby.

Premier Lepper?

- Rząd powinien być większościowy - powiedział wicemarszałek Andrzej Lepper i ponowił propozycję, żeby jego ugrupowanie weszło do rządu. Dodał, że to ostatnia taka propozycja. Za kulisami mówiono, że Samoobrona chce funkcji ministra rolnictwa i teki wicepremiera dla swojego lidera.

Premier Kazimierz Marcinkiewicz powiedział, że decyzja o koalicji jest sprawą partii i to ona, a nie rząd, podejmuje decyzję. Ale liderzy partii odrzucili pomysły koalicji rządowej z Samoobroną. Uważają, że PiS nadal będzie sobie radził sam. Marszałek Marek Jurek mówił, że rozmowy z Samoobroną i LPR dotyczą raczej stabilizacji sytuacji w Sejmie, a te partie miałyby obiecać poparcie dla pakietu ustaw rządu.

- Raczej poprzemy budżet, choć to zależy od uwzględnienia naszych poprawek - mówi poseł Samoobrony Janusz Maksymiuk.

- Obserwujemy, co się dzieje w Komisji Finansów. Jestem przekonany, że nasze poprawki przejdą. A nawet jeśli nie przejdą wprost, to będą zapisane w innych ustawach - powiedział poseł Maksymiuk. Powtarza jednak ostrzeżenie Wojciecha Wierzejskiego z LPR: opozycja może się dogadać i zmienić budżet po swojemu, wtedy to ona będzie zainteresowana jego przyjęciem, a nie rząd. Według niego, Samoobrona wcześniejszych wyborów się nie boi - wręcz przeciwnie, jest gotowa poprzeć wniosek o skrócenie kadencji Sejmu.

W rzeczywistości, nawet jeśli budżet nie przejdzie, to Lech Kaczyński nie musi wcale rozwiązywać parlamentu.

- PiS znajduje się w tej sprawie w trudnym położeniu, ma wielu nowych posłów, którzy jeszcze przyzwyczajają się do swojej nowej sytuacji, trudno im będzie powiedzieć, żeby wszystko zaryzykowali i znów szykowali się do kampanii - mówi Jerzy Głuszyński, dyrektor Pentor Research International.

Słabość Platformy

- Ale budżet przejdzie, w ostateczności uratuje go Platforma - twierdzi prof. Jacek Wódz, politolog z Uniwersytetu Śląskiego. Zwraca uwagę na to, że PO nie może pozwolić sobie teraz na wybory, bo jest w bardzo słabym stanie organizacyjnym.

- Jarosław Kaczyński dobrze o tym wie - uważa Jacek Wódz. Jeśli ma rację, to oznacza, że PiS może bardzo twardo negocjować z innymi partiami - co zresztą robi.

Problem PiS polega na tym, że ma jeszcze inne rzeczy do załatwienia poza budżetem. Na przykład chce zmienić ustawę samorządową, tak żeby nie organizować wiosną wyborów prezydenckich w Warszawie. Opozycja już raz pokrzyżowała mu szyki w tej sprawie w Sejmie. Wprawdzie Senat odwrócił zmiany, ale ostateczna decyzja należy do posłów.

Kalendarium budżetowo-polityczne

10 stycznia - do tego dnia PiS przedstawi swoich kandydatów do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Dzięki temu dowie się, ile foteli PiS chce oddać innym partiom.

11 stycznia - rozpoczyna się posiedzenie Sejmu. Tego dnia Skarb Państwa powinien przedstawić informację dotyczącą prywatyzacji Zespołu Elektrowni Dolna Odra. Jeśli nie będzie umowy z LPR, to ta partia powinna wykorzystać ten pretekst do ostrego ataku na rząd. Jeszcze ważniejsze mogą być głosowania nad wyborem nowych członków KRRiT oraz rzecznika praw obywatelskich.

14 stycznia - pierwsze głosowanie nad budżetem w Sejmie.

18 stycznia - do tego dnia prezydent Lech Kaczyński ma czas na decyzję o podpisaniu lub zawetowaniu poselskiej ustawy becikowej. Jej przegłosowanie było porażką rządu, ale LPR może poprzeć budżet w zamian za jej podpisanie.

19-20 stycznia - warszawscy radni powinni potwierdzić rezygnację Lecha Kaczyńskiego z urzędu prezydenta stolicy. W ciągu dwóch miesięcy od tego momentu powinny odbyć się nowe wybory, chyba że LPR i Samoobrona pomogą PiS zmienić ustawę o samorządach.

15 lutego - budżetem zajmie się Senat.

Gazeta Prawna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »