PiS złoży poprawkę do "babciowego". "Chodzi o to, żeby słowa z kampanii były realizowane"

Sejm rozpoczął w środę pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o wspieraniu rodziców w aktywności zawodowej oraz w wychowaniu dziecka "Aktywny rodzic". Celem projektu jest ułatwienie rodzicom pogodzenia zadań rodzicielskich z aktywizacją zawodową. 

Projekt, nad którym debatuje Sejm, przewiduje wprowadzenie do systemu prawnego trzech świadczeń wspierających rodziców w aktywności zawodowej oraz w wychowywaniu i rozwoju małego dziecka: "aktywni rodzice w pracy", "aktywnie w żłobku" i "aktywnie w domu". Na to samo dziecko, za dany miesiąc, będzie przysługiwało tylko jedno ze świadczeń.

Projekt przedstawiła ministra rodziny Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. - Program "Aktywny rodzic" stanowi kompleksową odpowiedź na wyzwania związane z demografią, rynkiem pracy i usługami opiekuńczymi - powiedziała z mównicy sejmowej.

Według szefowej resortu "program wychodzi naprzeciw potrzebom tysięcy polskich matek i ojców, którzy chcą łączyć aktywność zawodową z troskliwą opieką nad swoimi pociechami". 

- Mam zaszczyt przedstawić rozwiązania, które przywracają aktywną rolę państwa we wspieraniu rodziców w realizacji ich potrzeb zawodowych i rodzinnych - dodała ministra. Dziemianowicz-Bąk podkreśliła, że program przywraca rodzicom wolność wyboru formy sprawowania opieki nad dziećmi.

PiS złoży poprawkę do projektu ustawy w sprawie programu "Aktywny rodzic", by rodzic, który pracuje, mógł skorzystać z Rodzinnego Kapitału Opiekuńczego.

- Chodzi o to, żeby te słowa, które w kampanii wyborczej Koalicja Obywatelska mówiła, że każdy rodzic otrzyma 1500 zł, że świadczenia nie będą likwidowane, były realizowane - powiedziała podczas sejmowej debaty Marlena Maląg z PiS. 

- Chodzi o to, żeby ten rodzic, który pracuje, mógł wziąć Rodzinny Kapitał Opiekuńczy i skoro podejmujemy tę decyzję o dodatkowym wsparciu, też z tego dodatkowego wsparcia mógł skorzystać - dodała była szefowa resortu rodziny i polityki społecznej.

Posłanka Maląg zaznaczyła, że rodzice wychowujący małe dzieci powinni mieć wybór, czy chcą wrócić do pracy, czy też zostać z dzieckiem w domu.

Podczas debaty nad "babciowym" nie brakowało politycznych emocji. Reprezentująca klub KO Małgorzata Gromadzka oceniła, że rząd PiS "nie zadbał o demografię", co odzwierciedla skala urodzeń. - Wg danych GUS w 2023 r. urodziło się 272 tys. dzieci, czyli o 33,1 tys. mniej niż w poprzednim roku, co stanowi spadek rok do roku o 11 proc. - mówiła posłanka.

Według niej młodzi ludzie "decydują się na późne macierzyństwo, choćby ze względu na brak pewności, czy będą mogli powrócić na rynek pracy, czy ich sytuacja finansowa będzie stabilna, czy będą mogli zostawić dziecko pod fachową opieką".

Gromadzka powiedziała także, że rząd PiS "nie zadbał również o dobrą realizację programu "Maluch Plus" ze względu na to, że był on finansowany z KPO. - Należy wspomnieć, że KPO de facto nie było w naszym państwie - mówiła posłanka KO. - Generalnie wszystkie inwestycje z KPO były realizowane z emisji obligacji, które prowadziły do zadłużenia naszego państwa - dodała.

Zdaniem posłanki "rząd Donalda Tuska wykazuje wielką dbałość o to, by polityka prorodzinna była realizowana w bardzo dobry sposób, przede wszystkim taki, by był balans między życiem zawodowym rodzica, jego rozwojem osobistym, ale również dbałość o to, by opieka rodzinna była na bardzo wysokim poziomie". 

"Aktywny rodzic" zakłada wprowadzenie trzech świadczeń dla rodziców dzieci od 12. do 35. miesiąca życia: "aktywni rodzice w pracy" - tzw. babciowe, "aktywnie w żłobku" i "aktywnie w domu". 

Tzw. babciowe wyniesie 1500 zł miesięcznie na czas 24 miesięcy - od 12. do ukończenia 35. miesiąca życia dziecka. Większe wsparcie otrzymają rodzice i opiekunowie dzieci z niepełnosprawnościami.